historia jest o piętnastoletniej dziewczynie która ma dwie choroby które utrudniają jej życie, na potyka wiele trudności i problemów ale jej szefowa na praktykach ją wspiera i trzyma na duchu
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Imię: Lily Wiek: 15 Wzrost: 89 Bottom Charakter: słodka uroczą kochana opiekuńcza uczuciowa dziecinna płaczliwa trudno ufna Choroby: Achondroplazja (jest to choroba przez którą jest strasznie niska) i Infantylizm (przez tą chorobę zachowuje się jak dziecko)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Imię: Julliet Wiek: 20 Wzrost: 265 Top Charakter: ostra tolerancyjna kulturalna miła pomocną odważna stanowcza Choroby: nie ma
______________________________________
lily
Budzę się i widzę mojego brata nad łóżkiem
-co chcesz? Pytam
-spóźniłaś się...
-NIE NIE NIE!!
Zrywam się z łóżka i szybko ubieram a gdy schodzę do kuchni widzę papieru rozwodowe i na tychmiast mam łzy w oczach, wzdycham ocieram łzy i robię tosta którego zjadam w pośpiechu. Gdy docieram na miejce szefowa siedzi na moim fotelu
-przepraszam za spóźnienie... Mówię dysząc
-nic się nie stało mała masz tyle roboty rozumiem cię
Uśmiecha się i schodzi z fotela Po czym odsuwa się trochę i kontynuuje
-chcesz trochę zarobić?
-no... Eee.. myślę że tak
-mam dla ciebie zadanie przez miesiąc po szkole będziesz szpiegować moją dziewczynę dobrze skarbie Mówi i uśmiecha się jak widzi mój rumieniec
-d-dobrze... Mówię starając się ukryć zakłopotanie
-dobrze możesz zacząć od następnego tygodnia Uśmiecham się seksownie i odchodzi
Patrzę na ciało julliet jak odchodzi "jest taka hot ~" Myślę i zajmuje się swoją robotą*
W domu
Kładę się na łóżko kiedy przychodzi tata że łzami w oczach*
-CO SIE STAŁO?!!!
-musimy si pożegnać kochanie... Mówi smutno ze łzami
-ale...
Biegnę do taty i mocno go tule a on mnie
-bedzie dobrze... Masz jeszcze mamę i brata...
-ale... Brat to brat.. a matka... Ona się znęca nade mną...
-bedzie w weekend po ciebie przyjeżdżał..
-dobrze..... Mówię że łzami i tule tatę
Tym czasem u julliet
Siedzę n kanapie i głaszcze jak zwykłe wijącą się na mnie karen
-złotko~~ Mówi seksownie
-tak..?
-pobawimy się ~ Ociera się o mnie i mruczy seksownie
-tak... "Boże kiedy ona przestanie.... Zaraz mi wszystkie wibratory wysiądą..." Myślę i zabieram Karen do sypialni
Godzinę później wychodzę na balkon i palę "ja pierdole.... Jebana dziwka .. nie chcę mi się nic...." Myślę i palę gdy widzę jak Lily przytula jakiegoś strasznego pana a ten idzie do auta i żegna się z nią "co to za człowiek? Może jej ojciec?" Myślę i patrzę na dziewczyne
Tydzień później Lily
Idę przez park ale nagle widzę dziewczynę julliet i patrzą na nią z ukrycia, chwilę później widzę jak mój chłopak do niej podchodzi i całują się a mi napływają do oczu łzy, wychodzę z ukrycia i idę do nich po czym od razu uderzam mojego byłego w twarz i biegnę do domu gdzie zamykam się na klucz w Pokoju i płacze
______________________________________
Koniec rozdziału pierwszego (Przepraszam za błędy)