22

163 10 1
                                    

Perspektywa Jamesa

Po niecałych dwóch tygodniach od odzyskania przytomności pozwolono mi wrócić do pałacu, aby zająć się na nowo moimi obowiązkami.
Klaudii w tym czasie zrobiono szereg różnych badań, ale wyników jak stwierdził lekarz mogliśmy spodziewać się dopiero za jakiś czas.

Nie byłem pewny co powinienem zrobić. Klaudia, w zasadzie zamieszkała w pałacu, co po części było moją winą. W końcu nie mogłem pozwolić jej spać z dala ode mnie. Nie po tym co się stało.

Teraz za każdym razem gdy dziewczyna już spała ja, jak głupi wpatrywałem się w pierścionek zaręczynowy który znów nosiła na palcu.

Doskonale zdawałem sobie sprawę, że będę w końcu musiał przerwać milczenie. W końcu ludzie mają prawo wiedzieć, że wszystkie plotki które krążą w okół nas od tygodni są prawdą.

Wiedziałem już, że nie jestem w stanie ożenić się z żadną inną kobietą. Ponieważ to Klaudia była miłością mojego życia. Ostatnią kroplą wody w oceanie, którą za wszelką cenę pragnąłem uratować.

A ja byłem przy niej nic nie wart, dla niej nie miały wartości tytuły jakie posiadałem, ziemie, czy majątek. Gdybym był zwykłym chłopakiem pracującym na pół etatu, zarabiającym mniej niż najniższa krajowa też by mnie kochała, byłem tego pewien.

Może dlatego, a może z innego niewytłumaczalnego mi powodu udałem się na spotkanie z ojcem, który powoli dochodził do siebie.

- Ojcze wiem, że udzieliłeś mi pozwolenia na poślubienie Klaudii, wiem jednak że zobowiązałem się do małżeństwa z księżniczką Francji. - zacząłem gdy tylko usiadłem naprzeciwko ojca

- Wiesz synu, że obietnic zawsze się dotrzymuje - odpowiada ojciec, na co przytakuje.

Doskonale zdawałem sobie z tego sprawę, od małego wpajał mi wraz z matką, że danego słowa nigdy nie wolno złamać, a na pewno nie jako król.

- Jednakże, moja obietnica w żadnym momencie nie mówiła że to ja mam poślubić księżniczkę Eleonorę.

- O czym ty mówisz synu - spytał lekko już oburzony ojciec - obiecałeś...

- Obiecałem, że księżniczka Eleonorą dołączy do naszej rodziny poprzez małżeństwo, nigdy nie powiedziałem z kim, a już na pewno że będę to ja. - odpowiedziałem dumnie

- Synu nie sądzę, aby.. - ojciec chciał coś powiedzieć lecz znów mu przerwałem

- Edward ją kocha ojcze, nie mogę pozbawić go miłości, wiem co to znaczy ją stracić 

- Jak każdy z nas - powiedział smutno ojciec zerkając na zdjęcie swojej zmarłej żony

- Nie mogę sprawić by był nieszczęśliwy, poza tym chcę, aby to Klaudia została moją żoną

- Synu... - ojciec zaczął powoli kręcić głową

- Jeżeli nie zgodzisz się na nasze małżeństwo, chcę abyś wiedział, że zrezygnuję z tronu - oświadczyłem, doskonale zdając sobie sprawę z tego co mówię

- Nie zamierzam ci zabraniać się żenić synu, a na pewno nie z kobietą która nie opuszczała twojego łóżka, kiedy byłeś nieprzytomny, na dodatek nie mając pewności, czy jak się obudzisz to nie każesz jej odejść

Gdy wypowiadał kolejne słowa, niemal nie mogłem uwierzyć, że to dzieje się na prawdę.

- Uważam wręcz że czas już przejść na emeryturę, a ty doskonale pokazałeś że nadajesz się aby zostać nowym królem Anglii, a tego urzędu napewno nie przekażę Edwardowi, choć wydaje mi się że mu samemu do tego nie śpieszno - powiedział ojciec lekko się śmiejąc - jak dobrze wiemy, każdy król potrzebuje królowej

- Zgadzam się ojcze - odpowiedziałem z uśmiechem

- Więc na co czekasz, czas ogłosić światu że następca tronu się żeni 

I tak właśnie po chwili stałem przed tysiącami aparatów i kamer skierowanych w moją stronę.

- Wiem, że od kiedy trafiłem do szpitala krążą plotki odnośnie mojej relacji z Klaudią Shine - zaczynam

- Czy to prawda wasza wysokość? - pyta jakiś dziennikarz

- Czy ta dziewczyna chce księcia wykorzystać?

- Nikt jej nie widział od tamtego incydentu - przekrzykiwali się jeden przez drugiego

- Ta kobieta, którą nazywacie oszustką, jest moją narzeczoną - po moich słowach wszyscy zastygają w szoku - i zostanie moją żoną, co również oznacza, że będzie waszą przyszłą królową. A królowej należy się szacunek.

Mówię zerkając w kamerę przede mną, mając nadzieję że cały świat dowie się, że nie można znieważać mojej przyszłej żony. Oczywiście o ile zgodzi się za mnie wyjść.

7 miesięcy później

Perspektywa Klaudii

Stojąc na balkonie pałacu niecały rok temu, nie mogłam uwierzyć że wyszłam za mąż za samego księcia Jamesa. Najbardziej pożądanego mężczyznę w kraju, jak i nie na świecie.

Wszystko potoczyło się tak szybko, nasz ślub, koronacja, zaręczyny Edwarda i Eleonory, a teraz narodziny naszego pierwszego syna.

Jako mała dziewczynka marzyłam aby mieszkać w pałacu, nosić piękne balowe suknie i być obiektem westchnień tych wszystkich mężczyzn.

Przynajmniej tak mi się wydawało.

Ale tak naprawdę nie o to chodziło, kochałam kopciuszka, śpiącą królewnę i mała syrenkę, przede wszystkim za jedno, za miłość jaką główni bohaterowie siebie darzyli.

O bajkach można mówić wiele, że nigdy nie zdarzą się w prawdziwym życiu, że nie ma takiej miłości, i że nigdy nie będzie zakończenia i żyli długo i szczęśliwie.

I może mają rację, ale jeśli moje życie nie mogę nazwać bajką to nie wiem jak inaczej mogę je określić.

Spoglądam na mojego męża, króla Wielkiej Brytanii, który jedną ręką delikatnie trzyma mnie za rękę, a drugą trzyma naszego małego synka.

- Czas pokazać cię światu Will

Kochani to ostatni rozdział mam nadzieję że wam się podobał, będzie jednak jeszcze epilog. Postaram się go wstawić w jak najmniejszym odstępie czasowym 😊❤️

W cieniu rodziny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz