Pazur wciąż nie mógł zapomnieć tego jak Rdzawy go zostawił samego bez nikogo tylko dlatego że koty których w ogóle nie znał dały mu propozycję dołączenia do klanu. Więc zamiast puścić sprawę mimo uszu zaczął planować zemstę, nie tylko na Rdzawym ale również na tym klanie do którego dołączył. Pierwszy raz w życiu Pazur poczuł chęć przejęcia lasu, kocur postanowił powiedzieć o tym Biczowi i miał nadzieję że Bicz na myśl o władzy nie tylko w mieście ale również w lesie zechce zaatakować leśne klany. Pazur poszedł do legowiska Bicza i opowiedział mu o planie ataku dla władzy. Bicz chwilę się zastanowił aż w końcu w jego oku błysło zło.
- Pazurze... Ależ to doskonały pomysł! - wykrzyknął Bicz i wybiegł z legowiska aby ogłosić nowinę Klanowi Krwi. Pazur nastawił uszy z satysfakcją nie mogąc się doczekać zemsty na Rdzawym i klanie w którym obecnie jest. Kocur wyszedł z legowiska Bicza ze szczęściem na pysku, lecz usłyszał ostatnie słowa Bicza za nim wszedł do legowiska walczących.
- Wyruszymy gdy wszyscy będą gotowi! - wykrzyknął Bicz. - Legowiska treningowych, walczących i Bicza są zrobione ze starych kocyków znalezionych w koszu na śmieci i wszystkie legowiska są w kątach uliczki. Kocur położył się w wygodnej pozycji na swoim posłaniu i zasnął zadowolony z planowanego ataku i zemsty.
*
Pazur otworzył oczy i rozejrzał się dookoła następnie wstał i się przeciągnął. Wyskoczył z legowiska i powędrował w stronę zbierających się kotów. Kocur przysiadł obok Mroku i próbował wsłuchiwać się w słowa Bicza. Pazur nie zdołał dosłyszeć żadnego słowa był za bardzo podekscytowany planem ataku na leśne klany że nie pomyślał nawet o tym że powinien coś zjeść. Nie mógł się doczekać zdziwionego i przerażonego wyrazu pyska Rdzawego. Od zamyślenia wyrwały go okrzyki zgody całego klanu, kocur rozejrzał się i wlepił wzrok w Bicza który ruchem ogona nakazał aby wszyscy podążali za nim. Pazur zerwał się i powolnym krokiem podążał za grupką kotów klanu krwi. Tuż obok niego szedł Mrok, przyjaciele chwilę szli w ciszy aż w końcu Mrok się odezwał.
- Jesteś podekscytowany atakiem na leśne klany? - zapytał głosem drżącym z ekscytacji - Bo ja bardzo!
- Ja też! Nie mogę się doczekać walki z tymi beznadziejnymi klanami! I nie mogę się doczekać aż w końcu będę mógł się zemścić na Rdzawym! - warknął Pazur.
- Rdzawy? Kim jest Rdzawy? - zapytał zdezorientowany Mrok.
- To mój dawny przyjaciel, który tak po prostu dołączył do jakiegoś tam Klanu Pioruna bo jakieś nie znane mu koty to zaproponowały!
- A to drań! Przecież tak nie wolno! Skąd mógł wiedzieć że tak po prostu go nie zaatakują i nie zabiją! W końcu nigdy nie wiadomo z kim rozmawiasz i czy powinieneś zachować pozory - Mrok przeniósł spojrzenie na Bicza.
- Masz rację! I dlatego mam zamiar się na nim zemścić i pozabijać również tych przez których nie mam już mojego pierwszego najlepszego przyjaciela! Pazur zatrzymał się widząc zgraję psów biegnących w ich stronę. Spojrzał się przerażony na Bicza który przystanął nie wzruszony, a ruchem ogona nakazał aby wszyscy robili to co on. I w pewnym momencie rzucił się w najbliższą uliczkę i skoczył na parapet czyjegoś domu a z parapetu na murek, zaś z murka na drugą stronę murka. Wszystkie koty Klanu Krwi powtórzyły ruchy a Pazur zrobił to jako ostatni jednak gdy miał już zejść z murka wtedy usłyszał krzyk jakiegoś kota. Spojrzał w dół i zobaczył Igłę próbującą doskoczyć do parapetu. Pazur wskoczył ponownie na parapet i gdy kotka skoczyła i złapała się pazurami parapetu kocur złapał ją za obrożę i wciągnął na parapet. Nie czekając na odpowiedź Igły skoczył z powrotem na murek i zeskoczył do kotów swojego klanu. A zaraz za nim skoczyła Igła, Pazur podszedł do Mroku i spojrzał na Bicza.
- No dobrze, nasza misja nie wyszła po naszej myśli lecz nie zapominajmy że jesteśmy Klanem Krwi który nigdy się nie poddaje! A więc idziemy dalej! - krzyknął Bicz.
- Biczu! Ale jak ominiemy psy? - zapytał Gnat.
- Okrążymy całe miasto rzecz jasna, no więc za mną! - odpowiedział Bicz.
Pazur syknął pod nosem wiedząc że czeka na niego długa podróż, ponieważ miasto jest ogromne. Kocur zerwał się i pobiegł za swoim klanem widząc że klan się już oddalił. Zatrzymał się gdy stanęła Igła. Pazur zmrużył oczy i cofnął się zdziwiony do tyłu.
- O co chodzi? Igło - syknął Pazur.
- Ja... Chciałam ci podziękować że mnie uratowałeś - odpowiedziała Igła.
- Nie ma sprawy ale nie wiem czy zdążyłaś to zauważyć że nasz klan jest już dość daleko.
- T-Tak jasne! - odpowiedziała zasmucona Igła.
Pazur pobiegł za klanem a Igła biegła tuż obok niego, kocur czuł się nie swojo wiedząc że Igła tak po prostu do niego podeszła i podziękowała. Jednak postanowił to zignorować, Pazur zatrzymał się dopiero przy Mroku. I obserwował jak Igła idzie w stronę Wichury jednak zdziwił się gdy Igła jeszcze raz spojrzała się na Pazura.
- Rety gdzie ty byłeś? - zapytał Mrok.
- Eee... Coś lub raczej ktoś mnie zatrzymał - odpowiedział zażenowany Pazur spoglądając na Igłę.
- Serio? Igła cię zatrzymała ale po co?
- Chciała mi podziękować wiesz o co chodzi - odpowiedział nie wzruszony Pazur. Mrok kiwnął głową ze zrozumieniem i przeniósł wzrok przed siebie. Pazur zrobił to samo i rozpromienił się powoli widząc leśne drzewa i domostwo w którym dawniej mieszkał. Kocur rozejrzał się do okoła, po dwóch stronach siebie widział pola a za sobą były ogromne budynki miasta. Koty klanu krwi weszły na chodnik i wzdłuż wszystkich domów wędrowali w stronę lasu. Pazur obserwował ruchy swojego przywódcy i zatrzymał się gdy Bicz przystanął i zszedł na drogę z kamieni idąc prosto w głąb lasu. Wszystkie koty podążyły tuż za nim, gdy Pazur wszedł do lasu i dotknął łapą ziemię. Dreszcz przeszedł po jego ciele wspominając rozstanie z Rdzawym który wszedł do lasu i dołączył do jednego z leśnych klanów. Bicz zatrzymał się po raz kolejny i odwrócił się do kotów swojego klanu.
- No dobrze, Pazurze będziesz przynętą.
- Ja? Ale czemu ja? - zapytał zdenerwowany Pazur.
- Ponieważ jako jedyny jesteś najszybszy z całego klanu! Zgadzasz się czy nie?
- No dobrze - westchnął Pazur
- W takim razie plan jest taki, wejdziesz do obozu klanu pioruna i warkniesz na wszystkich. A gdy oni rzucą się w pogoń za tobą ty przybiegniesz tutaj. Dobrze? - zapytał Bicz.
- Tak jest! Biczu! - Kocur odwrócił się i wbiegł w krzaki, a następnie przebiegł przez polanę i wbiegł przez ostrokrzew na polanę pełną kotów. Zatrzymał się widząc że wszystkie spojrzenia są wbite w niego, Pazur rozejrzał się dookoła i jego spojrzenie zatrzymało się na ognisto rudym kocie ze szmaragdowymi oczami. Rdzawy. Pazur zmrużył oczy i warknął na koty leśnego klanu. Kocur cofnął się i wybiegł z polany i pobiegł dokładnie w miejsce które wskazał mu Bicz. Zatrzymał się przed czarnym kotem z białą łapą i kiwnął głową na znak że plan jest udany. Odwrócił się i dostrzegł ciemnobrązowego pręgowanego wielkiego kocura z bursztynowymi oczami.
- Proszę, proszę, proszę kogo my tu mamy. Tygrysia Łapa i parę innych kotów! - warknął szyderczo Bicz i wysunął pazury.
- Nazywam się Tygrysi Pazur! A w ogóle skąd znasz moje imię co? - zmrużył oczy.
- Naprawdę mnie nie pamiętasz jestem tym małym kotkiem którego kiedyś zaatakowałeś! Ale teraz jestem przywódcą klanu krwi i nazywam się Bicz!
CZYTASZ
Wojownicy: Krew Pazura (Evil Smudge AU)
Misterio / SuspensoA co gdyby Łatek uciekł od swoich dwunożnych i na swojej drodze zastał Bicza? A co gdyby dołączył do Klanu Krwi i w ramach zemsty na Rdzawym stoczyłby walkę z dawnym przyjacielem. I poczuł by gniew i nienawiść do niego za zostawienie go na pastwę lo...