8

2.5K 118 8
                                    

Cassandra.

Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Nie potrafiłam otworzyć powiek bo wydawały się być cholernie ciężkie. Bolało mnie całe ciało. Czułam się jakby przejechał mnie tir, wycofał i raz jeszcze przejechał.

Czułam się jak kupa gówna. Zacisnęłam powieki bardziej jednak to był błąd bo w mojej głowie aż zapulsowało. Przetarłam oczy i w końcu udało mi się je otworzyć chyba za czwartymi podejściem. Zamrugałam kilkakrotnie. Nie jestem u siebie.

Znałam ten pokój. To pokój Gabriela. Spojrzałam w bok, Borys leżał obok i się na mnie patrzył.

- Cześć bestio, czujesz się tak samo jak ja?

Zapytałam, a w odpowiedzi polizał mnie po twarzy. Wzięłam głęboki oddech i próbowałam się podnieść. Borys zaskomlał, jakby nie chciał szczekać zdawając sobie sprawę z mojego samopoczucia ale też chciał dać znać bym nie wstała. Usiadłam na brzegu łóżka, a pies zaraz wybiegł z pokoju. Słyszałam, że biegnie na dół.

Zaraz jak poparzony wpadł Gabriel, a pies zaraz za nim. Czy on mu w jakiś sposób nakablował, że wstałam? Zmarszczyłam lekko czoło.

- Jak się czujesz?

Zapytał mężczyzna, a ja odpowiedziałam od razu.

- Jak kupa.

Przejechał dłonią po twarzy. Próbowałam przypomnieć sobie co stało się poprzedniego wieczoru. Pamiętam jak jechałam z Gabrielem na imprezę, jak weszłam do domu w którym się odbywała i jak niemal od razu Seth zrobił mi drinka. Później pustka. Właśnie do mnie dotarło co się stało.

- Czy.. Czy on.. Seth.. Czy..

Zaczęłam dukać bo pełne zdanie nie potrafiło przejść przez moje gardło. Uniosłam wzrok i spojrzałam na twarz Gabriela. Znałam go zbyt dobrze. Wiedziałam, kiedy mówi prawdę, a kiedy kłamie.

- Nie. Przyszedłem po kilku minutach, Seth chciał z tobą wyjść ale mu nie pozwoliłem.. A z racji, że nie mam wstępu do twojego domu to wylądowałaś tutaj. Ale nie, nie spałem z tobą, pilnował cię Borys.

Mówił spokojnie, jakby już to przetrawił ale widziałam w jego oczach, że jest zły. Kiwnął głową w stronę szafki nocnej na której były leki przeciwbólowe i woda.

- Powinno być ci po nich lepiej, ale z tego co mówił Seth, będziesz zdychać cały dzień więc możesz zostać tu tak długo jak chcesz.

Skinęłam lekko głową, a on odwrócił się na pięcie i chciał wyjść z pokoju.

- Dlaczego jesteś na mnie zły? Może próbujesz tego nie okazać ale widzę w twoich oczach, że jesteś wściekły..

Milczał dłuższą chwilę. Zacisnął dłoń w pięść i uderzył ścianę. Odwrócił się w moim kierunku.

- A gdybym się spóźnił?! Gdybym przyszedł parę minut później i zdążyłby cię skrzywdzić, Cassie? Myślisz, że bym sobie wybaczył?! Ja już nie potrafię normalnie funkcjonować, nie potrafię normalnie spać bo co noc widzę twój pełen nienawiści wzrok z tamtego ranka. A gdybym widział cię nieprzytomną i wykorzystaną.. Nie jestem pewien czy bym to zniósł..

Na początku krzyczał, w jego oczach była furia jednak z każdym kolejnym słowem się uspokajał, a do oczu napływały łzy. Czy on płakał? Nie potrafiłam nic z siebie wydusić. Nigdy wcześniej nie widziałam go w takim stanie.

- Możesz być na mnie wściekła, że jestem jak twój cień i wrzód na dupie ale po tym co powiedziała mi Ivy, będę za tobą łaził bo..

Wziął głęboki oddech.

ZNISZCZENI PRZESZŁOŚCIĄ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz