Cześć jestem Baldwin mam 17 i pół i odkad moi rodzice zgineli w wypadku samochodowym moje zycie zmenilo sie o 360 stopni.
Zakochałem się. I to na zabój. Ale osoba w której się zakochałem jest inna niż wszystkie.
Jak co dzień wstałem rano i powoli wydarłem się z łóżka. Była dopiero 7.32 a ja miałem do szkoły na 9.45. Podszedłem do szafy i chwilę zastanawiałem się co mam na siebie ubrać. W końcu zdecydowałem się na to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zszedłem na dół żeby zjeść śniadanie i w kuchni widzę jak zawsze zabieganych rodziców.
— Cześć Baldwinku mam nadzieję, że dobrze spałeś — powiedziała moja mama jedząc w tym samym czasie tosta.
— Tak, dobrze spałem, a wy jak się macie? — w międzyczasie robiłem sobie jakąś kanapkę na śniadanie.
— Musimy już jechać. Pa kochanie! — krzyknęła mama i wyszła z tatą za drzwi frontowe.
Aha. Oni nigdy nie mieli dla mnie czasu. Kocham ich najbardziej jak się da ale ich bycie zapracowanym co chwile doprowadza mnie do szalu. Wyszedłem z domu i pojechałem autobusem do szkoły.
W szkole od razu podszedłem do moich najlepszych kumpli. Agrypin i Mojżesz to najlepsze ziomki z całej szkoły. Zawsze można z nimi na luzie pogadać na każdy temat czy zajarać szluga. Przyjaźnie się z nimi głownie dlatego żeby w ogóle przetrwać w tej szkole jakoś mniej samotnie, ale nie narzekam.
Tak jak prawie codziennie siedzieliśmy przed szkolą i paliliśmy. Obserwowaliśmy również kto przychodzi do szkoły. Przed szkole właśnie przyjechał jakiś mega odjechany samochód, od razu domyśliliśmy się ze Klementynę odwozi mama do szkoły. Z Klementyna przyjaźniłem się jak chodziliśmy do przedszkola, tak nasze mamy się zaprzyjaźniły. Mimo ze teraz z Klementyną tylko mrowimy sobie cześć na korytarzu w szkole, to nasze mamy są najlepszymi przyjaciółkami.
— Ej jak tak sobie pomyśleć to Klementynka to taka ładna dziewczyna jest — powiedział Mojżesz zapatrzony w dziewczynę.
— A jej mamusia jeszcze ładniejsza — powiedział Agrypin.
Mama Klementyny to Milomira i jest faktycznie przepiękna kobietą. Ma 42 lata ale wiek to tylko liczba. Można byłoby nawet stwierdzić ze wygląda młodziej od swojej 17 letniej córki. Jak z Klementyną byliśmy kiedyś bardzo bliskimi przyjaciółmi to jej mama bardzo mi się podobała. I to do tej pory się nie zmieniło. Szkoda tylko, że żyje w szczęśliwym związku mając córkę w moim wieku.
Gdy nudziłem się już na lekcjach zadzwonił do mnie telefon, na wyświetlaczu pokazuje się numer do taty. Nauczycielka chemii wrogo na mnie spojrzała, a ja na nią, wziąłem tylko telefon i wyszedłem z klasy.
— Dzień dobry, czy rozmawiam z Baldwinem Świętopełskim? — powiedział do mnie głos z słuchawki. Jestem pewien, że to nie mój tata.
— Tak zgadza się to ja, a z kim rozmawiam?
— Pana rodzice mieli wypadek samochodowy. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy ale... nie udało nam się ich uratować. Pańska mama zmarła na miejscu, a ojciec na stole operacyjnym. Bardzo mi przykro.