3

104 13 1
                                    

Przejechałem ręką po jego włosach delikatnie złapałem ich skrawek

- chyba musisz umówić się do fryzjera - powiedziałem leżąc na nim nagi, bezwstydnie leżeliśmy nadzy, ale w sumie czego miałbym się wstydzić? Przed mężczyzną, który wziął mnie  chwilę temu całego i sprawił, że należę tylko do niego.

- tak uważasz?- spojrzał na mnie, pogłaskałem Jego policzek-No dobrze - powiedział i przytulił mnie. - jest okej?- zapytał jeżdżąc ręką po moich plecach, jest dość słodki...

- jest dobrze p'Jeff - delikatnie wstałem z niego i prawdę mówiąc ledwo usiadłem, od razu zrobił to samo, chyba panikuję bardziej niż ja- muszę się umyć i ty też- Spojrzałem na siebie, a później mój wzrok wylądował na nim... Chyba naprawdę jestem ulubieńcem losu, tak wiele osób chciałoby mieć go dla siebie, a to ja dostałem tą łaskę.

Pomógł mi dotrzeć do łazienki, umyłem się dokładnie i znów mój wzrok wylądował na nim, a bardziej na jego plecach, trochę za mocno go podrapałem...ten widok dopiero trochę mnie zawstydził. Wygląda naprawdę dobrze.
Podszedł do mnie nadal nagi, pogłaskał mój policzek i Poprawił moje mokre włosy, Przytuliłem się do jego torsu. Uwielbiam go całym sercem, duszą i melodią jaką mam w sobie.

Po wspólnej kąpieli usiadłem w kuchni, patrzyłem jak p'Jeff robi herbatę, miałem na sobie jego koszulę i bokserki, uwielbiam nosić jego ubrania. Wiem, że on też lubi nosić moje, zazwyczaj zostawiam tu trochę swoich ubrań i wiem, że je nosi.

Nagle do drzwi zaczął kto naprawdę mocno pukać, zdziwiony Spojrzałem na niego, nie mówił, że spodziewa się gości.. zwłaszcza o tej porze. On również wydawał się zdziwiony, ale podszedł otworzyć. Nadal będąc w kuchni przyglądałem się jak otwiera drzwi, nie wiem czy bardziej zdziwiony byłem w tym momencie ja czy p'Jeff... W drzwiach stał
P' Mew? Co do chory o tej porze robi tu Mew Suppasit ? Dobra obaj go poznaliśmy wiem też, że p'Jeff darzy go jakiegoś rodzaju szacunkiem?

- co się dzieje? Co ty robisz tu o tej porze?- Oczywiście Jeff wpuścił go do środka, p' Mew wydawał się być bardzo przestraszony lub przejęty? Autentycznie zaczynam się bać, wyszedłem z kuchni i skłoniłem się na przywitanie.

- był tutaj Jess?- Jeff spojrzał na mnie, ja na niego, obaj byliśmy w swego rodzaju szoku? Żaden z nas nie miał pojęcia, że oni się znają.

- Jess tu nie było od dobrych dwóch tygodni, dlaczego pytasz? Nie miałem pojęcia, że znasz się z moim bratem - Jeff patrzył na Mew, który w tym momencie złapał się za głowę

- nie mogę go nigdzie znaleźć, nie odbiera telefonu od kilku godzin. - wziąłem swój telefon do ręki i wybrałem numer Jess, odebrał od razu. Pokazałem Mew by był cicho i włączyłem głośnik.

- p'Jess jesteś w waszym domu rodzinnym?- zapytałem od razu.

- oh Barcode nie ma w domu, jestem w studio Jeff'a bo mój komputer wysiadł a muszę dość przerobić, dlaczego pytasz? Potrzebujesz coś z domu? Albo ten kretyn mój brat?- uwielbiam go . Naprawdę.

- potrzebowałem jednej rzeczy, ale spokojnie poradzę sobie, pracuj pracuj, pa- rozłączyłem się i spojrzałem na P'Mew, który od razu chciał wstać z kanapy, ale Jeff go zatrzymał

- nigdzie nie idziesz puki nie dowiem się co łączy cię z Jess i kiedy w się poznaliście.- oho opiekuńczy tryp mu się odpalił, jeśli chodzi o jego młodszego brata jest bardzo nadopiekuńczy.

- znamy się z Jess od roku, poznałem go w twojej wytwórni, wiem , że on pisał niektóre twoje piosenki... powiedziałem dziś trochę za dużo i wyszedł, nie mogę się z nim skontaktować od tego momentu... Ale chociaż teraz wiem gdzie jest - powiedział, a Jeff widocznie był jeszcze bardziej zmieszany, chyba przez fakt, że Mew wie, że piosenki pisał Jess...

- P'Mew... Czujesz coś do Jess prawda?- zapytałem, a on mimowolnie przytaknął, Jeff chciał coś powiedzieć, ale zakryłem mu usta i dałem mu moją kartę do Wytwórni Jeff'a by mógł wejść bez problemu - idź do niego - uśmiechałem się, nawet chwila nie minęła i znów byłem sam z Jeff'em w mieszkaniu. Usiadłem mu na kolanach mocno go przytulając - p'Jeff... Spokojnie - pocałowałem go w usta delikatnie

- dlaczego dałeś mi kartę? Zapewne Jess nie chce go teraz widzieć - powiedział, a ja złapałem go za policzki

- to niech mu to powie w twarz i nie wiem czy pamiętacie Jess mówił ostatnio, że jest ktoś kto zawrócił mu ostatnio w głowie. Może to chodzi o P'Mew?- zamarszył brwi- oj Nie panikuj twój brat jest dorosły. Starszy niż ja.

- ale i tak to mój młodszy brat. - przytulił mnie - i powinien być zły... obiecał, że nikt nie dowie się, że on pisał te teksty...ja już chyba nie potrafię pisać dla siebie - powiedzieć, a ja pogłaskałem Jego policzek

- to pisz dla mnie - powiedziałem, a jego oczu jakby nabrały blasku- pisz dla mnie, o mnie. Po prostu pisz, jesteś moją inspiracją, moim powodem dla którego kocham muzykę, nie możesz się poddać- powiedziałem , a do jego pięknych oczu naleciały łzy, przytulił mnie mocno.
Pogłaskałem Jego włosy

- dobrze... będę pisał o tobie - powiedział nadal mnie trzymając w objęciach- ale i tak pobijemy Mew. - zaśmiałem się i pocałowałem go w czoło, wypiliśmy w końcu naszą herbatkę i wróciliśmy do łóżka.

Noc była długa...

Ale ranek był jeszcze ciekawy...

Będę twoją Melodią Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz