SAY YES TO HEAVEN

197 17 12
                                    


Otworzyłem oczy, robiłem to bardzo powoli, blask księżyca był tak jasny że ledwie go zaniosłem. Chwila, skoro dociera tu księżyc to nie jestem w niebie. Chwilę później zaczął docierać do mnie każdy bociec, każdy dotyk, każdy oddech, każde wspomnienie. Moja głowa nie znajdowała się na poduszce, a na czymś o wiele cieplejszym, twardym ale jednocześnie miękkim. Było mi okropnie wygodnie nie chciałem jej podnosić. Czułem czyjąś rękę trzymająca mnie w talii, druga jak się domyślam trzymała tę moją, były splecione. Biło od nich miłe ciepło. Poczułem oddech który delikatnie rozwiewa moje włosy. Był spokojny, tak jak serce istoty która trzymała mnie w ramionach. Była spokojna, serce biło równo, wsłuchując się dokładnie mogłem nawet powiedzieć, że biło w tym samym rytmie co moje. To tak jakby postanowiły współgrać, dostosować się do siebie. Uśmiechnąłem się do siebie to takie piękne, odbierałem wrażenie, że był to jeden z lepszych momentów w moim życiu. Nigdy nie doświadczyłem takiego spokoju, komfortu.

Gdy byłem już trochę przyzwyczajony do światła w pokoju, spojrzałem w górę. Ujrzałem tam blondwłosego mężczyznę, był przystojny. Spał spokojnie, nie martwił się niczym. Wysunąłem delikatnie moją rękę z jego uścisku i skierowałem ja w stronę policzka demona. Przyłożyłem ją delikatnie, by go nie obudzić. Skóra była delikatna, miała kilkudniowy zarost, to urocze. Gdy zacząłem pieścić piliki blondyna kciukiem, ten zaczął instynktownie wtulać się w moją dłoń. Zaczerwieniłem się na ten gest, urocze, pomyślałem. Zabrałem moją dłoń a Katsuki mruknął na to niezadowolony, wzmacniając uścisk w talii. Nie chciałem się ruszać z tego miejsca, uciekać od tego momentu, blondyn urzekł mnie, sprawił że nie chce go więcej opuścić.

Musiałem jednak pamiętać o mojej misji, nie mogę zawieść Ojca, moich braci, wyrzekli by się nie mnie. Nie mogę ich zdradzić, nie spojrzeliby na mnie, zostałbym strącony z nieba. Jednak oni nie pokazali mi tyłu uczuć jak Katsuki podczas tej jednej nocy. Zrobił dla mnie więcej niż ktokolwiek inny przez całe moje istnienie. Jednak jestem żołnierzem, zabójcą, posłańcem Boga. Zabijam demony ponieważ sieją chaos, zabijają. Ale Katsuki.. on jest inny.

Muszę to zrobić, wiele istot na mnie liczy. Nie, muszę zrobić co do mnie należy.

Podniosłem się delikatnie do siadu, nie chciałem go budzić. Chciałem by umarł nieświadomie i szybko. Rozejrzałem się po pokoju, jednak nie przykułem do niego większej uwagi, bardziej zaciekawił mnie księżyc. Był piękny, nie wiem co świeci bardziej z on czy słońce. Gdybym miał wybierać między nimi, wybrałbym księżyc. Zrobiło mi się smutno gdy z mojego nadgarstka wysunął się sztylet. Zawsze był taki zimny? Wolałem gdy w moje dłoni znajdowała się ta blondyna. Była bardzo ciepła. Wróciłem wzrokiem do niego. Był spokojny, piękny. Zapamiętam go dobrze. Trudno będzie zapomnieć demona którego darzono uczuciem. Nigdy nie rozumiałem ludzi i ich uczuć, podczas czytania książek, wiele wątków było dla mnie niezrozumiałych, szczególnie te o miłości. Ludzie umierali albo razem, albo jedno poświęcało się dla drugiego.

Miłość to, najtrudniejsze co mogłeś stworzyć, ojcze.

Usiadłem na blondynie, tak będzie najłatwiej wbić sztylet w jego serce. W jego duszę. Patrząc na jego twarz, chciałem płakać. Dotknąłem delikatnie jego policzka, by po raz ostatni poczuć jego ciepło. Demon na mój dotyk uśmiechnął się, złamało mi to serce.

Nie mogę tego przedłużać, z każdą sekundą będzie coraz ciężej. Usiadłem na nim by mieć dobry widok na jego klatkę piersiową, podniosłem prawą rękę a w niej ponownie pojawił się sztylet. W moich oczach pojawiły się łzy, nie chcę tego robić, ale muszę. Zamachnąłem się, byłem milimetry od jego skóry. Za chwilę będzie po wszystkim.

-Więc, jednak mnie zabijesz? - usłyszałem obojętny głos blondyna. Moja ręka zatrzymała się natychmiastowo gdy usłyszałem jego głos. Moje źrenice się rozszerzyły. Spojrzałem na niego zapłakany. Jego oczy były smutne. Wyglądało to okropnie wolałem gdy te piękne rubiny świeciły życiem.

KILLSHOTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz