Dzisiaj oddałam w Wasze ręce kawałek siebie. Nie liczę na nic. Zbyt dużą przyjemność sprawiło mi pisanie go. Jest jakie jest, nie zamierzam go zmieniać, poprawiać.
Niech płynie i udowodni, że życie nie kończy się na jednej porażce (fakt, jest ich znacznie więcej). Niech da nieśmiały przykład tego, jak łatwo można zabić w dziecku to, co w sobie ceni najbardziej- pasję.
Tym samym zachęcam Was, drodzy poszukiwacze do zagłębiania się we własne dusze i wyławiania z nich tego, co najlepsze, bywajcie!
CZYTASZ
Biografia z wymarzonej perspektywy [one-shot]
Historia Corta[PRZECZYTAJ OPIS] Nauczycielka wyśmiała mnie, za to, że miałam odwagę być... kreatywna💁🏻♀️ W pierwszej klasie liceum, jako 16-latka byłam ambitnym, energicznym dzieckiem, w którego głowie zaczęło klarować marzenie o karierze pisarskiej. Niestety...