PROLOG

551 16 0
                                    

PROLOG

Powrót do przeszłości, zanim przejdziemy do teraźniejszości...

Rose przed narodzinami Ignacio

Moja mamusia ma coraz większy brzuszek, a w nim znajduje się dzidziuś. Będę miała braciszka, tak mówi mamusia i tatuś. Bardzo chciałam siostrzyczkę i na początku trochę płakałam że nie będzie to dziewczynka jak chciałam. Ale tatuś obiecał mi, że nadal będę jego oczkiem w głowie. Powiedział, że będę najlepszą starszą siostrą. Ciocia Carmen też będzie mieć dzidziusia i też będzie to chłopczyk.

Tatuś powiedział mi, że mama połknęła nasionko i tak narodził się dzidziuś. Szkoda, że wybrała to złe bo będzie braciszek. Od czasu do czasu pomagam mamie składać ubranka dla braciszka.

Powiedziałam niedawno mojemu najlepszemu przyjacielowi Michaelowi, że będę mieć braciszka. Powiedział, że mi zazdrości, bo jego starszy brat wyjechał i nie ma z kim się bawić.

Rose po narodzinach Igancio

Całe dwa dni pilnowała mnie ciocia Sarah, wujek Victor i babcia Valeria. Dzisiaj rano moja mamusia urodziła dzidziusia. Jane już jest taka duża, a dopiero była taką malutką kruszynką. Ciocia powiedziała, że dzidziuś mamusi i cioci Carmen też będzie taki duży.

Ciocia Carmen urodziła dzidzię w ten sam dzień co mamusia. Właśnie jedziemy szpitalną windą do mamusi i cioci w odwiedziny. Tatuś powiedział mi, że mają dla mnie malutką niespodziankę.

Zaprowadził mnie do pokoju w którym jest moja mamusia. Zatrzymałam się w progu, a potem podeszłam bliżej łózka, na którym siedziała mamusia z dzidzią. Na rączkach trzymała malutkie dzieciątko ubrane w ubranko, które kupiłam razem z tatusiem.

- Cześć kochanie – powiedziała mamusia. – Chodź się przytulić moja mała gwiazdko.

Usiadłam sobie na łóżku a mamusia dała dzidziusia tatusiowi, a mnie wzięła na kolana i wyściskała. Dała mi też buziaka w czółko.

- Różyczko jak ty wyrosłaś!

- Ale mamusiu widziałyśmy się dwa dni temu.

- Widzisz jak szybko urosłaś. – Tatuś usiadł obok mnie z drugiej strony i trzymał dzidziusia – Rose to jest twój braciszek. Igacio.

- Czemu jest taki brzydki – powiedziałam. Braciszek ma ciemniejszą buzie ode mnie i ciemne włoski

- Igancio dopiero się urodził. Z dnia na dzień będzie wyglądał inaczej.

- Ale ja byłam ładniejsza. – powiedziałam

- Najpiękniejsza – powiedział tatuś.

- Chcesz go na rączki? – zapytała mamusia

- A mogę?

- Oczywiście, że tak córeczko. Usiądź na fotelu będzie ci się go lepiej trzymać.

Tak jak mamusia poprosiła tak zrobiłam. Usiadłam na mięciutkim fotelu i otworzyłam rączki. Tatuś wstał z łóżeczka i powolutku położył mi dzidziusia na rączki, a mamusia zrobiła nam kilka zdjęć na pamiątkę.

- Cześć Igancio jestem Rose twoja starsza siostrzyczka. Przepraszam, że powiedziałam że jesteś brzydki ale jesteś chłopczykiem. Wiesz bardzo cię kocham i będę się tobą opiekować. – powiedziałam i pocałowałam dzidziusia w główkę. - Mamusiu czemu płaczesz? – zapytałam

- To łzy radości Rose.

- Mamusiu a jaką macie dla mnie niespodziankę?

- To ciocia Carmen ma dla ciebie malutką niespodziankę. Tatuś weźmie od ciebie braciszka i go przypilnuje, a my pójdziemy do cioci.

Remind MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz