Prolog

5 0 0
                                    


Zdaniem kanadyjskiej psychoterapeutki Lise Bourbeau pod maskami ukrywamy bolesne rany z dzieciństwa. Im głębsza rana, tym boleśniej ją odczuwamy i częściej zakładamy stosowną maskę.

„Z lęku, że ktoś wykorzysta przeciwko nam to, co mówi nasza twarz, często wolimy ukryć ją pod maską. Jednak w ten sposób porzucamy samych siebie”.

Związek pomiędzy mimiką a emocjami jest obustronny: nie tylko emocje wpływają na wyraz twarzy, ale przybranie konkretnego wyrazu twarzy może zmieniać nasz nastrój. A wymogi kultury i konieczność odgrywania życiowych ról sprawiają, że bardzo często ukrywamy swoje prawdziwe uczucia. Wówczas nasza twarz nie wyraża autentycznych emocji, ale jest odzwierciedleniem reakcji poznawczej.

Każdy z nas ma wiele masek na różne okazje: jedną na niezobowiązujące spotkanie z nowo poznaną osobą, drugą na randkę z ukochaną czy ukochanym, a jeszcze inną na biznesowy lunch. Zakładamy je, by ukryć prawdziwe uczucia, których pokazanie w tym momencie wydaje nam się niestosowne czy wręcz zagrażające; chcemy schować głęboko cierpienie czy lęk; przykryć wstyd, złość czy rozczarowanie.

Rany pojawiają się na określonym etapie rozwojowym, w relacji z jednym z rodziców. Maska staje się pewnego rodzaju tożsamością, pod którą się chronimy, ilekroć czujemy zagrożenie. Wpływa ona na wygląd naszej twarzy, nasz sposób myślenia, mówienia, chodzenia, siedzenia, oddychania czy tańczenia. Także na to, na jakie choroby zapadamy, a nawet jaki wybieramy samochód.

Bourbeau wymienia pięć ran i pięć odpowiadających im masek: rana odrzucenia prowadzi do zakładania maski uciekającego, rana porzucenia rodzi maskę osoby zależnej, upokorzenie – masochistę, zdrada – kontrolującego, niesprawiedliwość – surowego.




Hejka misiaki!!!
Joooł wleciał prolog, który poruszył moje serduszko możecie napisać czy wam się podoba. Rozdział 1 w środę. Do zobaczenia! Buziole<3

Hide Your FeelingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz