×3

156 6 8
                                    

Pov. Niemcy

*trochę cofnięcie w czasie*

Patrzyłem jak Polen zostawia mnie samego na ławce. Smutno mi się zrobiło bo na serio chce żebyśmy byli chociaż przyjaciółmi. Wiem że to przez mojego ojca niemożliwe. Dlatego właśnie go nienawidzę. Nienawidzę mojego ojca za wszystko co zrobił temu słodziakowi. Kocham Polskę ale on mnie nienawidzi. Wiem że potrzebuje trochę czasu, ale ja nie zamierzam więcej czekać po prostu go porwę do mnie do domu. On ma 17 lat, a ja 20 ale chyba różnicy mu to nie zrobi jakiejś wielkiej. Jak Ameryka który ma 18 lat lata za 24 letnim ruskiem to 3lata różnicy między mną a Polską to nic takiego. Porwę tego słodziaka do mnie i będę się nim zajmować. Może przez to bardziej mnie znienawidzi, ale sam chciał.

To muszę zacząć planować to porwanie. Jak będzie iść do Europy po dokumenty to mógłbym wtedy go porwać jak będzie wracał.. Albo nie. Jutro Europy nie będzie bo zachorował. Więc będę musiał go porwać jutro albo dziś wieczorem jak wyjdzie na spacer. Tylko żeby Litwy nie było przy nim, ale raczej z tego co wiem woli wychodzić sam. Będę czekał schowany przed jego domem.

*17:00*

Dobra stoje już schowany w krzakach przed jego domem. Wziąłem ze sobą chustkę żeby zasłonić mu oczy. Buzię zasłonię mu ręką. Muszę też być delikatny żeby nie zarobić mu krzywdy. Albo mam jeszcze opcje że dam mu na siłę butelkę wody w której jest rostopiona tabletka na stracenie przytomności, a to jest chyba bardziej skuteczne.

Polak wychodził z domu. Jak wszedł już na chodnik który kierował się w moją stronę wyskoczyłem z krzaków i  go złapałem. Potem wziąłem go na ręce w pozycji panny młodej.
-Kurwa-powiedział wkurwionym głosem Polska. - wiedziałem że nie mogę ci ufać. Jak chcesz to od razu mnie zabij-dodał.
-nie, nie chce cie zabić, ale najlepiej jakbyś udawał że śpisz- odpowiedziałem. Jak powiedziałem tak zrobił. Słodko tak wyglądał, ale musiałem teraz szybko dojść do domu.

Truchtem już byłem przed moim dużym domem. Mój ojciec wyjechał, a siostra u swojej koleżanki na nocce więc mam chatę dla siebie i dla mojego słodziaka.
-Już nie musisz udawać, jesteśmy u mnie. -szybko powiedziałem po czym weszliśmy do mojego domu i zamknąłem drzwi na klucz. Polska coś tam mrukną pod nosem po czym posadziłem go na blacie w kuchni. Polen otworzył oczy i patrzył się na mnie bez emocji.
-Hej, mały wiem że udajesz że nie masz uczuć, bo każdy je ma-powiedziałem troskliwym głosem.
On tym razem spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. Ukuło mnie to w serce w chuj mocno. Patrzyłem na niego z troską, ale jak chciałem podejść to mówił po cichu "zostaw mnie". Nie chciałem zrobić mu nic na siłę więc poczekam aż się uspokoji.
-Dlaczego nie chcesz mnie od razu zabić? -zapytał że smutkiem w głosie.
-Ja cię nie chce zabić i nigdy tego nie zrobię-odpowiedziałem.
-to po co chcesz mnie tu trzymać?-znów zapytał.
-żebyś w końcu zrozumiał że nie chce cię skrzywdzić. -po tych słowach pocałowałem go krótko w czułko. Zobaczyłem że się troszeczkę rumienu na co się uśmiechnąłem.
-ja ci po prostu nie ufam-wyszeptał Polak po czym kilka łez wyleciało z jego szaro-niebieskich oczu. Przytuliłem go po czym wyszeptałem
-to prędzej czy później zaufasz.
Teraz poczekam aż odwzajemni przytulasa. Nie musiałem czekać długo bo po kilku sekundach to zrobił.

*skip time*

Akurat kładłem Polskę spać, jak zadzwonił mój telefon. Odebrałem bo dzwonił mój przyjaciel Rosja.
-HEJJ NIEMCY -wykrzyczał Rusek do telefonu.
-Hej, co się stało że dzwonisz?-odpowiedziałem równoczesznie się witając i zadawając pytanie.
-Chciałbym zaprosić cię na sylwestra u mnie w chałupie. Zaproszę Amerykę mojego crusha, ale nikomu ani mru mru że ten debil mi się podobna, zaproszę Finlandie który weźmie ze sobą swojego uwu chłopaka i nwm kogo jeszcze. -powiedział szczęśliwy tonem Rosja.
-okej to przyjdę tylko na którą? I czy mogę zabrać ze sobą Polskę? -odpowiedziałem Rosji.
-o 17:15 git i zabieraj że sobą kogo chcesz, a teraz muszę kończyć paa!
-pa! -pożegnałem się z Rosjaninem, który po moim pożegnaniu się rozłączył.
-Czyli Rosja zakochał się w Ameryce który za nim lata kurwa od miesiąca? -zapytał rozśmieszony Polska.
-tak-odpowiedziałem po czym zacząłem razem z nim się śmiać.
-dzięki że mnie nie zostawiasz samego jutro-cicho mi podziękował.
-nie ma za co- odpowiedziałem. Po czym wpatrywałem się jak Polen zasypia.

×××××××××××××××××××××××
Sorry za błędy przez autokorekte

mam nadzieję że ta książka się wbije

731 słów!

꧁𝐏𝐨𝐫𝐲𝐯𝐚𝐜𝐳 ||~𝙶𝚎𝚛𝚙𝚘𝚕~||•𝚌𝚘𝚞𝚗𝚝𝚛𝚢𝚑𝚞𝚖𝚊𝚗𝚜•꧂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz