Rozdział 4: Zabawa w Zegarmistrza

69 6 49
                                    


POV Hermiona:

Dracon musiał spędzić w skrzydle szpitalnym co najmniej dwa dni. Według Madame Pomfrey źle przyrządzony eliksir sprawiał, że rany na ciele Ślizgona nie goiły się w właściwym tempie, mimo stosowania magicznych maści.

Odwiedzałam go w każdej wolnej chwili, a gdy byłam wyganiana przez Szkolną Pielęgniarkę spędzałam czas w bibliotece na samotnych poszukiwaniach istotnych informacji, które pomogą nam rozwikłać tajemnicę z Kluczem Czasu. Jednak ku własnej irytacji odkryłam, że samej nie idzie mi tak sprawnie jak wtedy, gdy u boku miałam tego irytującego Blondyna.

Wczoraj złapała mnie po lekcji transmutacji na korytarzu Pansy i wprawiając mnie tym w osłupienie PODZIĘKOWAŁA mi za szybką reakcję i pomoc Draconowi po wybuchu kociołka. Wykorzystałam to, że nie pluła na mnie jadem i podpytałam o kilka rzeczy związanych z nim.

Dzięki temu dowiedziałam się od Pansy o ulubionym przysmaku Dracona i postanowiłam zrobić mu niespodziankę. Sama nie wiem co mnie ku temu pchnęło. Po prostu chciałam, być miła prawda? To taki zwyczajny ludzki, przyjacielski gest.

Po kilku godzinach w kuchni i paru eksperymentach z różnymi przepisami, udało mi się stworzyć idealne waniliowe muffinki z nadzieniem toffi. To właśnie ulubione połączenie smaków Malfoya. Miały delikatny aromat wanilii i słodkie, karmelowe wnętrze.

Z niewielkim koszykiem pełnym tych pysznych muffinek w ręku, skierowałam się do Skrzydła Szpitalnego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z niewielkim koszykiem pełnym tych pysznych muffinek w ręku, skierowałam się do Skrzydła Szpitalnego. Kiedy weszłam do pomieszczenia ujrzałam Dracona leżącego w łóżku, zdecydowałam się na dyskretny sposób dostarczenia niespodzianki. Przelewitowałam koszyczek z muffinkami na stolik przy łóżku, stojąc wciąż nieco oddalona od jego łóżka o kilka kroków z lekkim uśmiechem.

- Cześć, Panie Poszkodowany. Słyszałam, że uwielbiasz waniliowe muffinki z nadzieniem toffi.

Draco, który wcześniej chyba drzemał podniósł wzrok na dźwięk jej głosu. Zdziwienie malowało się na jego twarzy, widząc koszyk z pysznymi muffinkami. W jego oczach pojawiła się też nuta zainteresowania i uznania.

- Cześć Miono, skąd wiesz jaki jest mój ulubiony smak? - pyta mnie ze zdumnieniem

- Pansy się zdradziła. Ale nie martw się, nie powiem nikomu innemu.- posłałam mu ciepły uśmiech. Dobrze było widzieć, że wraca do formy.

- Nie spodziewam się, że ktokolwiek by inny się tym interesował. Muszę przyznać jednak, że to niespodziewane. Dzięki, Granger. - zaśmiał się lekko, gdyby nie to, że lepiej się poznaliśmy przez ostatnie tygodnie uznałabym ten śmiech za dość oschły. Jednak teraz wiem, że to raczej próba zatuszowania lekkiej niezręczności.

Przysiadłam obok niego na brzegu łóżka próbując się nieco wytłumaczyć skąd ten koszyk słodkości.

- No cóż, może to nieco niespodziewane, ale pomyślałam, że coś słodkiego na poprawę nastroju z pewnością się przyda.

Klucz Czasu - | Dramione |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz