daj sobie pomóc

66 1 12
                                    

(Perspektywa wardegi)

Przytuliłem mikołaja bo widziałem że nie dawał sobie z tym wszystkim rady 

-idź spać-powiedziałem przyczym lekko się uśmiechnąłem

On tylko pokiwał głową na znak że rozumie poszedł do swojego pokoju po chwili przyszedł z dmuchanym materacem i pompką powiedział żebym sobie go napompował a on zaraz przyniesie mi jakieś poduszki i koc

-dobra masz to wszystko-lekko się uśmiechną-dobranoc

-dobranoc-uśmiechnąłem się

-skip time-
-2:50-

(Perspektywa konopa)

Kurwa nie mogę spać co ja mam robić nudzi mi sie przejdę się troche przebrałem się z piżamy w jakieś dresy ubrałem kurtke buty I Wyszedłem z bloku i kierowałem sie w stronę parku

-kurwa-przeknąłem pod nosem

Nie wziąłem telefonu a byłem już prawie przy parku a nie chciało mi się wracać bo miałem jakieś 30 min drogi dobra przeżyje  bez niego co nie?

Wreszcie doszłem do parku usiadłem na jakiejś pierwszej lepszej ławce i patrzyłem w gwiazdy Wardęga będzie wiedział gdzie jestem zostawiłem mu karteczkę na stole że ide do parku

(Wardęga zaraz na zawał zejdzie pewnie.Autorka)

Z moich przemyśleń wyrwał knie Wardęga który podbiegł do mnie

-czyś ty zwariował jesteś normalny? Jest prawie 4 w nocy a ty się szlajasz po parku?!-nakrzyczał na mnie

Nie nawidze jak ktoś krzyczy odrazu chce mi się płakać parę łez zleciało mi po policzku  czego Wardęga nie zauważył bo był zajęty obrażaniem mnie i darciem na mnie ryja było mi z tym źle że przeze mnie musiał chodzić tak daleko

-nienawidze cie jedyne co umiesz to robienie problemów-wykrzyczał mi prosto w twarz

Rozpłakałem się odwróciłem się do niego plecami i poszedłem w swoją stronę a on jedynie stał i sie na mnie gapił jak dziwka na latarnie odeszłem na tyle daleko żeby nie widzieć już tamtego miejsca usiadłem na trawie bo byłem na jakimś polu Położyłem głowe l kolana i jeszcze mocniej się rozpłakałem wykrzyczał mi prosto w twarz że mnie nienawidzi po około 3 godzinach wstałem z trawy i kierowałem się w stronę domu

Nie chciałem tam wracać wiedząc że osoba która była dla mnie ważna wykrzyczała mi w twarz że mnie nienawidzi jebany chuj niech już do mnie nie dzwoni (tak mikołaj ma dwubiegunowość. Autorka)

-skip time-
-ok 6:45-

Wszedłem do domu oczywiście że wardegi tam nie było zostawił kartke na lodówce że jedzie do domu
Zrobiło mi się przykro z jednej strony nienawidziłem go a z drugiej nadal kochałem

Po chwili stwierdziłem że ide spać bo była jakaś 6 może prawie 7 nad ranem

-skip time-
-rano-

Rano jak się obudziłem dostałem wiadomość od wardegi że mnie przeprasza i nie wie czemu powiedział że mnie nie nawidzi

==========================
Nie chce mi się więcej pisać mam nadzieję że zrozumiecie jestem zmęczona trch bo jest prawie 1 w nocy przepraszam że o takich późnich godzinach są te rozdziały ale poprostu w nocy jest mi sie łatwiej skupić😘

Te nowe emotki samsunga tł jakiś stan umysłu

-dobranoccc (przynajmniej dla mnie)-

Jedzcie pijcie i wgl

490-słow







☆Prawda I tak wyjdzie na jaw☆ ||Wardęga x konopskyy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz