Prolog

153 9 21
                                    

 Z krzaków za żłobkiem rozległ się krzyk Tygrysiego Pazura. Wszystkie koty, poprzedzane przez Oszronione Futro, pognały w tamtą stronę. Stłoczyły się jak najbliżej, przepychając się, by zajrzeć w gęste zarośla. Ognista Łapa przepchnął się do przodu i ujrzał Tygrysiego Pazura stojącego nad nieruchomym kłębkiem pokrytego cętkami futra. Nakrapiany Liść!
 Ognista Łapa patrzył z niedowierzaniem na medyczkę. Niczym ciemna chmura wzbierała w nim furia i poczuł, jak krew huczy mu w uszach. Kto to zrobił?
 Błękitna Gwiazda przeszła przez tłum i pochyliła się nad medyczką.

-Jeszcze żyje! - Ogłosiła donośnym, lecz przepełnionym żalem głosem. - Przenieście ją do jej legowiska. Musimy spróbować ją uratować.

 Ognista Łapa wyciągnął szyję i zobaczył ranę na karku Nakrapianego Liścia. Zakręciło mu się w głowie, wzrok przysłoniła mu mgła. Ledwo spostrzegł złotawą, pręgowaną kocicę, podnoszącą nieprzytomną medyczkę. Żółty Kieł mogłaby ją uratować, gdyby przed chwilą nie uciekła... - Uświadomił sobie z żalem uczeń. - Czy jeśli teraz by wróciła, stara kocica uratowałaby miłość jego życia? A jeśli nie, ile czasu jej zostało?

***

 Płomiennorudy uczeń razem ze swoim szarym przyjacielem wyprzedzili resztę grupy. Gdy tylko wbiegli do obozu podbiegła do nich Oszronione Futro.

-Moje kocięta! - Zawołała, tuląc swoje małe, ocalone z obozu Klanu Cienia.

 Kiedy reszta ich dogoniła i weszli do obozu uszczęśliwiony sukcesem Biała Burza stanął obok uczniów. Żółty Kieł od razu skierowała się do legowiska medyków.

-Może zdążę ją uratować. - Burknęła cicho, jednak Ognista Łapa zdołał ją usłyszeć, oddalił się od reszty, by pójść do niej. Miał nadzieję, że może jakoś pomoże uratować jego ukochaną.

-Dlaczego przyprowadziliście tę zdrajczynię? - Drogę zagrodził im Tygrysi Pazur.

-Ona nie jest żadną zdrajczynią. - Odparł sfrustrowany uczeń. Każda chwila mogła być ostatnią dla Nakrapianego Liścia.

 Było już za późno, aby spławić wojownika i iść do legowiska. Wszystkie koty, które dość szybko zebrały się na polanie, by ujrzeć małe i pogratulować akcji, teraz okrążały medyczkę i ucznia.

-Prawie zabiła Nakrapiany Liść. - Warknął Długi Ogon

-Powąchaj miejsce, w którym znaleźliśmy Nakrapiany Liść, lub zobacz kępki futra spomiędzy jej pazurów. - Poradził Szara Łapa, wychodząc z tłumy i stając obok medyczki i przyjaciela. - Znajdziesz w nich brązowe futro Podrapanego Pyska, a nie szare futro Żółtego Kła

 Błękitna Gwiazda skinęła głową w stronę Mysiego Futra, która rzuciła się przez tłum do jaskini medyka, gdzie leżała nieprzytomna Nakrapiany Liść. Jeszcze zanim wojowniczka wróciła przywódczyni Klanu wyszła krok naprzód, stając bliżej szarej staruszki.

-Żółty Kle... - Zaczęła.

-Nawet, jeśli nie ona chciała ją zabić, to i tak mogła pomagać w porwaniu kociąt! - Wysyczał Tygrysi Pazur, nie dając dokończyć błękitno-szarej kocicy.

-Bez Żółtego Kła nigdy byśmy ich nie odzyskali! - Prychnął w końcu Ognista Łapa. Zmęczenie i zmartwienie o stan Nakrapianego Liścia pozbawiły go resztek cierpliwości. - Wiedziała, że porwał je wojownik klanu cienia! Szukała ich, gdy ją odnalazłem. Narażała swoje życie, wracając do obozu Klanu Cienia! To Żółty Kieł wymyśliła cały plan, wprowadziła nas do obozu Klanu Cienia i dała szansę na pokonanie Złamanej Gwiazdy!

 Uczeń widział, jak koty ze zdziwieniem i niedowierzaniem słuchają jego słów.

-On ma rację! - Miauknął w końcu Biała Burza. - Żółty Kieł jest naszym przyjacielem.

-Miło mi to słyszeć. - Mruknęła w odpowiedzi Błękitna Gwiazda. Spojrzała na szarą kocicę z szacunkiem. - Idź i ją uratuj, puki mamy czas. - Poprosiła. - Jeśli Nakrapiany Liść umrze, będziemy potrzebować medyczki, a żaden kot nie będzie tak odpowiedni jak ty. Chcę, żebyś ją zastąpiła, jeśli nie uda się jej uratować. Jeśli przeżyje, na pewno z chęcią przyjmie cię jako uczennicę i swoją następczynię. 

 Żółty Kieł skinęła pośpiesznie głową, po czym zniknęła w jaskini medyków. W głowie Ognistej Łapy rozbłysła nowa nadzieja. Oby Nakrapiany Liść przeżyła. - Błagał cicho klan gwiazdy.

- - - - - - - - - - - - - - 

Prolog jest dosyć krótki, ale reszta rozdziałów będzie standardowej długości.

Możecie zauważyć ogromne podobieństwo do jednego z ostatnich rozdziałów "Ucieczki w Dzicz" Postanowiłam, że jeśli w prologu chcę opisać te same wydarzenia, a zmienić tylko jeden szczegół - fakt, że Nakrapiany Liść przeżyje - pozwolę sobie na użycie fragmentu z oryginalnej książki, odpowiednio go zmieniając. W dalszej części tej książki nie będzie już takich sytuacji, podobne mogą być co najwyżej krótkie scenki.

Wojownicy AU Szansa Rozżarzonej ŁapyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz