Rozdział 5: Ene, due, rike.... Draco.

57 6 24
                                    


POV DRACO:

Praktycznie każdego dnia spędzaliśmy razem z Hermioną wspólnie czas w bibliotece w poszukiwaniu jakichkolwiek wskazówek dotyczących tego jak wrócić do swoich czasów. Wciąż nie wiedzieliśmy o co właściwie chodzi z Marvolo, czego od nas chciał i czy miał dobre zamiary czy wręcz przeciwnie.

Fakt był też taki, że tak bardzo przyzwyczaiłem się do popołudni spędzanych w towarzystwie Granger, że gdy plany nam się wyjątkowo zmieniały to przyłapywałem się na uczuciu, że brakuje mi tego wspólnego czasu.

Dziś było podobnie, bo mieliśmy odpuścić wertowanie ksiąg w bibliotece na rzecz wyjścia do Hogsmeade. Hermiona oczywiście powiedziała, że przeszuka księgarnię w nadziei, że znajdzie tam jakąś ciekawą pozycję, która rzuci nieco światła na naszą sytuację.

- Jesteś niemożliwa. - stwierdziłem, gdy oświadczyła mi swój plan na wypad do miasteczka.- Idź się zrelaksować z przyjaciółmi do Trzech Mioteł, a nie zakopiesz się wśród książek w czasie wolnego czasu w miasteczku. Każdemu należy się odpoczynek, a Ty poświęcasz się tej sprawie aż za bardzo.

Oczywiście nie miałem zamiaru mówić jej, że sam w planach miałem zamiar odwiedzić Nokturn i tamtejszy antykwariat oraz kilka mroczniejszych sklepików, w nadziei, że znajdę jakieś informacje, które pozwala nam wrócić do swoich czasów.

~~~~

U mojego prawego boku szła trajkocząca coś o balu Nocy Duchów Pansy, a z lewej coraz bardziej zirytowany jej paplaniną Blaise. Szczerze powiedziawszy, ja też zaczynałem się irytować i zastanawiałem się, co się stanie, jeśli podłożę jej nogę. Wyrżnęłaby się w te kupki mokrych liści, wydarła w niebo głosy i zwiała do zamku z płaczem?

Kusząca opcja.

Jednak wizja okrzyk przerażenia w wykonaniu Pansy, który zapewne byłby na niesamowicie nieprzyjemnym poziomie decybeli sprawiła, że zrezygnowałem z pomysłu zamachu na dziewczynę.

Szliśmy ścieżką prowadzącą do miasteczka, gdy dostrzegłem Złotą Trójce, która praktycznie zrównała się z nami, a ja usłyszałem część z nich rozmowy.

- To widzimy się później w Trzech Miotłach? - zapytała Hermiona, dwóch pozostałych Gryfonów.

- Ja odpadam, Mionka. Mówiłem Ci przecież, że idę dziś na randkę z Cho. - powiedział Potter chyba lekko zawiedziony, że jego przyjaciółka zapomniała najwyraźniej o tym spotkaniu.

Potter i Cho Chang? Ta dziewczyna jest ślepa czy jak? 

Nie była najbrzydsza, ale najwyraźniej inteligentna też nie, bo umówiła się z tym pożal się Merlinie wybrańcem. Potter w nastoletnim wieku naprawdę nie był żadnym bożyszczem. 

Nie wiem co te wszystkie dziewczyny widzą w tym Okularniku. 

Miałem dziś parszywy humor i wkurzałem się jeszcze bardziej uświadamiając sobie z czego to wynika. Nie miałem dziś okazji spotkać się z Granger, a to zaburzało mi plan dnia i...

Kogo ja próbuję oszukać? Plan dnia? Serio?

Westchnąłem pod nosem i duchu karcąc samego siebie, że mógłbym wreszcie głośno przyznać, że chciałbym się dziś zobaczyć z Mioną. Potrafiłem chyba przyznać się sam przed sobą, że ciągnęło mnie do tej Gryfonki.

Zerknąłem w bok przyglądając się dziewczynie o bujnej burzy loków, która dziś wyjątkowo związana była w zgrabny kok.Zdecydowanie bardziej podobała mi się w rozpuszczonych, nawet jeśli w czasach szkolnych jej włosy żyły często własnym życiem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Klucz Czasu - | Dramione |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz