-START!- Usłyszałam krzyk i auta ruszyły. Jak zwykle czarne auto Nathaniela było pierwsze.
- Skurwysyn.- Słyszałam po chwili nie uwagi przez Cola.
- Co jest?- Popatrzyłam na tor. Nate jechał łeb w łeb z nie znanym mi czerwonym autem.
- To ten z Rio w czerwonym.- Powiedział Cole.- Skurwysyn dobrze jeździ.
- Lepiej od Nate'a?- Spytałam.
- Miejmy nadzieję że nie.- Powiedział lekko poddenerwowany. Przez to co powiedział Cole ja też się lekko zestresowałam i o wiele uważniej oglądałam wyścig. Koleś z Rio próbował zepchać Nathaniela podjeżdżając coraz bliżej, ale Nate zwiększył prędkość i był przed nim. Po chwili znowu jechali łeb w łeb. Gdy wiechali na tor gdzie nie możemy zobaczyć co się dzieje przyszedł Zane I Vivian.
- Jebany umie jeździć.- Powiedział od razu Zane.- Wiecie że jak Nate to przejebie to oddaje samochód?- Powiedział. O kurwa.
- Jego Toyotę Supre?- Spytała Vivi.- Nie ma chuja, on ją woli od nas.- Powiedziała na co się zaśmiałam.
- Nie odda bo nie przegra kurwa.- Powiedział Cole wzdychając.- Gdzie jest Isaac?
- Nie przyszedł.- Powiedziałam na co popatrzył na mnie w szoku.
- Pozwolił Ci być tu sama?- Spytal nie dowierzając.
- Jestem dużą dziewczynka, nie potrzebuje opiekunki. Poza tym ja nie pakuje się w kłopoty.- Powiedziałam zadzierając podbródek do góry.
- A to jak przyjebalas Stacy i się z nią kłucilaś jak pojebana?- Spytał na co mój zwrok powędrował na moje buty. Było mi lekko wstyd. Nie powinnam była jej bić. Mogłabym zwalić to na alkohol ale nie będę się tym tłumaczyć. Ale nie żałuję. Ma za swoje głupia pizda.
- O STARA CO ZROBILASS??- Pisnęła Vivi i mnie przytuliła energicznie. - Japierdole uwielbiam cie!- Mocniej mnie ścisneła.
- Dobra, zamknąć się. Powinni zaraz wyjechać.
Patrzyliśmy wyczekująco na wyjazd ale żadne auto się nie pojawiało. Nawet nie było nic słychać. Albo ja jestem głucha.
Sekundy mijały, moimi długimi paznokciami stukałam w bramki. Stresowałam się w chuj. I nagle wyjechał. Pieprzona toyota supra czarną wyjechała i zapierdala jak nie normalna. Nie ma śladu po czerwonym bmw.
- JEEST!- Krzyknął Cole.
- Wygra!- Krzyknął Zane gdy Nate był już przy mecie.
Wygrał.
- JEEEEST!- Krzyknęła Vivian.
Wygrał i żyje. Uśmiechnęłam się szeroko.
- TO CO? MELAAANŻ SKURWYSYNY!- Krzyknął Cole. Z daleka widziałam jak Nate do nas idzie a wokół niego pojawiają się ludzie którzy mu gratulują.
- Co z tym leszczem?- Spytał Zane gdy Nathaniel do nas podszedł.
- Lekko się poturbował.- Uniósł kącik ust i zbił z Zane'm męską piątkę.
- Stary kurwa, dobrze że ci tego grata ulepszyłem.- Cole również zbił z nim męska piątkę.
- Zostaw moją toyotke w spokoju, to nie grat.- Przywitał się z Vivian żówikiem i podszedł do mnie.
- Siema, Lola.- Uśmiechnął się I tradycyjnie poczochrał mi włosy.
- Hej, Nate. Gratulacje.- Również się usmiechnełam.
- To co? Idziemy się napić?- Spytał Cole.
- Możemy iść.- Popatrzyłam na Vivian i od razu zobaczyłam uśmiech na jej twarzy.
☆☆☆☆☆☆Siedziałam pijana w aucie Nathaniela który odwoził mnie do domu. Jak zawsze Nate nie pił. Tylko raz widziałam jak pije po pierwszym wyścigu na którym byłam.
Mój szofer.
- Papieroska, Lola?- Wystawił w moją stronę paczkę Marlboro na co się usmiechnełam i wzięłam jednego. Zaczęłam szukać w kieszeni zapalniczki na co chłopak prychnął.
- Co cię bawi.- Spojrzałam na niego zła.
- Już dawno zdarzyłem ją wziąść.- Podał mi moją zapaliniczke na co spojrzałam na niego złowrogo, ale wzięłam zapalare. Odpaliłam peta i uchyliłam lekko okno.
- Ile wypiłaś?
- Chuj cie to.- Mruknęłam i się zaciągnęłam. Chłopak wzdechnął i popatrzył na mnie z politowaniem.- No kilka drinków i coś tam mi Zane nalał.- Oparłam się o fotel bo zaczęło mi się kręcić w głowie.
- Dobrze się czujesz?- Spytał patrząc ma drogę.
- Mhm. Daleko jeszcze?- Powiedziałam cicho.
- dziesięć minut.- Gdy skończył to kurwa przesłuchanie podgłosnił muzykę. Lil peep. Pomrukiwałam cicho tekst muzyki i dokończyłam papierosa, następnie wyrzuciłam przez okno.
- Jestem głodna.- Powiedziałam i go szturchnełam.
- A co byś zjadła?- Spytał patrząc caly czas na drogę.
-Maczka.- Uśmiechnęłam się szeroko i patrząc na jego idealny profil. Jego ciemne włosy i długie rzęsy. I te jego wyraziste kości policzkowe. Gray był przystojny.
Po chwili Nate pojechał mi nie znaną drogą na co znarszyłam brwi.
- Co ty robisz? Kurwa tylko nie jedz do jakoś lasu i mnie nie zabij. Jestem za ładna żeby umierać.- Powiedziałam na co się Zaśmiał.
-Jade na Mcdrive.- Popatrzył na mnie z uśmiechem.
- Ale wiesz ze nie musisz tam jechać nie? Ja tak tylko powiedziałam.- Typ już kurwa mial być w domu a jedzie z najebaną laską do maka. Pojebana akcja.
- Mam czas, poza tym zrobiłaś mi też ochotę.- Wzruszył ramionami. W sumie zajebiscie. Widziałam już tą cudowną literę M, Nate podjechał pod Mcdrive i uchylił okno.
- Co chcesz?
- Cheseburgera i frytki. O i Cola zero.- Powiedziałam na co Przytaknął.
- Słucham, co podać?- Powiedziała słodkim głosem kobieta.
- Poproszę bigmaca, cheseburgera, dwie paczki frytek i dwie Cole.
- Weź jedną dużą wypijemy na pół.- Powiedziałam.
- Jednak jedną dużą.- Poprawił.
- Jasne to będzie 30 dolarów.- Nate przyłożył kartę i podjechał pod okienko.
- Oddam ci za moje.- Powiedziałam gdy czekaliśmy na zamówienie.
- Kupisz następnym razem.- Powiedział. A co kurwa on już planuje następny raz? A co jak nie chce? Żart,chce.
W okienku pojawiła się piękna blondynka. Była serio śliczna.
- Proszę to twoje zamówienie.- Powiedziała słodkim głosem.- Zapraszam ponownie.- Przygryzła dolną wargę.
- Ta, chyba nie skorzystam.- Podał mi torbę i odjechał. Otworzyłam torbę i wyjęłam moje fryteczki. Nate zatrzymał się na parkingu więc podałam mu jego bigmaca.
Od Vivian: zybejszz ladska? ( żyjesz laska?)
Napisała na co włączyłam aparat.
- Chodź zrobimy sobie zdjęcie.- złożyłam usta w dziubek i zrobiłam zdjęcia. Potem razem wystawiliśmy języki a Nate do tego środkowy palec. Wyglądam tak zajebiscje, albo wydaje mi się przez to że jestem pijana. Wysłałam jedno zdjęcie Vivi na co odpisała;
Od Vivian: sloodiaki❤️❤️❤️❤️❤️Heeeej jak tam? Co u was?
Zachęcam do gwiazdkowanie bo im więcej tym częściej rozdziały!!!
Dziekuje ze 1k wyświetleń!!😘😘
CZYTASZ
Moja mała dziewczynka
RomanceOna, On, czerwone Marlboro które tak kochają, szybkie auta I miłość. Może być coś lepszego?