Siódma trzydzieści
a licho nie śpi
Budzik nie dzwonił
Bo by dzień skiepścił
Lecz to jeszcze dalej noc
Znowu mnie otulił koc
No i koc to ham tak tu leżeć
Wszystko co mam dzis powiedzieć?
Oho!
Tyle mi przychodzi na myśl
I to z myśli mi nie znika
Chociaż wiem czasami bryka
Albo bryka się spodoba
Ale to nie moje słowa
Moim zdaniem bardzo zwięźle
Zyje misie z tobą nieźle
Nawet bardziej bo cię lubie
Bo wciąż myślisz o ty czubie!
Za to chwała, za spotkanie
Chociaż gdzieś to było w planie
Tylko wpierw było czekanie
Jeden wieczór kiedyś bliski
To na prawdę temat śliski
Ale nic go nie żałuję
Bo się świetnie z tobą czuję
Jeszcze tylko moja wena
I stworzymy razem schemat
Tak jak tworzę ten poemat