IV: Życie mnie ukarało w młodym wieku

335 50 37
                                    

|Kurt – teraźniejszość|

Był przy mnie. Czułem jego zapach na sobie, przy sobie i wszędzie wokół. Jego dotyk pobudzał moje nerwy. Nie bałem się, nawet nie myślałem o nieprzyjemnych doświadczeniach łóżkowych. Przecież to był on. Ufałem mu. Kochałem go. Słyszałem tak wiele o jego opiece podczas seksu, o tym, jak dbał o partnerów. Mnie by nie skrzywdził. Nie on. Mężczyzna, który przesiadywał ze mną długie godziny. Mężczyzna, którego moi rodzice uwielbiali gościć. Mężczyzna, który nie odwrócił się ode mnie, gdy poznał brudny sekret. Wręcz przeciwnie. On do mnie przylgnął szczelniej, jakby wreszcie nic nas nie dzieliło. On się odsłaniał, odsłaniałem się ja.

Tak jak w tej chwili, gdy czułem jego usta wszędzie. Jego ciężar ciała na mnie. Jego namiętne pocałunki. Byliśmy w tym obaj, bez słów. Same gesty. Łono natury i zachodzące słońce. Łagodny szum wody w tle, szelest liści przy powiewie letniego wiatru. Nie było nam ani zimno, ani gorąco. Bynajmniej z powodu pogody. Pod jego wolą byłem skory zrobić wiele. Preferował dominowanie, ale jemu ulegałem. Nigdy nie ulegałem facetom. Tylko jemu potrafiłem. Bo mu ufałem.

Przygotowywał mnie do penetracji, było mi niesłychanie dobrze. Wszystkie moje fantazje i oczekiwania się ziszczały. On usłyszał, że go kocham. Tutaj nad tym jeziorem, gdzie było spokojnie i łatwo tworzyło się atmosferę. Jak z naszych ulubionych kryminałów znaleźliśmy się w erotyku? Chciałbym znać odpowiedź.

Jęknąłem, nie mogąc dłużej wytrzymać ze zniecierpliwienia. Potrzebowałem go. Musiałem wreszcie go poczuć. Tyle lat czekania i łudzenia się, że wróci.

Byłem na kolanach, on też. Ja wypięty, a on wyprostowany. Gotowałem się z podniecenia.

Zadzwonił jego telefon. Albo mój. Zadzwonił w każdym razie, a ja niczego tak nie pragnąłem, jak go zignorować. On go nie zignorował. Pochylił się nade mną i ochrypłym z podniecenia głosem szepnął:

– Pora wstawać.

Zerwałem się do siadu z prędkością światłą. Zamrugałem oszołomiony. Mój stary pokój w domu rodzinnym. Był ranek, a ja znajdowałem się w łóżku, a nie nad jeziorem pod gołym niebem. Co najważniejsze jednak nie było ze mną Sebastiana. Byłem sam w zmiętej pościeli z dzwoniącym telefonem na szafce nocnej, który umownie krzyczał „pora wstawać" głosem nie Sebastiana, tylko Declana. Przekląłem wściekle, wyłączając budzik. Odrzuciłem telefon na bok i spojrzałem na swoje krocze skryte pod cieniutką warstwą kołdry. Miałem cholerny wzwód przez mokry sen z osobą, która nawet nie wie, że do niej wzdycham! Ba! Chłopa od trzynastu lat na oczy nie widziałem!

Im bardziej chciałem sobie przypomnieć jego wygląd ze snu, nie potrafiłem. Z sekundy na sekundę wspomnienie ulatywało. Nie mogłem go pochwycić i zachować. Mogłem się za to wstydzić jak diabli za swoje zboczenie. Dobrze, że nikt mnie nie przyłapał z wybrzuszeniem pod kołdrą i zarumienioną twarzą. W tym wieku nie powinienem się wstydzić naturalnych reakcji organizmu, ale oczami wyobraźni już widziałem śmiech Jonathana. Mama zmartwiłaby się, że nie interesuję się swoim życiem seksualnym i je zaniedbuję, a ojciec spojrzałby na mnie z tą wkurzającą czułością i pomyślał swoje.

Opadłem na poduszkę ciężko i wpatrywałem się w odświeżony sufit.

To była wina tych wspominek przed snem. Na pewno. Zrobiłem sobie dziwnej nadziei i przyszła ona we śnie. Trudno. Sebastian i tak miał się o tym nie dowiedzieć, mogłem zgrzeszyć. Nie, żebym był religijny.

Poszedłem do łazienki z czystym kompletem ubrań i tam zrobiłem sobie dobrze do wizualizacji zakończenia snu. Wystarczyło mi pamiętać, gdzie się zakończył, a reszta z lekkim oporem przyszła sama. Kim twierdził, że miałem dobry umysł na pisarza, ale nie pchał mnie na siłę w tę stronę. Nie chciałem. Lubiłem czytać, ale nie pisać. Po szczegółowych obrazach seksu w mojej głowie mogłem jednak zastanowić się nad literaturą dla dorosłych. Zdaje się, że miałem do tego smykałkę! Albo zryty beret, to też jakaś opcja. Trzydziestotrzyletni samotnik z kotem, który śni o seksie, bo nie ma chętnych do niego poza nim. To ja.

Basta//mxm//✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz