'°•☆Historia poznania☆•°'

79 6 1
                                    

Alek: W Lipcowy wieczór chodziłaś po parku znudzona życiem, patrzyłaś na gwiazdy i nagle wpadłaś na jakiegoś
dryblasa.

-Przepraszam, nic się Panu nie stało?

-Oj Baczyńska Baczyńska jak ja Cię dawno nie widziałem.

-Skąd znasz moje nazwisko?

-SIOSTRA KRZYSZTOFA BACZYŃSKIEGO MOJEGO NAJLEPSZEGO KUMPLA

-A.. więc tak. Rozumiem ,ale nic Ci się nie stało em...- i teraz próbowałaś powiedzieć jego imię, ale pustka zapomniałaś, albo go nie pamiętasz z twarzy
Chłopak wstał i dodoał:
-Maciej, ale wolę Alek.-pocałował Cię w dłoń I zaproponował wspólny spacer.

Rudy: Po twoim występie chłopak pobiegł do twojej garderoby po autograf. Gdy zmywalas makijaż usłyszałaś pukanie drzwi. Otworzyłaś je i zobaczyłaś szczupłego chłopaka z rudawymi włosami.

-Cześć Panno Y/n czy mogę prosić o autograf?

Na Twoje twarzy zapromienił uśmiech I odpowiedziałas:

-Oczywiście dla kogo?

-Dla mojej mamy Zdzisławy Bytnarównej

-Dobrze, już sie robi- podpisałas zdjęcie
I mu dałaś.

-Może będziesz chciała się kiedyś umówić?

-Pomyślę dam Ci znać, albo wpadaj tutaj do teatru zapraszam.-uśmiechnęłas się i zamknęłaś  drzwi.

Paweł:Szłaś do swojego mieszkania I wpadłaś na jakiegoś chłopaka w okularach, i usłyszałaś tylko to:

-Ugh Y/n co ty tu robisz?

-Mieszkam?

-Nie na tym parterze jakbyś chciała wiedzieć i patrz jak chodzisz

-To ty patrz jak chodzisz szłam dobrą stroną

-Dobra Sory może zechcesz iść na bułeczkę?

Przewróciłaś oczami i pozbieralas swoje rzeczy, lecz zostawiłaś tylko numer swojego telefonu z adresem.
Chłopak się uśmiechnął i następnego dnia się spotkaliście w kawiarni.

Krzysiek:Robiłaś chłopakowi drinka i powiedział:

-Ładna panienka jest, może kupić panience piękny bukiet?

Zaśmiałaś się z jego rymów i dodałaś:

-Oczywiscie panie drogi, cudny akcent masz pan polski
Zaczeliście rozmawiać rymując i nagle chłopak dodał:

-Czy Chciałabyś się ze mną umówić?

-Z miłą chęcią

Zośka: Podczas jednej z akcji twój wujek Orsza wziął Cię na jedną z akcji.
Miałaś być w małym sabotażu z Zośka, Tadeusz po twoim wielkim ryzykowaniu nigdy nie chciał z tobą iść na akcje:

-Y/n! Zamiast robić jak chcesz,rób jak Ci rozkazuję! Jak nam się coś stanie to będzie twoja wina!

Przewróciłaś oczami I poszłaś do wujka dumnym krokiem.

-Wredna smarkula.

'°•☆ Preferencje ~/kamienie na szaniec\~☆•°'Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz