Rozdział 4: Randka

26 6 14
                                    

- Dasz się zaprosić do restauracji?

- Zaprosić się dam.

- Dobrze, to czy pójdziesz ze mną do restauracji?

- Jasne że tak. Poczekaj, idę się przebrać. - Zerknęłam na swoją piżamę.

- Pewnie, ja też muszę. Bądź za dwie godziny przed domem.

Pokiwałam głową, po czym wyjęłam z torby ubrania, które przed wyjściem z kanału zdążyłam zapakować. (NIE PYTAĆ KIEDY).

Założyłam na siebie moją ulubioną, czerwoną sukienkę. Prezentowała się tak:

Moim zdaniem jest wręcz perfekcyjna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Moim zdaniem jest wręcz perfekcyjna. Mam nadzieję, że Krzyśkowi się spodoba. Była troszkę za duża, ale to nie szkodzi, taka teraz w końcu moda.

Założyłam jeszcze takie szpilki:

Moim zdaniem są piękne, moje ulubione

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Moim zdaniem są piękne, moje ulubione.

~2 godziny później...
- Hej Krzysio. Ładnie wyglądam? Kocham te szpilki.
Krzysiek zamyślony nad odpowiedzią w końcu odpowiada:

- Tak, pięknie chodźmy.

Złapał mnie za rękę, ale od razu mnie puścił.

- Jezu, to ty tak śmierdzisz? Wytrzymać się nie da! Kiedy ty się ostatnio myłaś Ups, przepraszam, wymknęło mi się — dodaje, widząc oskarżone spojrzenie dziewczyny.

— Na serio uważasz, że śmierdzę?

Victoria powąchała sukienkę, po czym rzekła:

— Blee, sorry, to ten worek tak pachnie. Przesiąkł zapachem kanału, nie poczułam tego, bo się przyzwyczaiłam.

— Spoko. Nigdy nie wiedziałem, jak pachnie w kanale, teraz już wiem. I jeszcze raz cię przepraszam, Victoria.

— Spoko, mrał, kotku.

— Dzięki, tygrysico, rał.

Poszliśmy w stronę restauracji. Gdy weszliśmy, powitała nas kelnerka.

— Co chcesz zjeść, tygrysico? — zapytał się mnie Krzysio.

— Wezmę to co ty, kotku.

Koniec końców zamówiliśmy makaron z serem. Kochałam to danie.

Gdy zjedliśmy, poszliśmy jeszcze nad jezioro. Było ekstra. Potem ja musiałam wrócić już do swojego kanału.

Oczywiście dalej w sukience i szpilkach.

Żabka I Jej Pierwsza Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz