Rozdział 10

651 33 17
                                    

Miłego czytania! Przepraszam za błędy... <3


━━━━━━ ◦ ❖ ◦ ━━━━━━


Przez cały tydzień Harry i Louis spędzali najnudniejszy czas w swoim życiu. Harry znowu wyjechał, ale tym razem Louis upewnił się, że zostawił mu więcej swoich ubrań. Rozmawiali godzinami, podczas gdy Louis spędzał większość czasu w łóżku Harry'ego. Raz nawet opuścił dzień w szkole by w nim zostać.

W szkole był stale śledzony przez Liama, dokładnie tak jak wcześniej, ale znosił to, ponieważ w pewien sposób kocha Liama, a przede wszystkim znosił to dlatego, że jego Alfa go o to poprosił. Jest pewien, że Harry wie, że Louis nigdy by mu nie odmówił. Musiał się już tego domyślić. Mimo wszystko Louis uwielbiał być dobry dla Harry'ego i nikt nie musiał o tym wiedzieć.

Znów był poniedziałkowy poranek i Harry wkrótce miał wrócić do domu. Louis trochę się martwił, ponieważ Harry stał się dość niecierpliwy, jeśli chodzi o dzielenie się zapachem. Naprawdę nie wie, jak wiele ubrań powinien mu spakować następnym razem. Może powinien po prostu spakować się do walizki Harry'ego.

Sam Louis był raczej zdesperowany, gdyż spędzał większość czasu w pokoju Harry'ego, więc cały pokój pachniał jak on.

Dziś rano wrócił do domu tylko po to, by zabrać rodzeństwo do szkoły, a następnie udać się do własnej. Nie był zbyt dumny z tego, jak zostawił pokój Harry'ego, ale zajmie się tym później. Wyższy chłopak na pewno nie pójdzie do domu, tylko przyjdzie do szkoły zobaczyć się z Louisem, więc ma jeszcze czas, żeby wszystko posprzątać.

Louis spał w łóżku Harry'ego, tak jak robił to przez cały tydzień, ale tym razem miał dość interesujący sen. Okej, więc Louis miał kurewsko mokry sen o Harrym, więc wszystkie jego prześcieradła są pokryte jego zapachem, absolutnie przesiąknięte śluzem Louisa.

Gdy Louis szedł do swojej szafki, już czuł obecność Liama. - Więc Alfa wraca dzisiaj do domu, prawda? - Gdyby Louis miał zgadywać, powiedziałby, że biorąc pod uwagę Harry'ego i jego, Liam zdecydowanie najbardziej przeżywał nieobecność Harry'ego.

Louis naprawdę nie starał się, by było to dla niego niemiłe, ale jakoś wciąż to robił. - Tak, nie martw się stary, wkrótce będziesz wolny. - Liam uśmiechnął się z widocznym zmęczeniem na twarzy. Zrobiło mu się żal Liama, ale zobaczył Amritę i Nialla idących obok, więc zignorował swoje myśli i pobiegł za nimi.

- Zaczekaj. - Liam pobiegł za nim, wyglądając na przygotowanego do zabicia Louisa.


━━━━━━ ◦ ❖ ◦ ━━━━━━


Harry niespokojnie potrząsał nogą w samochodzie, podczas gdy Robin prowadził. - Wszystko w porządku synu?

- Tak, przepraszam, po prostu jestem podekscytowany, że znów jestem w domu. – Harry był rozkojarzony i Robin to zauważył, ale postanowił nic nie mówić. Ich rodzice zorientowali się, że muszą być razem i Robin raz przyłapał Harry'ego na tarzaniu się po ziemi z twarzą owiniętą ubraniami Louisa.

To był jedyny w swoim rodzaju widok, którego nigdy nie będzie w stanie zapomnieć. Nadal nikt nie wiedział, czego Louis i Harry naprawdę potrzebują, bo nikt nie miał pojęcia o dzieleniu się zapachem.

W końcu dotarli pod dom i Harry wyskoczył z samochodu, biegnąc w kierunku swojej szkoły, nawet nie zatrzymując się, by wejść do domu. Robin uśmiechnął się, ponieważ wyglądało na to, że bardzo tęsknił za szkołą, co sprawiło, że starszy Alfa mimowolnie zachichotał.

True Mates | L.S. | Tł. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz