✨3✨

71 11 1
                                    

Powoli ruszyłam w stronę lasu upewniając się ,że Sam się nie obróci do tyłu.Niedługo potem znaleźliśmy się dookoła drzew i powalonych pni.Chłopak szedł tak przez 10 minut idąc przed siebie jak gdyby nigdy nic znając drogę na pamięć.Nagle zatrzymał się na polance pomiędzy małym klifem który spada do strumyka i lasem.Skoczyłam szybko za drzewo,kucnęłam i przyglądałam się co robił.Wyjął gear z plecaka;piękną maskę wilka szarego i ogon w tym samym odcieniu.Wyjął też kocyk,wodę oraz owoce.Chwilę później obrócił się w stronę drzew w których się chowałam.Wyglądał cudnie:jego jasno niebieskie oczy kontrastowały z ciemnymi włosami a jego szara maska i ogon idealnie pasowały do ciemnego ubioru.Przesunął się na środek polany i zaczął ćwiczyć wokal.Jak on pięknie brzmiał.Zaraz potem zaczął biegać z stoperem,a wychodziło mu to bardzo dobrze.Nie mogłam dłużej czekać.Cofnęłam się do tyłu i wyjęłam mój naszyjnik z znakiem therian by wiedział że nikomu nie powiem.Ruszyłam do przodu wiedząc że zaraz dostanę opierdziel roku.Byłam blisko;teraz wystarczy się tylko odezwać.

-hejjj.....-powiedziałam gdy robił skok tyłem do mnie.Ale się bałam.

-Kto to!?Jezu to ty!Co ty tu robisz!?ŚLEDZIŁAŚ MNIE!?!?-krzyczał zdenerwowany chłopak.Szybko zdjął maskę i ukrył za plecami.

-może.....Po prostu zobaczyłam ogon w twojej torbie na matematyce i chciałam zobaczyć czy naprawdę jesteś therian-przyznałam się bo nie chciałam mieć wyrzutów sumienia.

-jak tu już jesteś.....Też widziałem twój margines na chemii.Ładnie rysujesz.Chcesz pogadać lub poskakać?-zaproponował mi Sam.Powiedział mi że ładnie rysuję nie mogłam w to uwierzyć.

-chętnie-zgodziłam się na coś pierwszy raz w nowej szkole.I tak właśnie minęły nam kolejne godziny.Na rozmowach o naszych teriotypach,quadach,śmiechu i jedzeniu.

-theriotyp?Ja Kot

-Wilk szary.Ulubiony sklep?Ja house

-Cropp.Ulubione miejsce?Ja pola.

i tak mijał nam czas.W pewnym momencie gdy chciałam zapisać numer Sama zadzwoniła do mnie mama.I wtedy się załamałam.Autobus odjechał 42 minuty temu a rodzicie byli w pracy i myśleli że jestem w domu.Odebrałam i zaczęłam zmyślać że zrobiłam sobie obiad i idę odrabiać lekcje.

-Dobrze córciu ucz się a ja wracam do pacjentów buziaki!-to były ostatnie słowa mojej mamy na tą rozmowę.Szybko opowiedziałam Chłopakowi że muszę lecieć ale on mnie złapał za rękę i opowiedział mi plan.

-Czekaj!Mam hajs a zapewne umiesz jeździć na hulajnodze?-Zapytał.Pokiwałam głową i szybko się zebrał.Biegliśmy tą samą drogą tylko że dobiegliśmy w ciągu 2 minut.Dalej pociągnął mnie do 4 hulajnóg elektrycznych.Dał mi instrukcję obsługi oraz zainstalował aplikację.Całkowicie się nie odzywałam nie licząc pytania czy mogę zrobić zdjęcie ogłoszeniu o harcerstwie.W drodze kontynowaliśmy pytania i odpowiedzi.Zatrzymaliśmy się pod moim domem.

-dziękuję ci za cały dzień Emmo-powiedział Sam.zrobiło mi się głupio przez,,Emmę'' dlatego musiałam coś zaradzić.

-mów mi Emi-powiedziałam do towarzysza.Odwróciłam się na pięcie i weszłam do domu.A może jednak ten chłopak nie jest taki na jakiego się wydawał...


Therian love ( 𝑊 𝑇𝑟𝑎𝑘𝑐𝑖𝑒) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz