• I'm sorry sweet heart •

7 2 0
                                    

Wczorajszy wieczór spędziłam z Esther. Jeremy dobijał się cały czas, jednak nie odbierałam telefonu. Ale czasami w związkach bywają kłótnie, czasami nawet duże. Po moich przemyśleniach doszłam do wniosku, że Michael wie wszystko na temat Jeremy'ego bo przecież się z nim przyjaźni od dziecka.

Obudziły mnie promienie słońca, które przedostały się przez żaluzje w moim pokoju. Otworzyłam jedno oko by sprawdzić godzinę na zegarze, który stał na szafce nocnej. Było grubo po dziesiątej. Leniwie zwlokłam się z łóżka i stanęłam przed lustrem swojej szafy. Włosy miałam rozwalone na całej głowie. Przetarłam oczy i wyszłam z pokoju kierując się do łazienki. Uwielbiam weekendy, w które z rana biorę gorącą kąpiel. Weszłam do pomieszczenia zamykając się w nim na klucz. Włożyłam korek do odpływu i zapuściłam ciepłej wody. Zdjęłam z siebie powoli piżamę, a następnie weszłam do wanny, do której wcześniej wlałam jeszcze płyn do kąpieli. Zanurzyłam się cała i przymknęłam oczy by jak najbardziej się zrelaksować w gorącej wodzie z pianą.Jednak tą chwilę zrujnowało mi dobijanie się do dzwonka zmarszczyłam. Zmarszczyłam brwi i wynurzyłam się spod wody. Wyszłam z wanny owijając się szlafrokiem i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi z wkurzonym wyrazem twarzy.

— No naresz..— mój wzrok spotkał się z twarzą blond włosego chłopaka. Moje oczy natychmiast się rozszerzyły kiedy widziałam jak blondyn zerka na mnie, stojącą w drzwiach w szlafroku i mokrych włosach. Za chłopakiem usłyszałam parsknięcie śmiechem. Przerażona zamknęłam drzwi blondynowi przed nosem na klucz sama się o nie opierając. Matko boska jaki wstyd. Powiedziałam sama do siebie w swojej głowie biegnąc po schodach do swojego pokoju. Usłyszałam za sobą jeszcze pukanie do drzwi wejściowych jednak ja sama sobie pozwoliłam się ubrać w czyste ciuchy. Wyjęłam pierwsze lepsze spodnie wraz z koszulką i ubrałam to na siebie wcześniej zakładając bieliznę. Wzięłam do ręki szczotkę rozczesując moje długie czarne włosy i zeszłam z powrotem na dół. Otworzyłam drzwi opierając się o ich framugę.

— Cześć Jeremy.— powiedziałam śmiejąc się nerwowo. Podrapałam się o karku ze sztucznym uśmiechem wpatrując się w blondyna.

— Naya!— chciał do mnie podejść by mnie przytulić jednak ja się cofnęłam do tyłu. Chłopak uniósł jedną brew do góry biorąc wdech.— O co Ci chodzi? Nie odbierasz ode mnie, nie otworzyłaś mi drzwi. Wczoraj na Ciebie czekałem po szkole. Co się dzieje?— zapytał lekko poddenerwowany. Nie umiałam mu nawet w oczy spojrzeć. Szczególnie dla tego, że towarzyszył mu Michael, który w sumie miał w dupie naszą rozmowę i jak nigdy nic palił sobie papierosa pod moim domem.

— Pomyśl.— spojrzałam na niego w końcu równie zdenerwowana tak jak on. Tą odpowiedzią wprowadziłam blondyna w zakłopotanie. Nie wiedział co ma odpowiedzieć na to. Nerwowo drapał się po karku nie patrząc na mnie.— Coś jeszcze chcesz? Nie? To cudownie. Weź swojego durnego przyjaciela i idźcie sobie.— chciałam zamknąć drzwi jednak noga blondyna mi to uniemożliwiła.

— Naya, nie wiem co zrobiłem ale przepraszam.— Powiedział na co zezłościłam się jeszcze bardziej. Otworzyłam z powrotem drzwi na oścież ze skrzyżowanymi rękoma.

— Masz coś jeszcze do powiedzenia? Naprawdę nie wiesz co zrobiłeś? Owszem widziałam jak czekałeś na mnie wczoraj, towarzyszył Ci przy tym Abigail.— krzyknęłam imię dziewczyny i trzasnęłam drzwiami. Przekręciłam klucz by drzwi były zamknięte i odeszłam w stronę kuchni. Moje dłonie z nerwów całe się trzęsły. Oparłam się o blat przymykając oczy i biorąc głęboki wdech i wydech kilka razy. Trzęsącymi się rękami sięgnęłam po szklankę by nalać sobie wody, którą od razu wypiłam. Może odrobinę się uspokoiłam ale nadal była tragedia z moim stanem. Czasami chyba za bardzo reaguję na cokolwiek nerwami. Ostatni czasy jest to u mnie częsta reakcja nawet sama nie mam pojęcia czym spowodowana. No oczywiście, że nerwami ale dlaczego. Ponownie usłyszałam dzwonek do drzwi przez co zacisnęłam pięści. Podeszłam do drzwi otwierając je agresywnie na oścież przez co one same trzasnęły o ścianę w środku przedpokoju. — Jeremy mówiłam Ci żebyś..— spojrzałam na zakłopotaną Esther w drzwiach.— Oh Esther.. przepraszam myślałam, że to Jeremy.— powiedziałam drapiąc się nerwowo po karku.

Black out DaysWhere stories live. Discover now