❥︎Pierwsze spotkanie

491 44 0
                                    


☽︎ Izuku ☾︎

Poczułem coś przyjemnego i cieplutkiego. Bardziej się do tego dopchałem i było jeszcze bardziej cieplutko. Polubiłem to coś do czego się przytulałem ale co to jest? Właśnie, gdzie ja jestem? Przecież wczoraj miałem umrzeć, wampir miał mnie zabić. Nie, nie ten wampir przecież sam umarł. Przez to coś, właśnie co to było? Wydaje mi się, że wilk ale taki ogromny? Jak to możliwe.

Zacząłem bardziej kontaktować z rzeczywistością i mogłem już powiedzieć, że to coś do czego się przytulałem było futrem. Powoli otworzyłem oczy ale widząc światło szybko je zamknąłem, czyli jest już dzień, a ja żyje. Ucieszyłem się na tą wiadomość lecz też zmartwiłem bo nie byłem w żadnym pomieszczeniu o czym świadczył lekki wiaterek, nie było mi od niego zimno bo przecież jest czerwiec ale też nie było ciepło. Było tak normalnie. Postanowiłem poddać się drugiej próbie otworzenia oczu, która wyszła pozytywnie. Zamrugałem kilka razy i podniosłem się do siadu. A coś na czym leżałem się poruszyło? Przestraszony odskoczyłem z piskiem szybko odwracając się w stronę tego czegoś żeby zobaczyć co to. Z ziemi podniósł się wilk ten sam co wczoraj. Spojrzał na mnie przelotnie i tak po prostu się przeciągnął jak jakiś domowy piesek. Usiadł i na mnie spojrzał, nie czułem od niego jakichkolwiek chęci zaatakowania mnie więc zrobiłem coś głupiego i wysunąłem rękę w jego stronę. Ten spojrzał na nią i wsunął pod nią łeb. Uśmiechnąłem się widząc jaki jest szczęśliwy kiedy zacząłem go głaskać.

-Dziękuję że mnie wtedy uratowałeś - zaśmiałem się kiedy zaczął lizać moją rękę - przestań to łaskocze - zacząłem się śmiać kiedy ten delikatnie powalił mnie na ziemię i stojąc nademną zaczął mnie lizać po twarzy. Próbowałem się bronić ale jego łeb był za duży żebym to zrobił.

-Już, już - nadal się śmiałem próbując odepchnąć jego głowę i jakoś mi się udało po czym podniosłem się i usiadłem, a wilk położył się obok mnie kładąc swoją głową na moje kolana. Rozczulił mnie ten widok - jaki ty jesteś słodziutki - zaśmiałem się zaczynając go głaskać i co jakiś czas drapać za uchem - ciekawe, która jest godzina - zacząłem macać swoją tylnią kieszeń w spodniach i znalazłem tam swój telefon. Wyjąłem go i odpaliłem, a widząc, że jest już 13 lekko się przestraszyłem tego, że moja mama wraz z Uraraką odchodzą od zmysłów, a ja siedzę sobie z krwiożerczą bestią, która wczoraj rozszarpała wampira. A teraz tuli się do mnie jak mały domowy piesek.

-Masz jakieś imię? - spytałem chociaż wiedziałem, że nie dostanę od niego odpowiedzi ten podniósł łeb i spojrzał na mnie. Po czym wstał i podszedł do piasku i łapą stworzył napis "K" czyli jego imię zaczyna się na k.

-Hmm.... - zamyśliłem się, a ten wrócił do mnie i ułożył się w takiej samej pozycji - A jesteś dziewczyną czy chłopakiem? - wiedziałem jak się to sprawdza ale jakoś tak wolałem nie próbować. Wilk spojrzał na mnie lekko wkurzony i chyba podirytowany znów wstał i tym razem łapą narysował literkę "c" i znów wrócił. Czyli był chłopakiem - no to może... - zacząłem wymieniać ale jedyne co mnie spotykało to jego przeczące machanie głową - a może Kacchan? - wilk lekko się ożywił podniósł ogon i raz nim zamerdał, a głową pokazał na tak i nie - co tak i nie? To twoje imię czy nie? - wilk znów zrobiło ten sam ruch - a może to skrót od twojego imienia? - teraz zaczął trochę bardziej energicznie merdać ogonem - tylko jakie imię ma taki skrót? - zamyśliłem się, a wilka czekał z niecierpliwością na odpowiedź i po chwili ją dostał - Katuski? - zamerdał szczęśliwy i polizał mnie po ręce ja też się ucieszyłem, że potrafimy porozumiewać się bez słów. Trochę było to dziwne ale na początku ja się cieszyłem z tego, że ktoś w końcu chociaż mnie rozumie. Tak było to zwierzę ale i tak się cieszyłem.

-Czyli Katsuki ja jestem Izuku - uśmiechnąłem się do niego. Ten pokiwał głową, a potem zaczął merdać ogonem - ja musze juz iść, nie było mnie całą noc, a moja mama i przyjaciółka pewnie odchodzą od zmysłów i się martwią - wilk spojrzał na mnie smutno ale to zrozumiał i podniósł się siadając obok. Wstałem i mocno go przytuliłem, a ten położył swój łeb na mój bark tak jakby też chciał mnie przytulić. Było to bardzo urocze. Odsunąłem się od niego po chwili.

-Jutro też tu przyjdę, jeśli chcesz się spotkać to przyjdź - uśmiechnąłem się do niego i zacząłem iść do naszej wioski jeszcze mu machając, a po chwili ten zniknął w zaroślach kierując się do lasu. Uśmiechnąłem się sam do siebie i szedłem dalej.

Gdy zbliżałem się już do mojego domu przełknąłem ślinę lekko zdenerwowany. Złapałem za klamkę i ją nacisnąłem wchodząc do środka. Zastałem ciszę co mnie zdziwiło bo niby mama chodzi do pracy o tej porze ale czemu nie ma jej w domu i nie martwi się o mnie? Może Uraraka jej nic nie powiedziała tylko gdy ta dzwoniła to powiedziała, że zostaję i niej na noc. Troche ucieszyło mnie to, że uniknąłem masy pytań od niej i poszedłem na górę do swojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko i leżałem tak dobre kilka minut.

"Mój" || BkDk || OmegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz