Marie od dawna nie miała okazji by wyjść i po prostu się rozerwać. Studia medyczne okazały się trudniejsze niż w jej wyobrażeniach i ostatnie tygodnie spędziła nad podręcznikami, po raz pierwszy od dawna kwestionując kierunek studiów jaki wybrała. Zbliżające się egzaminy spędzały jej sen z powiek, dlatego też mała domówka organizowana przez innego studenta z jej roku wydawała się idealną odskocznią. W związku z tym nie zastanawiała się dwa razy i przyjęła zaproszenie Ryana, w końcu chwila wolności nikogo nie zabiła. Prawda? Chłopak dzwonił do niej już kilka razy tego dnia, głównie po to by upewnić się ze Marie nie zapomniała o ich wspólnym wyjściu. Co niestety przy takim nawale obowiązków, czasem zdarzało.
- Tak, tak za chwilę będę gotowa. - powiedziała do telefonu, jedną ręką przytrzymując go przy uchu, a drugą próbowała nałożyć kolczyki. Niestety jednak okazało się to dużo trudniejsze niż można by się spodziewać, przełączyła więc telefon na głośnomówiący i znów skupiła się na ostatnich poprawkach swojego wyglądu.
- Mówisz to od piętnastu minut. - roześmiał się męski głos w słuchawce, a w tle usłyszała odgłos uruchamianego samochodu. - Będę pod twoim mieszkaniem za jakieś dziesięć minut. - dodał najwidoczniej chcąc zachęcić dziewczynę by pośpieszyła się i zebrała do wyjścia. Pewnie po to by nie koczować pod jej mieszkaniem przez następne pół godziny.
- Ha. Ha. Ha. Bardzo śmieszne wiesz? - mruknęła i choć jej wypowiedź była wręcz przesiąknięta ironią, to wbrew wszystkiemu na jej ustach zagaił pełen rozbawienia uśmieszek. Ryana znała odkąd sięgała pamięcią. Chodzili razem do szkoły i mieszkali w tym samym mieście. Na studia też poszli razem. Znał ją jak nikt inny i doskonale wiedział jak roztrzepana potrafi być, nic więc dziwnego że w taki czy inny sposób próbował o nią zadbać. Nawet jeśli rzucał te swoje żarciki.
- Masz dziesięć minut księżniczko, obyś się wyrobiła. - zaśmiał się ponownie Ryan, po czym rozłączył się najwidoczniej wyjeżdżając na ulice. Zostało jej więc nieco mniej niż dziesięć minut. Chociaż szczerze powiedziawszy, była już praktycznie gotowa. Pod warunkiem że kreski wyjdą jej za pierwszym razem i nie będzie musiała ich tysiąc razy poprawiać. Bo choć Marie uwielbiała wykonywać makijaż oka, to kreski eyelinerem były jej piętą Achillesa. Zawsze wychodziły nierówne. Jedno oko na Maroko a drugie na Kaukaz.
Marie przygryzła dolną wargę i w ostatniej chwili zrezygnowała z tego punktu makijażu. Naprawdę nie miała siły ani ochoty malować się na wyścigi gdyby kreski jej nie wyszły i musiałaby zaczynać od nowa. Cóż biorąc pod uwagę jej wcześniejsze doświadczenia, może lepiej się stało.
Gdy Marie wyszła z mieszkania, trzykrotnie upewniła się ze zamknęła za sobą drzwi. Tak dla pewności. Mogło się to wydawać zabawne, albo nawet dziwne, jednak gdy mieszka się w otoczeniu uwielbiających używki studentów, ostrożności nigdy za wiele.
Nie to że miała jakiś problem do swoich sąsiadów, po prostu przezorny zawsze ubezpieczony.Zanim na dobre zdążyła zejść po schodach, jej telefon zadzwonił a na ekranie pojawiło się zdjęcie Ryana. Wygląda na to że właśnie dojechał na miejsce.
- Twój pojazd właśnie oczekuje madame. - odezwał się wyraźnie rozbawiony blondyn. Poza jego głosem w słuchawce było słuchać warkot silnika i grającą w radiu muzykę. - Czekam na lewym krańcu parkingu, bliżej nie było miejsca. - dodał przepraszającym tonem, jakby to była jego wina że znalezienie miejsca parkingowego w centrum miasta graniczyło z cudem.
- Nie wiedziałam że jestem na tyle bogata by mieć własnego szofera. - roześmiała się Marie otwierając przy tym drzwi wejściowe. Od razu uderzył ją panujący na dworze chłód. Dziewczyna naciągnęła szalik bardziej na twarz, lecz mimo to policzki zaczęły ją szczypać a skóra szybko przybrała czerwony odcień. Nie zwlekając dłużej niż to konieczne Marie czmychnęła do samochodu, z ulgą odnotowując że w środku jest dużo cieplej niż na dworze.
CZYTASZ
Shattered Illusions
Teen FictionCzasami wystarczy jedno, pozornie nic nie znaczące zdarzenie by życie zmieniło się nie do poznania. Marie od wczesnego dzieciństwa wiedziała że chce zostać medyczką. Pragnęła pomagać innym, ratować życie i zdrowie, a przede wszystkim chciała być du...