•3•

34 2 0
                                    

Hoshi

-co jest kurwa ?-powiedziałam dos siebie gdy obudziło mnie pukanie do drzwi a bardziej walenie do drzwi, wstałam z łóżka podchodząc do drzwi, przed nimi stał nasz wychowawca- dzień dobry ?- powiedziałam niepewnie, po chwili na dół zszedł Childe- kurwa debilu jest 6 rano a ty się umawiasz ze swoim kochankiem- krzyknęłam

-wrócę o 10- odpowiedział

-dobranoc- powiedzialam, wypuszczając rudego po czym zamknełam drzwi, nawet nie zauważyłam ja usnełam przy nich

Venti

~co tu tak cicho~ pomyślałem, normalnie jakiś cud, usłyszałem pukanie, poszedłem do drzwi przy nich leżała hoshi...

-wstawaj- powiedziałem do niej a ta otworzyła tylko oczy

-w dupie cię mam to nie ciebie obudził nasz wychowawca o 6 rano bo się z nim Childe umówił powiedziała, po chwili wstała

Hoshi

Zobaczyłam kto pukał do drzwi

-o kurwa- powiedziałam wybiegając do pokoju i zakładając soczewki i perułkę, po czym otworzyłam drzwi, uśmiechnęłam się lekko do jednego z naszych... Klientów

-witaj yun- powiedział mężczyzna, kładąc mi rękę na głowie czochrąc moje ,,włosy"

-czego chcesz- powiedziałam

-co ty taki nerwowy- usłyszałam no tak zapomniałam przy klientach udaję chłopaka

-to jest nie istotne co chcesz- zapytałam, po czym dostałam wszystkie informację- a go dlaczego chcesz zabić ?-Zapytałam-

-przeszkodził mi w interesach- odpowiedział

-okej, jutro już nie będzie po nim śladu- powiedziałam z uśmiechem

-i dlatego jesteście najlepsi- odpowiedział dając mi pieniądze po czym wychodząc, zdjełam perułkę po czym się przebrałam

-XIAO, VENTI, WYCHODZĘ- powiedziałam, nie czekając na odpowiedzi wyszłam kierując się w stronę sklepu w którym mężczyzna (według informacji które dostałam) robi codziennie zakupy, spotkałam go podeszłam zaczeliśmy rozmawiać, po czym zaproponował że zaprowadzi mnie do domu, weszliśmy do ciemnej uliczki wyjełam pistolet przykładając mu do głowy gdy już miałam go zabić za mną pojawiło się dwóch typów, w jednym rozpoznałam byłego childa, bez zamysłu zabiłam najpierw chłopaka który już był pod spluwą, schowałam pistolet wyjmójąc nożyk

-i co niby nam tym zrobisz ?-zapytał pewnie chłopak

-a chcesz się przekonać ?-Zapytałam, nigdy go nie lubiłam

-pokaż co potrafisz- powiedział, a ja zaczełam ich atakować o dziwo szybko złapałam jego kolegę zabijając go, po czym złapałam też i drugiego

-a to za rudego- powiedziałam wbijając chłopakowi nuż w ramię- to za Xiao- powiedziałam wbijając, mu ten sam nożyk w drugie ramię

-pożałujecie tego jeszcze-zaśmiał się

-a to od nas wszystkich- dodałam zabijając chłopaka, wychodząc z uliczki, kierując się do domu...

Popatrzyłam na zegar 12, poszłam do kuchni gdzie siedział Xiao

-rudy już wrócił ?-zapytałam

-nie- odpowiedział, napisałam mu wiadomość... Nie odpisywał, a zawsze to robił, poszłqm się ubrać w normalnę ciuchy a gdy już miałam wychodzić, zauważyłam w. Drzwiach naszego wychowawcę...

-tartaglia, już wrócił ?-zapytał się

-nie- odpowiedziałam

-to co jest kurwa, nie odpisuje. Normalnie nic...- ucłyszalam, zaprosiłam go do domu, weszliśmy do kuchni poszłam do pokoju zobaczyłam do szuflady, z której zniknął z milion, wbiegłam do kuchni jak poparzona

-pieniądze znikły- powiedziałam nie zwracając uwagi na wychowawcę, po chwili do kuchni wszedł venti powiedziałam mu co się stało- nie to nie może być tak...- powiedziałam, opowiedziałam chłopaką o tym co się wydarzyło, spojrzałam z pustymi wzrokiem na wychowawcę- mam złe wieści- powiedziałam

-co się dzieje ?-zapytał

-rudy zowtał porwany ale nie przez byle kogo- powiedziałam- przez... Jego bylego- dodałam- jednego z bandytów któremu już nie raz chciałam ukręcić łeb- dodałam,  idąc do pokoju, piorąc pistolety dając, ventiemu i Xiao, sama kładąc swój na stole

-co to jest ?-zapytał się nas

-nasze bronie- powiedział- nam zostaw brudną robotę a jak nas nigdzie nie zgłosisz to oddamy ci rudego- powiedziałam biorąc broń że stołu, po chwili nasz wychowawca wyszedł, przebraliśmy się, wychodząc i kierując się w stronę domu,weszliśmy przez
okno (które o dziwo było otwarte), kierując się do piwnicy, wyjełam mój nożyk, rozglądając się po pomieszczeniu, zauważyłam 3 typów, którzy odrazu zginęli pod moim ostrzem, jeden z nich miał klucze które wziełam, powoli otwierałam każde z pkmieszczeń, gdy dopiero w tym na końcu zauważyłam, rude włosy, chłopacy stali Przy drzwiach, podeszłam do chłopaka przecinając liny, zauważyłam apteczkę wzięłam bandaże. Zabandażowalam mu rany, po czym zadzwoniłam na 112 opowiadając o tym co się stało... Na szczęscie nie mieliśmy ani soczewek ani perółek, schowałam nóż, s chłopacy podeszli do mnie, po chwili na miejscę przyjechało pogotowie

-dzień dobry- powiedział lekaż patrząc na rudego- imę i nazwisko pani i chłopaka

-hoshi Xian, a on- wskazałam na chlopaka- to tartaglia ajax- powiedzialam

-jaśli ma pani dowód to proszę podać policji która zaraz powinna tu być- powiedział a po chwili przyszła policja, po raz kolejny opowiedziałam o sytułacji, po czym każdego z nas spisali i wypóścili, poszliśmy do domu

-Xiao daj mi numer do swojego ojca- krzyknełam a chłopak mi podał, zapisałam se go jako ,,kochanek rudego"

Wiadomości

Nieznany numer

Dzień dobry, Childe jest już w szpitalu ...

Kochanek rudego

Okej...

Real life

-dzięki- odpowiedziałam, idąc się umyć po czym poszłam do łóżka... Została kwestia pieniędzy

~~~~~~~~~~~~~~~

Mam hit, ogólnie se piszę z moją koleżanką i się śmieje że mam rudego w galerii i wysyłam jej zdjęcie a ta ,,a co rudy to gorszy ?" Odpisałam jej że ten jest trochę głupi i tak zakończylam to

I Become The First One And The last one •zhongchi• •18+•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz