TFP Grimlock x Femme! Reader

153 10 30
                                    

Zamówienie od: Czekoladeczkaxd

W końcu udało mi się to napisać. Wystawiłabym to zamówienie już dawno gdyby nie to, że straciłam połowę jego zawartości i musiałam pisać od nowa co obniżyło moją wenę twórczą. Mimo to mam nadzieję, że ci się spodoba.

((PS z racji, że Grimlock'a nie ma w Prime tutaj ma on wygląd Grimlock z WFC ,a osobowość tego z RiD))
________________________________

((PS z racji, że Grimlock'a nie ma w Prime tutaj ma on wygląd Grimlock z WFC ,a osobowość tego z RiD))________________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Podaj Bulk! - Krzyknął Grimlock będąc gotowy na przyjęcie zagrania zielonego wreckera. On, Bulkhead i Wheeljack grali razem w ich ulubioną grę dla zabicia czasu - rzut kulą ze złomu.

- Masz to kolego! - Bulkhead ustawił się w odpowiedniej pozycji i robiąc zamach rzucił z całej siły ogromną kulą żelastwa prosto w stronę T-Rexa. Grimlock próbował ją złapać.

- Mam ją! Mam ją! - On podskoczył chcąc złapać kule, ale ta ledwie musnęła jego szpony i przeleciała mu nad głową uderzając w dolną część panelu sterującego gdzie pracował Ratchet. - Jednak jej nie mam.. - skulił się lekko wiedząc, że schrzanił.

- Święty Primus! - Ratchet złapał się za komorę iskier wyglądając jakby miał przeżyć potężny zawał, poczym spojrzał gniewnym spojrzeniem na święta trójkę. - To było mi potrzebne! - Bulkhead i Grimlock spojrzeli po sobie wiedząc, że zaraz dostaną kolejny wykład o ich nagannym zachowaniu, natomiast Wheeljack zaśmiał się krótko jakby rozbawiony nie śmieszną sytuacją.

- Spokojnie doktorku, to był wypadek. - po jego słowach dało się słyszeć brzęk metalu gdy dostał prosto między optyki ulubionym kluczem francuskim medyka.

- Nazwij mnie jeszcze raz doktorkiem, a przysięgam.. PRZYSIĘGAM, że tak cię urządze ,że nawet skraplety nie będą chciały cię tknąć.. - zagroził mu palcem. Wheeljack jęknął chwytając się za bolące miejsce.

- Ow.. Dobrze, dobrze uspokój się słoneczko, nie wiesz ,że złość piękności szkodzi? - Ratchet chcąc znowu rzucić się na wreckera tym razem z pięściami został zatrzymany przez dłoń lidera. Wheeljack, Bulkhead i Grimlock cofnęli się dla własnego bezpieczeństwa. Ratchet potrafił być.. nieprzewidywalny.

- Spokojnie, stary przyjacielu. - Optimus przytrzymał starego weterana za ramię chcąc ostudzić jego nerwy. Przez tyle stuleci znajomości przyzwyczaił się do napadów agresji medyka.

- Spokojnie? Spokojnie?! Zobacz co te usterki Unicrona zrobiły z panelem sterującym! - Wskazał dramatycznie na główny rdzeń ich bazy w którym wciąż była wbita kula ze złomu, ekrany migotały a kable i przewody wystawały z wnętrza maszyny. Optimus zmarszczył brwi.

- Wy to zrobiliście? - Zapytał jak zwykle spokojnie Optimus chodź jego postawa sama za siebie ukazywała jego surowość gdy spojrzał na nich swoimi zimno błękitnymi optykami znając ich odpowiedź.

‹ Transformers: One-shots › || OTWARTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz