Epilog

137 5 2
                                    

"Przegrałeś Elton"

Elton pov's

Ostatnie kilka tygodni pokazało mi, jak przewrotne i szaleńcze potrafi być życie. Od nieznajomych do szaleńczo zakochanych w sobie ludzi, którzy przeżyli rzeczy, po których większość nie miałaby siły na dalszą walkę. Ale my nie byliśmy tacy. Mieliśmy siebie nawzajem i z każdym nadchodzącym dniem, wspieraliśmy się i byliśmy gotowi na każdą ewentualność i mimo rzeczy, które stanęły nam na drodze, poradziliśmy sobie z nimi. Bo byliśmy w tym razem.

Ona i Ja.

Dziewczyna, która zawróciła mi w głowie od czasu, gdy pierwszy raz ją ujrzałem. Nie mogłem wymazać z pamięci jej smaku, cholernie dobrych różowych ust, perfum jakich używała i każdego dotyku, który na mnie zostawiała. Przepadłem...

Przebudziłem się nad ranem leżąc pod białą satyną, która okrywała moje zmarznięte ciało. Ostatnia noc nie należała do najprzyjemniejszych, ale w końcu wszystko wyszło na prostą. Przewróciłem się na bok, chcąc zobaczyć śpiącą Megan, ale łóżko po drugiej stronie było puste i zimne, a na dodatek coś mocno ściskało moją rękę. Spojrzałem w tamtą stronę, a jak się okazało były to kajdanki, zapięte o ramę łóżka. Oczami wyobraźni zacząłem przypominać sobie ostatnie wydarzenia z zeszłej nocy, ale nie pamiętam, żebyśmy używali jakichkolwiek zabawek.

Zerknąłem na zegar stojący przy telewizorze. 4.56. Przetarłem zmęczone oczy i oparłem głowę o ramę. Chłodne powietrze wdarło się przez uchylone okno, sprawiając, że zadrżałem. W pewnym momencie dostrzegłem pilot leżący na szafce nocnej z napisem "Włącz". Wolną ręką sięgnąłem po pilot i nacisnąłem czerwony guzik, który uruchomił stary gramofon i włączył telewizor. Kaseta kręciła się i kręciła aż w końcu odpaliła.

Na ekranie pojawiła się brunetka, siedząca na łóżku ubrana w szare dresy.

- Elton jeśli oglądasz ten film wiedz, że to, co powiem będzie ostatnim, co ode mnie usłyszysz - zaczęła, a ja zmarszczyłem brwi.

- Kaseta za równe trzy minuty rozleci się na kawałki, nigdy więcej tego nie odtworzysz.

- Nie zasłużyłam na to, co mi zrobiłeś. Nie zasłużyłam na te wszystkie kłamstwa, którymi karmiłeś mnie każdego dnia. Nie zasłużyłam na to, jak mnie potraktowałeś. Bo od początku biła od ciebie ta nienawiść względem mnie. Później zacząłeś grać. I to całkiem dobrze. Zaplanowałeś całą scenografie, nie zapominając o żadnych szczegółach. Wiesz, że od początku podejrzewałam Cię, że chcesz tylko jednego? Chciałeś dopiąć swego - mówiła i usiadła po turecku.

- Nie obchodziły Cię moje uczucia. Nie szanowałeś mojej prywatności nawet po czasie, gdy sam zacząłeś coś czuć. Kamery ukryte w doniczkach, podsłuch pod szafkami czy stołami. Naprawdę myślałeś, że się nie dowiem? - zapytała, a ja tępo wpatrywałem się w ekran.

- Po czasie sama zaczęłam grać. Obydwoje wkręciliśmy się w to, jak w grę. Ty okłamywałeś mnie, a ja ciebie. Zaczęłam grać na twoich zasadach, ale nie pomyślałeś, że mogę wygrać..
I właśnie to się stało. Wygrałam Elton.

Cisza rozległa się pomieszkaniu, wprawiając mnie w zakłopotanie. Kaseta kręciła się dalej, a dziewczyna siedziała na łóżku i wpatrywała się wprost w kamerę.

- Pomimo rzeczy, które wydarzyły się pomiędzy nami, nie żałuje, że zaraz stanie się to, co się stanie. Przykro mi, że byłeś kolejną lekcją w moim smutnym i okrutnym życiu, ale nie zasługujesz na inne zakończenie...

Ponownie wiatr wdarł się do pomieszczenia, rozwiewając firanki i wpuszczając odrobine światła do pokoju. Przeraziłem się zauważając koniec pościeli ubrudzony krwią, a na podłodze obok, rzucony nóż. Chwilę później dostrzegłem również swoje dłonie, ubrudzone od wyschniętej już krwi. Spojrzałem ostatni raz na ekran.

Na dziewczynę, która stała się dla mnie najważniejsza i którą perfidnie okłamałem. Uśmiechała się. Tym swoim pięknym uśmiechem, który uwielbiałem. Nagle on znikł, a ja usłyszałem słowa, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci:

- Przegrałeś Elton.

- I obydwoje wiemy, że na to zasłużyłeś...

Po tym kaseta rozleciała się w drobny mak, a ekran zgasł. Ostatnie, co zapamiętałem było wdarcie się uzbrojonych policjantów, wymierzających we mnie bronią, którzy krzyczeli, że zostaje zatrzymany pod zarzutem zabójstwa Ericy Donfort...

*****

News Now

Z ostatniej chwili! Elton White były prokurator prowadzący sprawę Richarda Petersona, został oskarżony o brutalne zabójstwo swojej wspólniczki Ericy Donfort dnia piętnastego listopada dwa tysiące osiemnastego roku! Kilka minut temu zakończyła się rozprawa, w której były prokurator usłyszał akt oskarżenia, skazujący go na dożywotnie pozbawienie wolności! Co było powodem tak makabrycznego czynu? Czy Elton White od zawsze nie był tym, za kogo go mieliśmy? Będziemy Państwa informować na bieżąco!

Opuściłem mury budynku sądu okręgowego skuty w kajdanki i z całą obstawą policji. Wokół nas było ful reporterów, prowadzących transmisje na żywo, masa fotografów i ciekawskich ludzi, a ja w tłumie próbowałem znaleźć osobę, która mnie w to wrobiła.

- Panie Elton jaki był motyw zabójstwa?

-Dlaczego posunął się Pan do tak makabrycznego czynu?

- Erica Donfort była w piątym tygodniu ciąży. To Pana dziecko?

- Co stało się z Megan...

Drzwi od masywnego i stalowego, policyjnego radiowozu otworzyły się na oścież. Funkcjonariusze wpuścili mnie do środka, odpinając kajdanki i siadając na fotelu obok.

Ostatni raz powiodłem wzrokiem do fotoreporterów licząc, że zobaczę osobę, na której najbardziej mi zależało. Przecież nie mogła uciec daleko, musiała być gdzieś obok. Przelatywałem wzrokiem po każdej sylwetce, szukając mojej małej zguby. W oczy rzuciła mi się rudowłosa kobieta w długim, czarnym skórzanym płaszczu, fioletowym berecie, czerwonych rękawiczkach i czarnych okularach.

Zanim ponownie drzwi radiowozu zamknęły się, kobieta zdjęła okulary, ukazując swoje piękne zielone oczy, które zawsze porównywałem do lasu.

Stała tam, pośród milionów ludzi i znowu to robiła.

Znowu kłamała.

Bo na tym opierała się nasza relacja.

Na kłamstwie.

Uśmiechnąłem się i patrzyłem na nią wiedząc, że przegrałem.

Ale kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw.

A ja nie mogę się doczekać, kiedy znowu spotkamy się w piekle diablico...

The end..?

No More LiesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz