Rozdział 1 - Pazur

19 1 2
                                    

Łatek spał sobie w swoim wygodnym posłaniu w domu swoich dwunożnych, poniuchał nosem i nastawił uszy gdy usłyszał szelest dobiegający z kuchni. Łatek zerwał się i pobiegł w stronę dźwięku wsypującej karmy, gwałtownie wyhamował i poślizgnął się na śliskiej podłodze przewracając się na brzuch. Dzwoneczek zawieszony na jego obroży zadzwonił, a Łatek podniósł się potrząsł głową i powolnym krokiem zbliżył się do miski. Do pyska brał pojedyncze kawałki suchej karmy które nie miały smaku ale dla Łatka najważniejsze było to że przynajmniej był najedzony. Gdy zjadł pokarm do czysta wolnym krokiem szedł przez wielkie pomieszczenia doszedł do ściany gdzie było okno, napiął mięśnie i skoczył na parapet, wyjrzał przez okno a na płocie obok dostrzegł płomiennorudego kota. Łatek od razu rozpoznał przyjaciela, zeskoczył z parapetu i ruszył w stronę wyjścia z domu przecisnął się przez drzwiczki dla kota i pobiegł w stronę kota siedzącego na płocie. Wskoczył na płot i spojrzał się na kota siedzącego obok.

- Cześć Rdzawy! - przywitał się z przyjacielem

- O cześć Łatku! - Płomiennorudy kot ani na chwilę nie oderwał wzroku od lasu

- Czemu wpatrujesz się w las? - zapytał zdezorientowany

- Widzisz zastanawiam się czy nie wejść do lasu.

- Co?! Oszalałeś!? Tam jest niebezpiecznie! Henryk mi mówił że był w lesie i spotkał tam dzikie koty!

- Ten spaśluch? On nawet na chwilę z domu nie wyszedł odkąd wrócił od obcinacza! Nie wierzę w to co on mówi! Jego rutyna codzienna to tylko spanie i jedzenie! - powiedział sarkastycznie

- No dobra rób co chcesz ale żeby nie było że nie ostrzegałem!

- W porządku do zobaczenia Łatku!

- Do zobaczenia! - Łatek oglądając się ostatni raz na przyjaciela zeskoczył z płotu strasznie się bał że Rdzawemu stanie się coś złego. Zawrócił do domu z nadzieją że Rdzawy wróci cały i zdrowy, schylił się aby wejść do środka przez małe drzwiczki i położył się w swoim posłaniu. Zasnął a zamiast ciemności jaką zwykle widział śpiąc, zobaczył ogromne budynki i ciemną uliczkę w której dostrzegł  mnóstwo zło wrogo świecących się kocich oczu. Łatek szybko się obudził, a w pokoju było ciemno kocur wyszedł z domu usiadł na zimnej trawie i na niebie dostrzegł jasno błyszczący księżyc i migoczące gwiazdy. Nastawił uszy a w nich usłyszał szelest i powiew wiatru, cały czas zastanawiał się czym był ten dziwny sen, postanowił że się trochę przejdzie. Przeskoczył przez płot i ścieżką ruszył wzdłuż lasu, minął wszystkie domy i wyszedł na otwartą przestrzeń. Szedł tak długo aż dostrzegł ogromne budynki ze swojego snu, nastawił uszy i usłyszał szczekanie psa przestraszył się i biegiem zawrócił. Gdy dotarł do domu znowu położył się w swoim posłaniu zmrużył oczy i zasnął, tym razem nic mu się nie śniło.


                                      *

Łatek obudził się z samego rana usłyszał dźwięk wsypywanej karmy ale nie był głodny więc od razu wyszedł na zewnątrz. Na płocie obok swojego domostwa zobaczył Rdzawego westchnął z ulgą wiedząc że nic mu nie jest. Podszedł do płotu i wskoczył na niego, łapa za łapą zbliżył się do Rdzawego i spojrzał tam gdzie patrzył jego przyjaciel.

- Cześć Rdzawy! I jak było w lesie? - zapytał z zaciekawieniem

- O cześć Łatku! Wiesz było fajnie! Spotkałem dzikie koty i walczyłem z jednym z nich! - odpowiedział podekscytowany

- Co!? Ilu ich było!? 

- Trzech! - odpowiedział nie wzruszony

- Co?! Walczyłeś ze wszystkimi trzema czy tylko z jednym? - zapytał zdezorientowany Łatek

Wojownicy: Krew Pazura (Evil Smudge AU)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz