Dziewczyny w swoim pokoju powoli szykowały się do wyjścia, na całe szczęście, że cała szkoła odczuwała ulgę i radość, więc Steph nie musiała nosić w pokoju słuchawek. Tori zaczęła powoli zauważać, że jej współlokatorka nosiła słuchawki w ich pokoju prawie przez połowę czasu, gdy tutaj była.
— Słuchawki to jakaś metoda ucieczki od mocy? — zapytała Tori, wnioskując ze swoich obserwacji. — Albo jeśli nie lubisz naszego towarzystwa, możesz powiedzieć. Moja siostra wraz z M czasami nie rozumieją, że nie każdy chce być ich przyjacielem. — oznajmiła, chcąc lepiej poznać swoją współlokatorkę.
— To nie tak. — odparła szybko. — Ty i reszta dziewczyn jesteście bardzo miłe...ale moje moce są często poza moją kontrolą. — wytłumaczyła siedząc na swoim łóżku. — Przez większość czasu jestem jak antena, która wychwytuje wszystko wokół mnie. — dodała ze smutkiem.
— Alec jest dla ciebie znajomym spokojem. — dorzuciła, rozumiejąc co się wtedy stało na stołówce.
— Odkąd mam swoje moce, Alec pozwala mi się chwytać jego spokoju, co pomaga mi się skoncentrować na moich uczuciach. — wyjaśniła z lekkim uśmiechem. — Teraz czuje od ciebie ulgę, że to nie ty jesteś powodem, dlaczego noszę słuchawki. — odczytała ją, gdy jej oczy zaczęły się świecić na fioletowo. — Wybacz, nie chciałam, grzebać w twoich emocjach. — dodał szybko speszona.
— Nic się nie stało, jesteśmy w szkole pełnej nastolatków z szalonymi hormonami. — rzekła, siadając obok niej na łóżku. — Jeśli kiedykolwiek będziesz chciała pogadać, to tutaj jestem. W końcu od czego ma się współlokatorkę. — oznajmiła z uśmiechem na twarzy.
— Stoi. — powiedziała wyciągając rękę do Tori.
Tori szybko ją objęła i wtedy do pokoju weszła Amelia chcąc je pogonić, aby się pospieszyły do wyjścia.
— Nie mówcie, że ominęła mnie pogaduszka od serca. — jęknęła niezadowolena.
— Następnym razem cię zaprosimy. — dodała Steph, chcąc ją pocieszyć. — A teraz chyba powinniśmy już iść. — oznajmiła wstając z łóżka.
— Tak masz rację, Shane napisał, że spotka się z nami na miejscu. — zgodziła się Amelia, cała podekscytowana. — Pierwsza impreza w tym roku, musimy trochę poszaleć. — dodała podskakując do wyjścia.
— To będzie długi wieczór. — wymamrotała Tori, idąc za dziewczynami.
Wszystkie skończyły się już szykować i ruszyli w stronę zachodniego skrzydła, gdzie dawniej odbywały się obrady wojenne, a teraz tam się organizowały się wszystkie imprezy. Lisa miała na sobie jasną zieloną sukienkę, a na to ciemną kurtkę bomberkę, wraz z czarnymi trampkami. Natomiast jej młodsza siostra, Tori nosiła biały t-shirt wraz z jeansową kurtką i niebieskimi spodniami wraz z biały butami. Amelia była ubrana w czarny podkoszulek i szarą dużą bluzę, która ewidentnie nie należała do niej, wraz do tego skinny jeansy wraz z czarnymi sneakersami. A Steph nosiła biała koszulkę, a na to miała jeansowe ogrodniczki wraz z niebieskimi butami. Gdy tylko przekroczyły próg zachodniego skrzydła można było usłyszeć huk głośniej muzyki, która dudniła w głośnika. Amelia rozdzieli się od pozostałych i poszła poszukać swojego chłopaka, który stał przy stole z napojami. Stał tam wraz z Donniem i Alecem, był ubrany w czerwoną koszulkę i czarną bejsbolówkę wraz z niebieskimi spodniami z dziurami na kolanach i czarnymi butami. Natomiast jego najlepszy przyjaciel nosił biały t-shirt wraz z czarną koszulą i szarymi jeansami i czarnymi trampki. A Alec miał na sobie szary podkoszulek z czarną skórzaną kurtką z kapturem i niebieskie spodnie i czerwonymi butami. Amelia prawie się rzuciła na swojego chłopaka, który musiał się oprzeć o stół aby się nie przewrócić na podłogę.
CZYTASZ
ALCANE WILD FIRE MAGIC
Teen FictionAlec po odkryciu swoich nadzwyczajnych mocy dostaje zaproszenie do szkoły magii - Alcane Magic Academy. Po drodze poznaje nowych ludzi, również jak i nowych wrogów, którzy za wszelką cenę bedą chcieli zatuszować sprawy z przeszłości. W trakcie swoje...