Chciałam tylko poinformować, że ta opowieść zyskała swoją plejkę z utworami przewodnimi poszczególnych rozdziałów. Jeżeli jesteście zainteresowani śledzeniem utworów, które towarzyszą mi podczas tworzenia tej historii, znajdziecie ją na moim profilu na spoti.
Moja jakże oryginalna nazwa: xiungji
👑Biała stokrotka — symbolizuje niewinność, czystość oraz nowy początek. W czasach wiktoriańskich, podarowane komuś stokrotki postrzegano jako wyraz lojalności oraz miłości wobec osoby, która została nimi obdarowana.
Słowa: 6105
Czas był zjawiskiem, które cechowało się złośliwością. Teoretycznie nie posiadając osobowości, w końcu był to twór ludzki, uwielbiał robić człowiekowi na złość. Jego własne dzieło zwróciło się przeciwko niemu i postanowiło uprzykrzyć ludziom życie. Płynął jednostajnie, dokładnie wymierzony i ustawiony od czasów starożytnych. A jednak bywały chwile, kiedy wydawał się zmieniać tempo swojego biegu. Chwile szczęśliwe, poświęcone upragnionemu odpoczynkowi lub rozwijaniu pasji upływały zdecydowanie zbyt szybko. Wtedy czas wydawał się przyspieszać, wymykając się człowiekowi przez palce. Momenty mordęgi, olbrzymiej nudy lub czekania na upragnione wydarzenie wydawały się być jeszcze odleglejsze, gdy czas zwalniał i zamieniał sekundę w godzinę, a godzinę w nieskończoność. Wtedy zwalniał swój bieg, pozwalając dokładnie odczuć każdą minutę katorżniczej męki. Jak inaczej wytłumaczyć tę zależność niż najzwyczajniejszą w świecie, ludzką złośliwością?
Hyunjin uważał się za osobę cierpliwą. Momenty wyczekiwania znosił pokornie. Momenty nudy cierpiał w ciszy, a momenty upokorzenia wytrzymywał bez najmniejszego zająknięcia. Nie narzekał na powolny w jego odczuciu upływ czasu, gdy po obiedzie czekały go jeszcze lekcje etyki i gry na pianinie. Zgryzał dolną wargę, udając zainteresowanie tematem, który kręcił się wokół etykiety traktowania dam. Jak się zachowywać pośród nich, jak należycie je traktować, jak okazać im szacunek. Hyunjin nie był głupi i doskonale zdawał sobie sprawę, że maczał w tym palce jego ojciec. Istniało minimalne prawdopodobieństwo przypadku, że owa gadka została wyciągnięta przez jego nauczyciela akurat w momencie, gdy spodziewali się w pałacu wizyty jego przyszłej żony. Pomimo wewnętrznego niezadowolenia, Hwang przecierpiał te katusze, wracając myślami do listu od tajemniczego adresata. Nie zapamiętał kompletnie nic z lekcji, odtwarzając w myślach treść wiadomości oraz sposób w jaki autor kreślił litery na papierze. Nim udał się do wypełnienia swoich poobiednich obowiązków, przesunął wzorkiem po akapitach tak wiele razy, że był w stanie wyrecytować je z pamięci. Tylko one i ekscytacja płynąca z nadchodzącego spotkania z autorem listu trzymały go przy zdrowych zmysłach. Jego niecierpliwość rosła z każdą mijaną sekundą, a czas nie był po jego stronie, gdy zajęcia wydawały się nie mieć końca. Będąc pewnym, że upłynęła przynajmniej godzina, Hyunjin ukradkiem zerknął na zegarek, który kompletnie złamał jego ducha, uświadamiając mu, że minęło raptem piętnaście minut tortur zapewnionych mu przez ojca. Kiedyś się odegra, a zemsta będzie słodka i będzie chełpił się nią do swojej rychłej śmierci. Ostatecznie udało mu się skrócić udrękę o pół godziny, powołując się na złe samopoczucie. Nauczyciel etykiety wydawał się nie kupić jego kłamstwa, jednak nie mógł sprzeciwić się woli księcia. Był to prawdopodobnie jedyny moment, w którym Hyunjin docenił swoje pochodzenie i rangę, jaka się z nim wiązała.
CZYTASZ
✒ Once upon a time [Hyunlix]
FanficDawno, dawno temu, był sobie pewien urodziwy książę. Jako jedyny znał brudne sekrety dworu, któremu za sprawą intryg wuja groził rychły upadek. Owy wuj, brat króla i ojca młodzieńca, zdawał sobie sprawę z zagrożenia, które sprowadzał na niego młody...