Zamówienie od: Martyniuk_14
Chciałam napisać to najszybciej jak to tylko było możliwe i przez pośpiech nie wyszło jak chciałam, ale mam nadzieję, że ci się spodoba.
________________________________Siedziałaś w jednej z klatek w laboratorium szalonego naukowca decepticonów. Byłaś tam już od dwóch tygodni od kiedy Megatron nakazał fioletowemu cyklopowi dokładniej zbadać rasę ludzką i okropnym trafem - padło na ciebie.
Dzień w dzień przechodzisz różne badania zaczynając od wstrzykiwania w ciebie jakiś substancji ,to sprawdzania twojego intelektu, siły fizycznej i ostatecznie sprawdzanie progu wytrzymałości bólu.
Przed tobą było wiele innych ofiar, które niestety nie przeżyły spotkania z cyklopem, ale ty byłaś wyjątkiem. Że też akurat te dwa tygodnie temu zachciało ci się wyjść w nocy na zewnątrz..Westchnęłaś wracając z zakamarków swoich myśli do rzeczywistości - dość okrutnej, ale znośnej. Rzuciłaś okiem na pracującego blisko ciebie naukowca, który podejrzanie przyglądał ci się intensywnie co jakiś czas odrywając się od tego nad czym aktualnie pracował.
- Dlaczego się tak gapisz? - zapytałaś opierając się o kraty stojąc w starej brudnej koszulce i bieliźnie. Czułaś się niekomfortowo.
- Nie twój interes, eksperymencie 207.05 - Nigdy nie zwracał się do ciebie po imieniu, byłaś tylko szczurem doświadczalnym w jego optyce. Zwrócił całą swoją uwagę na przedmiot w jego jedynej dłoni.
- Już ci mówiłam. Na imię mi (T/I) - usiadłaś po turecku zmęczona i trochę głodna. Jedzenie dostawałaś tylko wtedy kiedy było to naprawdę konieczne abyś nie umarła z głodu.
Naukowiec zignorował twoje słowa zbywając je ciszą.
Jak zwykle.
Nic nowego.Mijały tak minuty, godziny i kiedy już miałaś ułożyć się do drzemki potrzebnej ci po nieprzespanych nocach, do laboratorium wszedł drugi z naukowców idąc z gracją i wyprostowaną posturą z tym wiecznie nonszalanckim uśmiechem.
- Wielki M kazał przekazać, że masz złożyć do niego dziś raport w związku z ostatnimi wynikami badań ludzkiego szkodnika - uśmiechnął się chytrze patrząc na ciebie.
Przewróciłaś oczami prychając. Knockout był jedynym decepticonem, który nie traktował cię jak przedmiot czy obiekt badań, fakt faktem czasami ci dogryzał nazywając cię "ludzkim szkodnikiem", ale i tak jego obecność była najbardziej znośna. Nawiązałaś z nim pewnego rodzaju relację, rozmawiałaś z nim na różne tematy czasami się nawet śmiejąc. dzięki niemu jeszcze nie zwariowałaś w zamknięciu.
- Też cię miło widzieć laluś. Coś się źle wybuferowałeś, bo widzę rysę na twoim lakierze. - obdarzyłaś go takim samym spojrzeniem. Tak właśnie wyglądały wasze rozmowy - na wspólnym dogryzaniu sobie.
CZYTASZ
‹ Transformers: One-shots › || OTWARTE
Cerita PendekTak jak mówi tytuł, książka ta jest oparta na jednorazowych (lub nie) One - Shot's z sagi Transformers. Zainteresowanych do zamówienia zapraszam do przeczytania zasad! [Żadne z postaci nie należą do mnie.] (Okładka stworzona przeze mnie)