Rozżarzona Łapa wraz z Prędką Łapą i Długim Ogonem dopiero co wyszli z obozu. Śnieg leżący na ziemi już sprawiał, że poduszki łap uczennicy szczypały z zimna.
-Umiesz w ogóle polować? - Zapytał nagle pręgowany wojownik.
-Trochę. - Odparła kotka. - Mieliśmy dopiero jeden trening z polowania, więc nie umiem zbyt dużo.
-Z takim mentorem to cud, że w ogóle umiesz poruszać się po lesie. - Prychnął pręgowany kocur, śmiejąc się pod nosem. - My podczas tej chwili nauczymy cię więcej, niż on nauczyłby przez resztę twojego życia.
-Nie prawda! Ogniste Serce to dobry mentor! - Kłóciła się. Długi Ogon w jej mniemaniu nic nie wiedział o Ognistym Sercu, a i tak się wypowiadał, co ją zirytowało. - Dużo mnie nauczył.
-Jak podrośniesz i zmądrzejesz, to zrozumiesz. - Mruknął w odpowiedzi wojownik.
-Nie przesadzaj, Długi Ogonie. - Ku zaskoczeniu kotki Prędka Łapa stanął po jej stronie. - Ogniste Serce do najlepszych nie należy, ale jeśli Rozżarzona Łapa go lubi, to nic złego. - Wzruszył krótko ramionami.
Uczennica uśmiechnęła się do niego. Była świadoma, że jej czarno biały przyjaciel tak samo, jak jego mentor niespecjalnie przepada za Ognistym Sercem, przez to, że ten kiedyś był pieszczochem, ale i tak to było miłe, że nie chciał obrażać go w towarzystwie kotki, dla której był mentorem i autorytetem.
-Hej, Rozżarzona Łapo, zobaczymy, jak szybka jesteś! - Prędka Łapa zaczął biec przed siebie, omijając drzewa i krzewy.
-Na pewno nie szybsza niż ty! - Ciemnoszara uczennica pognała za nim mimo swojego przekonania, że go nie dogoni. Nadal pozostawała to dla niej dobra zabawa. - W końcu to ty jesteś Prędką Łapą!
-Jak mnie dogonisz, to ty będziesz mogła zostać Szybką Łapą!
Rozżarzona Łapa z uśmiechem na pysku pobiegła w jego stronę. Była dosyć niewielka zwłaszcza, że przecież nie miała sześciu księżycy, przez co również i jej łapki były krótsze od łap kocura, co nie ułatwiało jej zadania. Po kilku chwilach udało jej się go jednak dogonić, podekscytowana nie domyśliła się, że mógł sam pozwolić jej na dogonienie się.
-Brawo ty. - Mruknął. - To co, teraz możesz być Szybką Łapą?
-Chyba zostanę przy swoim imieniu. - Wąsy uczennicy zadrżały w lekkim rozbawieniu. - I tak ty jesteś szybszy.
-Racja. - Prędka Łapa wypiął się dumnie.
-Może przestaniecie bawić się jak kocięta i zaczniemy polować? - Zawołał ich Długi Ogon.
-Już idziemy! - Odparł pośpiesznie czarno biały uczeń i ruszył w stronę mentora. Rozżarzona Łapa pognała za nim.
-No dobrze, zaczynamy polowanie. - Mruknął kocur, kiedy uczniowie już do niego przyszli. - Ja pójdę w tamtym kierunku. Ty, Prędka Łapo zabierz ze sobą Rozżarzoną Łapę i idźcie tam. - Mówiąc wskazywał każdy kierunek ogonem. - Tylko nie oddalajcie się za bardzo.
-Tak jest, Długi Ogonie. - Mruknął w odpowiedzi czarno biały, po czym zniknął między drzewami. Rozżarzona Łapa ruszyła jego śladem.
-Poczekaj na mnie, Prędka Łapo! - Zawołała.
Po dogonieniu swojego pobratymca uczennica trzepnęła go w ucho, chichocząc pod nosem. Jej piękne, bladoniebieskie oczy pobłyskiwały radośnie.
-To za uciekanie mi! - Prychnęła z udawaną złością.
-Żebym ci zaraz nie oddał! - Odpowiedział jej drugi uczeń. - A teraz chodź, musimy coś złapać.
Dwójka pobratymców rozpoczęła polowanie. Oddalili się trochę od siebie, aby nie wchodzić sobie nawzajem w drogę, jednak nadal pozostawali w zasięgu wzroku. Rozżarzona Łapa wyczuła zapach myszy, a przynajmniej wydawało jej się, że jest to mysz. Po chwili okazało się, że nie myliła się, między ogołoconymi z liści z powodu panującej pory nagich drzew zaroślami dało dostrzec się drobne, wychudzone stworzonko o szary, futrze, które wyglądało, jakby nie zdawało sobie sprawy z obecności uczennicy.
Kotka przykucnęła nisko przy ziemi i zaczęła skradać się w stronę myszy. Po chwili skoczyła w górę. Nie miała jeszcze specjalnej wprawy, jednak poszło jej dobrze. Pochwyciła zdobycz między łapy i prawie od razu zabiła.Po złapaniu tej zdobyczy polowała jeszcze dłuższą chwilę. W końcu poczuła naprawdę ogromne zmęczenie, w końcu była i na treningu i teraz na dodatkowym polowaniu. Na jej szczęście usłyszała okrzyk mentora swojego przyjaciela.
-Prędka Łapo, Rozżarzona Łapo, wracajcie!
Uczennica od razu pobiegła w jego stronę, po drodze spotykając czarno białego kocura. Miał on w pysku niewiele więcej zdobyczy niż ona. Widać było, że powoli zaczyna jej brakować, ale na razie nie było to nic groźnego. Z tego, co wiedziała Rozżarzona Łapa każdej pory nagich drzew było trochę mniej zdobyczy, wolała więc się tym nie przejmować.
-Widzę, że mieliście udane łowy. Dobrze wam poszło. - Pochwalił ich Długi Ogon. - A teraz chodźmy szybko do obozu. Prędka Łapo, od razu po powrocie zaniesiesz coś z tego, co upolowałeś Mysiemu Futru, jasne? Rano słyszałem, jak ma katar. Jeśli jest chora, powinna coś zjeść, żeby mieć energię wyzdrowieć.
W odpowiedzi uczeń młodego wojownika skinął tylko głową.
---- ---- ----
Przepraszam, że ten rozdział jest dosyć krótki, ale starałam się go jak najszybciej napisać. Postaram się, aby kolejny był trochę dłuższy, chociaż nie obiecuję. Jak się okazało pisanie tego AU idzie mi gorzej, niż mojej głównej serii, ale raczej doczekacie się jego końca, ponieważ planuję, aby nie było ono specjalnie długie.
Przy okazji, czy jest tu ktoś, kto zauważył pewne nawiązanie do sytuacji w "Przewodniku po Klanach"? Jeśli tak, koniecznie piszcie!
CZYTASZ
Wojownicy AU Szansa Rozżarzonej Łapy
FanficJak każdy wie, Rozżarzona Łapa po wypadku została uczennicą jedynej medyczki Klanu Pioruna - Żółtego Kła. Ale co, gdyby Żółty Kieł nie była jedyną medyczką? Czy Rozżarzona Łapa odnalazłaby swoje miejsce w klanie, nie mogąc w teorii być ani wojownicz...