Mówię z góry. Nie będzie drugiej części. Miłego czytania.
Per. Rzeszy
Dzisiaj jest mój ostatni dzień życia. Alianci pozwolili ZSRR odprowadzić mnie i być ze mną kiedy TO ma się wydarzyć. Hah.. będzie mi go brakowało. Kiedy siedziałem w celi zamknięty przyszedł ZSRR oczy miał pełne łez. Kiedy otworzył celę i wszedł do niej od razu mnie przytulił co od razu odwzajemniłem.
ZSRR - Kochany proszę nie opuszczaj mnie.
Rz - Ja zawsze z tobą będę kochany.
ZSRR - Nie będziesz. Znikniesz z mojego życia jak najpiękniejszy sen świata.
Rz - *smutnym głosem* Chodźmy już kochany dobrze? Nie chcę tego przedłużać co nieuniknione.
ZSRR - Dobrze skarbie.
Wtedy mnie puścił i razem poszliśmy do pokoju w którym miała się odbyć moja egzekucja. Weszliśmy do pokoju i lekarze kazali mi usiąść i położyć się na łóżku. Zrobiłem to a po chwili wszedł ten jebany Herbaciarz.
WB - Daję wam pięć minut na pożegnanie się.
Rz - Przynajmniej zachowałeś tę resztkę "gentelmeństwa".
Widać że trochę go tym wkurzyłem. Zasłużył sobie dziad na to. Spojrzałem wtedy na ZSRR. Oczy jak i policzki miał całe we łzach. Położyłem mu rękę na policzku a on ją momentalnie ścisnął.
ZSRR - Kochanie proszę nie opuszczaj mnie.
Spojrzałem wtedy na okno.
Rz - Kochanie widzisz tamto okno?
ZSRR - Widzę skarbie.
Rz - A widzisz niebo?
ZSRR - Widzę kochanie.
Rz - Za każdym razem jak będzie ci mnie brakowało po prostu spójrz na niebo i przypomnij sobie te nasze piękne chwilę dobrze?
ZSRR - A jak zasłonią je chmury?
Rz - To dołożę wszelkich starań by je wtedy oczyścić.
ZSRR - Kocham cię Rzesza. Proszę nie opuszczaj mnie.
Rz - Ja zawsze z tobą będę skarbie.
Wtedy on wyjął jakieś pudełko z płaszcza i je otworzył. Łzy wtedy mi zaczęły się lać po twarzy kiedy zauważyłem pierścionek zaręczynowy.
ZSRR - Miałem ci to dać w dniu w którym cię pojmali. Czy możesz się zgodzić tu i teraz i przypieczętować to że będziesz ze mną na zawsze?
Rz - Tak kochanie. Już na zawsze.
On wtedy założył mi pierścionek na palec kiedy do pokoju wszedł znowu ten Herbaciarz.
WB - Wasz czas minął. Lekarze. Zaczynać.
Wtedy ZSRR musiał odsunąć się na chwilę kiedy to lekarze zakładali mi maskę na twarz. Kiedy już się odsunęli ZSRR podszedł szybko do mnie całując w czoło i głaszcząc po głowie.
ZSRR - Będę z tobą kochanie tu cały czas. Już zawsze z tobą będę.
Rz - A ja z tobą kochanie.
Wtedy on ucałował moją dłoń a jego twarz znowu się zalała łzami.
ZSRR - Kocham cię Rzesia.
Rz - A ja ciebie. Ich libe dish Soviet.
Położyłem mu wtedy rękę na policzku i zacząłem wycierać mu łzy. Wtedy wtrącił się jakiś lekarz.
L - Pora zaczynać.
On wtedy włączył jakąś maszynę i chwilę później gaz dostał się do mojej maski. Wtedy moje ciało zaczęło niewyobrażalnie boleć.
Rz - AAA!!!
Czułem się tak jakby się wewnętrznie paliło i kruszyło. Zwijałem się z bólu a ZSRR dalej krzyczał.
ZSRR - Zostawcie go!!! Błagam was!!!
Nie przestawał głaskać mnie po głowie ani trzymać mojej ręki. Ja natomiast tego dalej się zwijałem i kręciłem na tym łóżku dalej trzymając swoją rękę na jego policzku.
Rz - AAA!!!
ZSRR - Kochanie.. bądź silny.. proszę..
Wtedy poczułem się jakby moje ciało się doszczętnie wyłączyło. Spojrzałem wtedy na ZSRR ten ostatni raz i powiedziałem.
Rz - Ich libe dish USSR.
Potem już zamknąłem oczy i ostatnie co usłyszałem to rozpaczliwy krzyk ZSRR.
ZSRR - NIE!!!
Czyli tak wygląda koniec.
======================================
Dla ciekawskich:
564 słowa. Pozdrawiam... ma ktoś chusteczki bo jestem cała we łzach?
CZYTASZ
Jeszcze Będzie Dobrze
Cerita PendekDla tych co czują się jakby ich świat się walił. W formie countryhumans. Będą to smutne opowiadania. Czasem z morałem a czasem bez.