Dochodziła godzina 18. Zacznę się zbierać. Spojrzałem na strój, tak bardzo mi się nie chce. Po tylu godzinach spędzonych na ciszy, spokoju nie chciałem z tego uciekać, było mi bardzo przyjemnie. Jednak mus to mus. Więc chwyciłem za wieszak i zacząłem się przebierać. Założenie tego kostiumu było co jak co bardzo problemowe. Po jakiś 10 minutach uporałem się z założeniem tego na tyłek, byłem z siebie jednak bardzo dumny. Zapał jednak znikł mi gdy zacząłem męczyć się z zamkiem. Boże, jak ludzie sobie z tym radzą, to jest okropne. Chyba będę musiał poprosić mojego ulubioną siostrę o pomoc.
- Witaj Izuku braciszku w czym mam ci pomó- - aniołowa przerwała gdy tylko mnie zobaczyła.
- Pomożesz mi to zapiąć? Pomimo giętkości chłopaka nie mogę sięgnąć zamka. - dojrzałem na nią zmęczony przez lustro. Jej twarz wyrażała zaskoczenie oraz ekscytację. Mina była jedną z tych aniołów które nie miała problemów do moich metod wykonywania misji, przebieranek czy zachowania. Mogę śmiało stwierdzić że podobało jej się bardzo to co zobaczyła. - mogłabyś przestać mi się przyglądać i zapiąć mi ten kostium chce być na miejscu o 20.
- Oh, jasne tak tak, tylko wyglądasz tak pięknie, wzroku nie mogę od ciebie odebrać. Twój cel na pewno będzie w podobnej sytuacji co ja. Co jak co, ale twój tyłek wygląda apetycznie w tym kostiumie jakby powiedział człowiek. - spojrzała na mnie w lustrze marszcząc brwi. Również to zrobiłem bo nie wiedziałem o co jej może chodzić. - ale jak już masz wyglądać jak gwiazda północna to musimy się bardziej postarać. - uśmiechnęła się chytrze.
Mina podobnie jak ja lubiła ludzi, ich zwyczaje, proste na pozór życie. Tylko gdy ja interesowałem się literaturą, muzyka, historia, tradycjami. Ona pokochała makijaż, stroje pokroju tego co mam na sobie. Nikt o tym nie wie, bardzo dobrze ukrywamy swoje zainteresowania. Ja nie mam nic przeciwko jej zainteresowaniom a ona moim i jakoś z tym razem spokojnie żyjemy.
- Co masz na myśli mówiąc że mam wyglądać jak gwiazda północna? - nie odpowiedziała mi a tylko szerzej się uśmiechnęła. Co jak co nie wyglądało to jak grzeczny niewinny uśmiech, gdybym jej nie znał powiedziałbym że jest to demon, jej uśmiech był okropny, aż ciarki mnie przeszły.
- Chodź no mój drogi do mojego pokoju.
Nie miałem czasu zaprzeczyć ponieważ chwilę później byliśmy w jej pokoju. Posadziła mnie przy stoliczku z kosmetykami. Oh, więc o to chodzi. Spojrzałem na nią z politowaniem a ona nic nie mówiąc chwyciła za sobie tylko znane przedmioty. Chwyciła za krzesło i usadziła się naprzeciwko mnie.
- Więc opowiadaj o swoim celu, musi być kimś skoro postanowiłeś odwalać jakieś przedstawienie.
- Nie wiem o czym mówisz. - odpowiedziałem jej niewinnie o odwróciłem wzrok nie chcąc na nią patrzeć, czyta ze mnie jak z otwartej książki.
- Izuku gdyby byłby to kolejny demon nie stroił byś się tak, zazwyczaj ubierasz swój czarny płaszcz, koszula zielony krawat, proste spodnie i idziesz je po prostu zabić by jak najszybciej wrócić do nieba. A teraz modlisz się do mnie bym ci pomogła z zapięciem zamka w bardzo obcisłym lateksowym stroju, opaskę z króliczymi uszami widziałam na szafce w twoim pokoju. Znam cię mój drogi braciszku więc opowiadaj co cię tak zmotywowało? Naczynie demona, nudzi ci się, chcesz uciec od Naomi a może masz ochotę na demona? Co w sumie nie jest normalne ale rozmawialiśmy o tym kiedyś a jednocześnie znam cię na tyle że każda z tych opcji jest jak najbardziej możliwa. - patrzyłem na nią zarumieniony. I co ja mam jej teraz powiedzieć że faktycznie zaintrygował mnie demon? Wiem że nie będzie mnie oceniać no sama nie kiedyś z takim zadawała, nazywał się Eijiro, znajomość nie potrwała zbyt długo ponieważ Eijiro przyłapany na spoufalanie się z aniołem został zabity przez króla piekieł. Uznano go za zdrajcę. O sytuacji Miny nikt się nie dowiedział. Dlatego dziewczyna jeszcze była w niebie, inaczej zostałaby z niego stracona. Straciłaby anielską duszę, skrzydła, zostałby jej tylko sztylet.
