Shinazugawa wszedł do swojej części bliźniaka. Drzwi nie były zamknięte na klucz, czyli Genya już wrócił. Białowłosego zastał niespodziewany widok.
Oooj, Genya ma przerąbane. Bo oto jego młodszy braciszek oglądał film z jakąś dziewczyną.
- Genya, chyba się na coś umawialiśmy - zaczął surowo starszy brat.
- Tylko... To nie dziewczyna - odpowiedział czarnowłosy z chytrym uśmieszkiem. - Przedstawiam ci Muichirou Tokitou, mojego chłopaka.
- Ja nie mogę... Tak czy inaczej, wasza urocza randka się skończyła. Wypierdzielaj z mojego domu, Tokitou. - Przewrócił oczami Sanemi i wyłączył telewizor wzdychając ciężko. Gdy Muichirou ubierał buty, starszy Shinazugawa odblokował telefon idąc do pokoju.
Wcale go nie zaskoczyła wręcz przerażająca liczba powiadomień
✨Flashy God✨: Wyhaczyliśmy typa, jeśli ktoś chce to razem zniszczymy mu życie
Sanemi odłożył telefon. Prawie współczuł człowiekowi który znokautował Hinatsuru. Miał mocno przewalone, bo rodzina Uzui robi wszystko w imię zemsty.
Ktoś zapukał do drzwi
- Proszę - rzucił leniwie chłopak, spodziewając się Genyi. Zamiast tego była to osoba, której najmniej się spodziewał.
- Tomioka? Co ty tu robisz? - westchnął na wpół zirytowany, wpół zaciekawiony Shinazugawa.
- Nie mam z kim rozmawiać. Dziewczyny nie odbierają, Tengen jest w okropnym nastroju a Iguro mnie nie cierpi. Co do tego chłopaka który rozmawiał z nami na imprezie, w ogóle go nie znam.
- Dlatego uznałeś, że możesz mi się wpierdolić do domu?
- Jak tak o tym mówisz, to rzeczywiście brzmi beznadziejnie - przyznał Giyuu drapiąc się po karku.
- Chcesz herbaty? - to pytanie samo wyszło z ust Sanemiego.
- No, poproszę - potwierdził brunet zakładając kamienny wyraz twarzy. - Widziałem Muichirou wychodzącego z tego domu, to mój krewny. Moja matka była siostrą jego ojca.
- Mhm. To czemu do mnie się przywalasz, a nie do niego? - sceptycznie podniósł brew agresywniejszy rozmówca.
- Bo chciałem trochę bliżej poznać swojego sąsiada.
- Masz więcej sąsiadów niz tylko mnie.
- Chciałem trochę bliżej poznać ciebie, Shinazugawa - sprecyzował sąsiad, a w jego oczach zaczęła pojawiać się rezygnacja. - Jeśli tak nie chcesz rozmawiać, już sobie idę.
- Nie! Znaczy się... Możesz zostać, coś obejrzymy czy coś - niezgrabnie zaczął się tłumaczyć Shinazugawa. - Przyniosę herbatę i coś do jedzenia.
Schodząc po schodach w głowie śnieżnowłosego kotłowało się mnóstwo sprzecznych myśli. Dlaczego Tomioka budził w nim tyle uczuć? Przecież to zwykły chłopak z sąsiedztwa.. Zwykły chłopak który stracił rodziców i siostrę oraz ma przyrodniego brata który z kolei chce się związać z Genyą. Jakie to wszystko jest poplątane!
- Co robisz? - spytał ostrożnie właśnie Genya.
- Herbatę i ohagi - burknął Sanemi kucając i wyciągając z szafki kubek.
- Ohagi jeszcze zostało, jest w lodówce - młodszy wyjął wspomnianą potrawę i podał ją starszemu bratu. Fioletowooki nalał wody do kubków, chwycił talerz z ohagi i położył to wszystko na mini tacce.
Wszedł do pokoju i położył na łóżku przekąski.
- Możemy obejrzeć jakiś film - zaproponował patrząc w bok. Zachowywał się jak ktoś zupełnie inny.
- Nie musimy. Możemy po prostu porozmawiać. Jak się nazywa twój młodszy brat? - zaczął brunet.
- Genya. Próbuje się umówić z twoim krewnym, Muchirou.
Ta informacja nieco zdziwiła Giyuu. Muichiro nie miał w zwyczaju spotykać się z losowymi osobami, więc młodszy Shinazugawa musiał być dobrą osobą. Tomioka wyraził swoje myśli na głos, dodając, że pewnie Sanemi też jest podobny.
- Oj, to się zdziwisz jeśli tak myślisz - parsknął rozmówca granatowookiego i pokręcił głową. Chłopakom dobrze się rozmawiało. Po jakimś czasie Shinazugawa puścił jakiś film, na którym się skupili.
Po dwóch godzinach brunet pożegnał się i wyszedł do swojej części budynku, zostawiając białowłosego z poczuciem niepełności.
Co się ze mną dzieje?
+++++++++++++++++++++++++++++++
Staram się trzymać w granicach ponad 500 słów, piszcie jeśli macie inne propozycje!
Oceny ------------------------------------>
Do następnego~
CZYTASZ
Jedna z tysiąca szans ~ Sanegiyuu
FanfictionSanemi Shinazugawa to pełnoletni chłopak żyjący w spokojnym domu ze swoim młodszym bratem. Do domu obok wprowadza się chłopak w tym samym wieku, także bez rodziców. Sanemi czuje do niego niechęć, ale gdy nowy sąsiad zaczyna wykazywać chęć rozmów, mł...