Math connect people | 1

666 34 42
                                    

Ten głupi dzieciak. Dzieciak w którym płynie słońce i nadzieja na nowe jutro. Nienawidzę go ale jednocześnie kocham nad życie. Co jest ze mną nie tak? Czemu to on akurat zajmuję moje myśli? Dlaczego martwię się o niego? Dlaczego tak bardzo się zadurzyłem w tym pieprzonym Arionie.

Pov. Victor

Obudziłem się jak zawsze w swoim ciemnym pokoju. Wstałem obolały z niewygodnego materaca. Koszmary. Zaś miałem te same koszmary. Miewam je od wypadku mojego brata. To moja cholerna wina, że to się stało. Mam straszne wyrzuty sumienia, ale w sumie to i dobrze, że mam takie sny. Przynajmniej to mnie kara za to. 

Tak się zamyśliłem, że nie zauważyłem dzwoniącego telefonu. Spojrzałem na ekran i ujrzałem nieznany numer. Mimo wszystko odebrałem.

- Halo?

- O! Odebrałeś Victor.

Arion? Skąd on ma mój numer?

- Skąd masz mój numer?

- Eeeeee... yyyy? Nieważne!

- Okej? Po co dzwonisz?

- Zobacz przez okno.

Podszedłem do okna i zobaczyłem chłopaka z, którym właśnie rozmawiam przez telefon.

- ARION SKĄD TY TU?

- Nie cieszysz się?...

- Jasne, że się cieszę głupku! Za chwile się ogarnę i wyjdę.

Rozłączyłem się, a na mojej twarzy poczułem rumieniec. Dlaczego on tak na mnie działa? To tylko przyjaciel. Bliski mi przyjaciel. Od ostatniego czasu jednak jest kimś o wiele ważniejszym dla mnie.. Chyba uzależniłem się od jego obecności i z czasem zauroczyłem się. Co on ze mną zrobił?

Szybko się ogarnąłem i nie jedząc nawet śniadania wyszedłem z domu. 

- Hejka Victor! - Przywitał się jak zawsze szczęśliwy Arion. Uwielbiam ten jego uśmiech.

- Witam.- Powiedziałem krótko przyglądając się ukradkiem jego twarzy. Miał prześliczne, błyszczące, ciemno - niebieskie oczy i nie zawsze idealnie ułożone włosy, które dodawały tylko mu uroku. Jego dziecięca twarzyczka jest urocza...

- Ej! Słuchasz mnie? - 

- Co? Przepraszam ale nie słuchałem, zamyśliłem się. - Myśląc o tobie..

- Eh.. Chcesz jutro do mnie przyjść? Mojej cioci nie będzie, ponieważ jedzie na jakieś przyjęcie, więc będę sam w domu. No pomijając mojego psa oczywiście. -

- Czemu by nie, można jeszcze zaprosić kapitana i kogoś tam. -

- Dobry pomysł! Pewnie kapitan będzie chciał aby był jeszcze Gabi hah. -

- Co? -

- Nie widzisz tego? Pomiędzy tą dwójką wręcz iskrzy! Zauważ, zawsze są razem. Na treningach, w szkole, nawet wracają razem. Cała drużyna widzi to oprócz ich samych. -

Jak by się tak zastanowić to tak. Tak jest. Oni są dla siebie stworzeni. Chciałbym aby tak było zemną i Arionem... Znaczy co?

- Nad czym tak ciągle myślisz? -

- Niczym ważnym heh.. -

Pov: Arion

Ja wiem, że Victor jest jaki jest ale od ostatniego czasu jest strasznie nie obecny! Na pewno mnie okłamał ale nie będę już tego tematu dalej drążył. Sam mi pewnie powie kiedyś. Kiedyś.

Sun in Your veins | KyoTenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz