Cały pokój wypełniała kompletna cisza. Mężczyzna zamknął oczy i wsłuchiwał się w nią uważnie. Żadnych rozmów, zgiełku samochodów czy kroków. Rzadko kiedy miewał chwile, które jak ta pozwoliłyby mu wyciszyć się w spokoju. Opadł miękko na oparcie krzesła, na którym siedział i zaplótł dłonie, kładąc je na udach. Zmrużył oczy, spoglądając na potężny metalowy stół znajdujący się tuż przed nim. Był do bólu prosty, jednak przy wyborze stołu do pokoju przesłuchań, kupujący raczej kieruje się solidnością niż estetyką. A przynajmniej tak kazały mu sądzić seriale detektywistyczne, które zdarzało mu się oglądać w wieczornym bloku programowym. Uniósł lekko brew, kiedy spostrzegł niedomyte plamy kawy na blacie, zaraz obok szklanej popielniczki, która zdecydowanie widziała już nie jednego papierosa. Ile paczek wypalili oskarżeni, którzy zasiedli na tym samym miejscu co on teraz?
Cały ten pokój śmierdział skład tytoniu. Borys uznał nawet, że od samego przesiadywania w tym miejscu mógłby najpewniej uzależnić się od nikotyny. Zniesmaczony tą myślą, powoli odwrócił głowę, aby spojrzeć na ścianę za sobą. Brak okna. Był tam jedynie powieszony jakiś stary plakat ukazujący uśmiechniętego faceta w przedwojennym policyjnym mundurze. Zadowolony z siebie trzymał kciuk w górze, a pod nim znajdował się wielki podpis „Ścigamy przestępców tak szybko, że czasem sami się gubimy". Borys parsknął śmiechem z zażenowania i powrócił do poprzedniej pozycji. Stare krzesło zaskrzypiało pod nim, kiedy się poprawiał. Rama krzesła jak ze szkolnej ławki zrobiona z taniego metalu, wydawała przeraźliwy pisk przy każdym przesunięciu. Natomiast siedzenia były obite czerwoną skórą, teraz już tak zniszczoną, że Borys był pewien, że jak tylko wstanie, to będzie musiał strzepywać z tyłka mnóstwo czerwonych drobinek. Jednak zanim to zrobi, będzie czekało go całkiem długie posiedzenie.
Ciszę przerwał niespodziewany zamęt na korytarzu obok. Najpierw dało się słyszeć mocno przytłumioną rozmowę, dzwoniący telefon, następnie jakby ktoś rozbił szkło i wrzask. Potem kolejna rozmowa, tym razem już nieco bliżej i bardziej ożywiona, a więc lepiej słyszalna. Borys wychwycił jedynie parę słów, między innymi „niemożliwe", „dziewięćdziesiąt dziewięć" i „Americano". Przetarł czoło z potu i obiema rękami naraz zaczesał swoje długie blond włosy do tyłu, tak jak to miał w zwyczaju. Raban na zewnątrz wciąż trwał i rozmowy niedaleko jego drzwi ewidentnie się ożywiły. Wpatrywał w wykonane z dymionego szkła, zdecydowanie świeżo wstawione drzwi z dużym grawerowanym numerem sześć i mrużył mocno oczy, jakby to miało pozwolić mu wychwycić więcej informacji. Wtedy nagle usłyszał głośne, ciężkie kroki. Być może były to majaki spowodowane wieloma godzinami bezsenności, ale miał wrażenie, że każdy ten krok powoduje drżenie ścian. Cały zewnętrzny amok ustał natychmiastowo, kiedy kroki zbliżały się do jego drzwi.
— Holland! — rozległ się krzyk tak donośny, że Borys słyszał go wyraźnie nawet przez zamknięte drzwi. Głos ten ewidentnie należał do kobiety, pomimo faktu, że niósł się przez ściany jak nadawany przez megafon — numerek sześć jest wasz. Tylko żebym tego nie pożałowała — zabrzmiała groźnie kobieta o głosie donośnym niczym dzwon. Borys próbował wyobrazić sobie, jak mogła wyglądać właścicielka tego głosu, jednak wszelkie pomysły wydawały mu się niewystarczające.
Informację o przydziale pokoju skwitował okrzyk radości, cichszy niż poprzedzający go komunikat, co w zasadzie nie bardzo go zdziwiło. Potężne kroki rozpoczęły podróż powrotną do miejsca, z którego nadeszły, a drzwi pokoju numer sześć wkrótce się uchyliły.
Do pokoju zajrzał młody mężczyzna w okularach. Jeden z loków jego ciemnych włosów osunął mu się na oczy w tym samym momencie, gdy na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Otworzył drzwi na oścież i momentalnie znalazł się wewnątrz. Miał na sobie nienaganny czarny garnitur, koszulę a na szyi zawiązany bordowy krawat. Jego zachowanie ewidentnie odstawało od elegancji jego stroju, kiedy z podnieceniem doskoczył do metalowego stolika.

CZYTASZ
Mortis [on hold]
ActionKraj obiega informacja, że ulubieniec publiki, sławny pięściarz Borys Hoxha, znany wszystkim jako Mortis został zatrzymany przez policję. Dziennikarze twierdzą, że powód jego zatrzymania zniszczy światopogląd tysiącom fanów zatrzęsie całym środowisk...