Rozdział 1

12 0 0
                                    

Fajnie by było jakbyście zostawilo coś po sobie . Bo dla was to jedno kliknięćie a dla mnie motywacja. Tak samo jakbyście pisali komentarze to by było super bo chcę znać waszą opinie. Zapraszam do czytania, miłego!!                           

                             Scarlett

Ponidziłek to dzień którego chyba nikt nie lubi. Jest godzina szósta trzydzieści a ja właśnie się obudziłam. Lekcje mam na godzinę ósma więc mam tak z godzinę żeby się ogarnąć. Poszłam wziąść prysznic, jak ja dziękuję że mam łazienkę i garderobę u siebie wbudowane w pokój bo inaczej bym nie przeżyła z sztucznym uśmiechem od samego rana. Po szybkim prysznicu podeszłam do garderoby i wyciągnęłam z niej świeżą czerwoną koronkową bieliznę i do tego długie skarpetki z Nike , szare dresy , czarny top z długim rękawem i szarą bluzę z zamkiem. Podeszłam z szafi z butami i wybrałam Nike Air Force 1 szaro-czarne. Wzięłam szybko jeszcze plecak , i z biurka kluczyki do mojego samochodu na codzień czyli BMW 4 w czarnym macie.

Gdy podjechałam pod szkołę była godzina siódma czterdzieści pięć. Idealne. Wyszłam z samochodu i ruszyłam w stronę szkoły. Gdy weszłam do szkoły i ruszyłam w stronę szafek spotkałam Poppy.

Poppy to Blondynka z niebieskimi oczami , wysoka , ma cudowny uśmiech i tak samo charakter, i ma śliczna figurę.  Gdy jest źle to zawsze wie co powiedzieć i jak kogoś pocieszyć a z Poppy znamy się prawie od siedmiu lat. A i bym zapomniała oprócz cudownej ,kochanej Poppy jest z niej jebnieta alkocholiczka ale co taaam.

-  Hej Poppy , a gdzie Liam ?

- Heeej Skarlett. Liam chyba zaspał bo prędzej bym się dodzwoniła do papierza niż do niego. 

- A oki. Chodź bo zaraz mamy Geografie i kartkówkę.

Liam to mój i Poppy przyjaciel Liam'a znamy od jakoś pięciu lat. Jest to wysoki brunet z ciemnymi oczami, wysportowaną sylwetką ale jest z niego niezły miso , do którego fajnie sie poprzytulać i tak samo jak Poppy uwielbiają alkochol. TRAGEDIA.

Gdy już miałyśmy wchodzić z Poppy do klasy to ktoś zaczął krzyczeć a ja już wiem kto się wydarł. Liam.

- Co tam kurewki?? Zaspało mi sie ale miałam taki zajebisty sen o wiewiórkach. - zaśmiałam sie a on kontynuował - Śniło mi się że leżałem na podłodze i mi te wiewiórki chciały do gaci włożyć orzechy. ROZUMIECIE TO!?

Zaśmiałyśmy się z Poppy i poleciałam głowa na boki z niedowoerzaniem. Co ja z nim mam.

- no niezłe masz fantacje Li skoro śniły ci się wiewiórki. - Zaśmiałam sie gdy to zdanie wypadło z Poppy ust. A razem z moim śmiechem dzwonek na lekcje.

Lekcja mijała spokjnke do póki jaśnie kurwa Hrabina w połowie lekcji nie weszła. UWAGA UWAGA przedstawiam największego dupka w tej szkoleee tutututututu o to przed nami LUCAS PARKES.

Lucas to bez duszny dupek. Dosłownie. Każda za nim lata jak kot za myszą. Ja nie wiem co one w nim widzą przecież on jest taki wkurwiający pfff starsznie. Lucas jest wysokim Brunetem o szaruch oczach, ma trochę bardziej wysportowane ciało niż Liam co jasna cholera mi sie podoba. Ale on mnie Poprostu wkurza i to tak baaardzo że czasem mam ochotę go udusić ale nie mogę bo jak by to wyglądało?" Słodka i idealna " uczennica pobiłaby ucznia. To nie dopuszczalne a przynajmniej w dzień bo w nocy dopiero mogę wziąć głęboki wdech do piersi. 

- Lucas co to za spóźnienie? - Zapytała pani Kaja

Lucas sobie nicz tego nie zrobił, nawet się na nią nie popatrzył tylko podszedł do ławki i usiadł. Jaki on jest irytujący uhhhh.

Po skończeniu wszystkich lekcji wróciłam do domu i poszłam wziąść szybki prysznic. Gdy wyszłam z pod prysznica weszłam do garderoby i wyjełam z niej, szare spodenki koszykarskie , białą koszulkę i skarpetki. Poczułam wibracje w kieszące od spodenk co oznacza że ktoś wysłał wiadomość.

Trzy giga koty
Liam Dziewczynkiiii , imprezka dzisiaj !!!?
Poppy Ty sie jeszcze pytasz ?? Jasne ze taaaak!!!
Ja Soryy misie ale ja dziś nie mogę :((
Liam No ale przecież ostatni raz byłaś z nami jak byliśmy poza miastem no dawaaaj kicia.
Poppy Li muszę ci pierwszy raz przyznać racje...
Liam To tym bardziej mamy powód do świętowania i dzięki Poppy za łaskę.
Ja innym razem obiecuję. A teraz muszę kończyć Papapa
Liam i Poppy wiedzą że się ścigam lecz nie zawsze im mówię o wyścigach , ponieważ np tak jak teraz on idą na imprezę więc niech idą a ja pójdę  na wyścig. I każdy będzie miał to co lubi , a mi to odpowiada.

Wyścig zaczyna się o dwudziestej trzeciej a jest godzina szesnasta. Czyli mam jeszcze z sześć godzin bo muszę wyjechać wcześniej ze względu na to że sama droga na tor zajmie mi tak z trzydzieści minut a kolejne trzydzieści pochodzę, popatrzę, poobserwuje.  Skoro mam jeszcze sześć godzin to pójdę się położyć i może zasnąć. I tak jak prowadziłam tak też się stało. Zasnęłam.

******
Gdy się obudziłam była godzina dwudziesta  więc mam dwie godziny. Idealnie.  Wysłałam i poszłam wziąść prysznic. Taaak wiem biorę  go już z trzeci raz ale ja uwielbiam ciepłą ciecz która spływa mi po ciele. To jest takie dostosowujące. Z pod prysznica wyszłam po pół godziny. Owinięta w ręcznik weszłam do garderoby , wybrałam czarny komplet bielizny i patrzyłam na sukienki , i którą tu wybrać? Po dłuższej chwili wybrałam czarną obcisłą sukienkę do połowy ud z lekkim rozcięciem na prawej nodze i buiastymi rękawami. Wyjęłam z szafki z butami czarne szpilki z paskiem który się oplata wokół kostki aż do kolana. Zrobiłam loki z moich włosów. Zrobiłam mocniejszy makijaż niż do szkoły i popsikałam się moją ulubioną Mgiełką od Victori Secret o zapachu wanilii. Gdy byłam już gotowa wyjełam pistolet i schowałam do czarnej torebki , siegłam jeszcze po nóż motylkowy który włożyłam do pokrowca i przyczepiłam na lewym udzie pod sukienkę tak żeby nie było go widać, telefon i kluczyki do mojego drugiego samochodu wzięłam do ręki. A moim drugim samochodem jest Mazda rx 7 w czerwonym macie. Zeszłam na dół i wzięłam z blatu butelkę wody.

Moi rodzice wyprowadzili się pół roku temu do Miami a ja zostałam w Vegas ponieważ nie chciałam się wyprowadzić. Zostawili mi tu ogromny dom i co miesiąc wysyłają mi pokaźną sume na konto ponieważ oni nie wiedzą że zarabiam z wyścigów. Mimo że rodzice się wyprowadzili to tak dzwonią albo ja dzwonię do nich co pare dni , rodzice odwiedzają mnie na razie raz na dwa miesiące możne czasem częściej ale mi to nie przeszkadza.

Wsiadłam do Mazdy i ruszyłam w stronę toru.

----------
Dalsza część  w kojejnym rozdziale.
Czekam na wasze komentarze , chętnie je przeczytam i zobaczę co myślicie na ten temat.
Do zobaczenia !!!

Save Me, Perfect Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz