Tak się oczytałam, że straciłam poczucie czasu. Był już wieczór, więc byłam już w miarę głodna, zeszłam do kuchni. Zobaczyłam tam siedzącą przy stole kobiete. Wyglądała jak arabka. Mój rozum mnie nie zmylił, była to matka Victorii.
- Dzień dobry.
-Dzień dobry.
Odpowiedziała tak, że praktycznie nie zrozumiałam. Słychać było, że próbowała odgapić me słowa. Jadła granolę z jogurtem i borówkami. Zapewne zrobiła jej to Aurelia, czyli nasza sprzątaczka, a zarazem kucharka.
-Przepraszam, talerz?
Wskazała na zlew, więc zapewne chciała spytać gdzie odstawić talerz, więc jednoznacznie pokiwałam głową. Wzięłam miskę i wspypałam tam płatki, które potem zalałam ciepłym mlekiem.
-Octavia? Tak?
-Tak.
- Aisha.
Kobieta popatrzyła na mnie z uśmiechem i zaczęła pić kawę. ja natomiast zajełam się robieniem herbaty.
-Bella!!!
Mój pies wparował uradowany do kuchni i zaczął szczekać na Aishe.
-Bella, nie szczekaj na naszego gościa. To nie ładnie.
-Bardzo za nią przepraszam.
Wsypałam jej karmę do miski. Kobieta się uśmiechnęła, a za nią weszła moja mama.
-Dzień dobry Pani. Cześć skarbie, pomóc ci?
-Dzień dobry.
-Nie mamo, poradzę sobie.
Uśmiechnełam się a kobieta wyszła.
Kiedy usiadłam do stołu i zaczęłam spożywać posiłek, moja mama stwierdziła, że pozmywa po Aishe za Aurelie. Moja mama i Aurelia bardzo się przyjaźnią, więc Aurelia nie będzie miała zapewne tego za złe. Kiedy moja mama pozmywała, zajęła się przygotowaniem jajecznicy. Ja natomiast poszłam zobaczyć co z Victoriią.

CZYTASZ
Octavia life
Підліткова літератураOctavia to nastolatka, pochodząca z bogatej rodziny. Kiedy wyjeżdża na wakacje, poznaję nowych ludzi i próbuje nawiązać z nimi miłą więź.