Rozdział 3: Pierwszy dzień

21 5 18
                                    

Przecierając oczy, podnoszę się do siadu. Przez firanki wpada światło, przez co w pokoju było bardzo jasno.

Patrzyłam na Krzysia siedzącego przy biurku, nie zdawał sobie jeszcze sprawy, że już się obudziłam, dlatego wstałam z łóżka i na palcach zaczęłam do niego iść.

- Hej, Victoria.

Podskoczyłam w miejscu. Chłopak obrócił się na krześle i popatrzył na mnie z rozbawieniem.

- Myślałam, że myślisz, że śpię - zaśmiałam się - Dlatego tak się wystraszyłam.

Krzysiek skinął głową, po czym po krótkiej chwili ciszy zaczął znowu śpiewać:

- Jesteś taka hot, myszko ciebie wszyscy chcą, jesteś taka hot. Temperaturaa!

Oboje zaśmialismy się głośno.

- Ej mam rozkminę, bo wczoraj ledwo się znaliśmy, a dzisiaj jesteśmy parą.

- A co, nie chcesz ze mną być? - zażartowałam.

- Nic takiego nie powiedziałem. - Udawał obrażonego.

- Dobra, nieważne. Jemy śniadanko? Głodna jestem. (Niamiiii).

Zeszliśmy na parter i skierowaliśmy się do kuchni.

Kuchnię też miał bardzo ekskluzywną. Wielkie szafki (w których dam rade się schować, hihi), duży zlew, a po zajrzeniu do szafki zobaczyłam, że również srebrne łyżeczki. (Robi wrażenie. Pyszne, pyszne łyżeczki!)

I gdy jadłam te piękne łyżeczki Krzysiek się mnie zapytał:
- Nie chcesz zjeść bułki, płatków, czy czegoś innego zamiast tych łyżek?- zapytał wkurzony, że jem mu łyżki.

- Łyżeczki są pyszne, jami. Kocham jeść łyżeczki - oznajmiłam. Nachyliłam się i go pocałowałam, aby się rozchmurzył. Udało się. Na jego twarz znów wpłynął ten piękny uśmiech.

- Wiesz... właściwie mam dla ciebie propozycję.

Serce mi stanęło. Co to by mogło być?

Żabka I Jej Pierwsza Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz