Sprawa Tarczy

9 1 0
                                    

Po nocy pełnej walki z Flagsmashersami Sam i Bycky idą do baru by odetchnąć i zastanowić się jak dalej ma się potoczyć sprawa nowego kapitana Ameryki i tarczy
-zamów dwa piwa a ja zadzwonię do Sary muszę ogarnąć to łąjbę
-tą co wygląda jakby nie raz zderzyła się z górą lodową?
-Haha bardzo śmieszne staruszku nie jeden kurs pokonała trzeba ją trochę podreperować i będzie dobrze ty przypominam też już nie jesteś taki młody
-dobra dobra czaje idź
Do stolika przy którym siedział Bucky podeszła kelnerka żeby złożyć od niego zamówienie
-coś podać?
- tak poproszę dwa piwa
-czy coś jeszcze? zapytała miło kelnerka
- A co by pani poleciła?
- gulasz wołowy danie samego szefa
-brzmi dobrze to poprosimy dwa razy
- to wszystko? upewniłam się kelnerka uśmiechając się do Jamesa
- tak na razie tak
- Dobrze jak byście czegoś potrzebowali to wołajcie
- będę miał to na uwadze - odpowiedział miło i puścił do dziewczyny oko a ona się uśmiechnęła i odeszła z zamówieniem w tym czasie do stolika podszedł Sam
- wow widzę że się rozkręcasz
- o czym ty gadasz?
- no a co przewidziało mi się? zarywasz do niej
-co? nie oszalałeś serio z głodu to masz omamy
- dobra ja tam swoje widziałem po prostu byś się przyznał i tyle
- nie ma do czego - Burkinął Burnes pod nosem
- ha bo ci uwierzę w tym samym czasie podeszła kelnerka z ich zamówieniem
- życzę smacznego - dziewczyna uśmiechnę ła się i odeszła
- o czym myślisz?
- zastanawiam się dlaczego rząd nic z tą sprawą nie zrobił ludzie po blipie potrącili wszystko i walczą o podstawowe prawa jakie im przysługują a tym czasem nikt z tym nic nie robi
- wiem ale i tak nic byś nie zrobił
- może udałoby mi się przekonać Kayli gdyby Walker nie pył takim palantem
-tu masz rację trochę zrzera go ego i zbytnia pewność siebie może i jest odważny i chce walczyć w imię kraju ale na kapitana Amerykę to on się nie nadaje
- Tu się zgodzę nie ma o tym pojęcia w tym samym czasie kiedy tak rozmawiali Bucky od kilku minut przeglądał się facetowi siędzącemu dwa stoliki dalej i zaczepiającemu dziewczynę która ich obsługiwała
- Sam idź po samochód zaraz przyjdę powiedział Bucky do Sama
- Dobra tylko się pospiesz bo Sara urwę mi głowę jak nie skręcę jej tej rury a obiecałem jej że to dziś zrobię
- to po to do niej dzwoniłeś żeby jej obiecać że naprawisz tę ryry
- nie do końca najpierw ona do mnie dzwoniła ale nie miałem czasu zwłaszcza że łapałem furgonetkę z zakładnikami
- a no obowiązki ważna żecz
-dobra ja idę po samochód a ty zapłać
- jasne daj mi tylko sekundę muszę facetowi wyjąśnić zasady kultury bo widać że szkoła to nie była mu po drodze - odpowiedział kierując się w stronę mężczyzny siedzącego pijącego trzeci kufel piwa, który zaczepiał po pijanemu młodą kelnerkę. Gdy ten stanął na przeciwko mężczyzny ten czknął podniósł głowę spojżał na Bucky' ego i zaczął się śmiać
- a ty co piwko ci się skończyło? - Bucky z opanowaniem złapał go za koszulkę przyciągnął do siebie żeby spojżeć mu w oczy i powiedział
- jeszcze raz a następnego kufla nie dopijesz, mężczyzna zaczął się rzucać próbójąc uderzyć Bucky' ego, ale ten miał refleks i żeby nastraszyć faceta uderzył w ścianę za nim ostrzegając że drugi nie spudłuje puścił pijanego mężczyznę i szedł do wyjścia a po drodze zostawił napiwek dziewczynie mrugając do niej okiem i wyszedł kierując się w stronę przyjaciela.
_ jak ręka? - zapytał Sam
- w porządku za mocno nie uderzyłem ale facet mógłby tyle nie pić bo widać że alkohol mu szkodzi - odpowiedział Bucky
- tak masz rację żałuję że nie doczekałem do końca - odpowiedział mu Sam śmiejąc się i odpaląjąc samochód
- A tak właściwie to muszę cie o coś spytać?
- No co ci chodzi w tym twoim cyber mózgu?
- chodzi o tarcze teraz kiedy sytuacja z Flagsmashersami jest rozwiązana to co zrobisz z tarczą? - Bucky spojżał na Samą z obawą
- wiesz, przez cały czas myślałem o tym co by powiedział Steve po tym jak ją oddałemn ale po prostu nie sądziłem że ja mógłbym go zastąpić on zawsze wiedział co robić włącznie z łamaniem prawa gdy nastawiał za ciebie karku.
- słuchaj stary serio rozumiem że masz wątpliwości ale z tego co w ostatnim czasie zdążyłem zobaczyć to masz to samo co Steve jesteś tak samo jak on uparty, wiesz kiedy spawa jest przegrana a kiedy robi się niebezpiecznie wówczas i tak nie dajesz za wygraną dobrze zrobiłeś odbierając tarcze Johnowi
- mam nadzieję że się nie mylisz
za niedługo napisze dalsza część mam nadzieję że was zaciekawiłam piszcie co myślicie to moje pierwsze opowiadania chętnie skożystam z waszych pomysłów na dalsze rozdziały

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 12 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zawsze będę wracałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz