Aurora POV:
Obudziłam się w pokoju którego nie widziałam dobre 300 lat.
To mój pokoj.
Na łóżku obok mnie leży pistolet, ten który zabrał moje życie.
Powoli wstałam analizując miejsce w którym się aktualnie znajdowałam.
Podeszłam do biórka na którym leżał mój dziennik który prowadziłam kiedy miałam 19 lat.
Podniosłam zakurzony zeszyt i przetarłam lekko dłonią jego okładkę.
Otworzyłam go i od razu poczułam znajomy zapach. Pamiętałam go mimo że tyle czasu go nie czułam.
Skupiłam się na pierwszym wpisie w dzienniku.
𝘋𝘻𝘪𝘦𝘯́ 𝘟𝘟𝘟 𝘳𝘰𝘬 𝘟𝘟𝘟𝘟
𝘋𝘻𝘪𝘴𝘪𝘢𝘫 𝘱𝘰𝘻𝘯𝘢ł𝘢𝘮 𝘣𝘢𝘳𝘥𝘻𝘰
𝘐𝘯𝘵𝘦𝘳𝘦𝘴𝘶𝘫𝘢̨𝘤𝘢̨ 𝘩𝘪𝘴𝘵𝘰𝘳𝘪𝘦 𝘰
𝘕𝘪𝘮𝘧𝘪𝘦 𝘪 𝘮ł𝘰𝘥𝘻𝘪𝘦𝘯́𝘤𝘶
𝘒𝘵𝘰́𝘳𝘻𝘺 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘸 𝘴𝘰𝘣𝘪𝘦 𝘻𝘢𝘬𝘰𝘤𝘩𝘢𝘭𝘪
𝘓𝘦𝘤𝘻 𝘯𝘪𝘮𝘧𝘢 𝘻𝘰𝘴𝘵𝘢ł𝘢 𝘴𝘱𝘢𝘭𝘰𝘯𝘢
𝘕𝘢 𝘴𝘵𝘰𝘴𝘪𝘦 𝘣𝘰 𝘭𝘶𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘻 𝘸𝘪𝘰𝘴𝘬𝘪
𝘔ł𝘰𝘥𝘻𝘪𝘦𝘯́𝘤𝘢 𝘸𝘻𝘪𝘦̨𝘭𝘪 𝘫𝘢̨ 𝘻𝘢 𝘸𝘪𝘦𝘥𝘻́𝘮𝘦
𝘒𝘵𝘰́𝘳𝘢 𝘶𝘸𝘰𝘥𝘻𝘪 𝘮𝘦̨𝘻̇𝘤𝘻𝘺𝘻𝘯 𝘵𝘢𝘬 𝘴𝘢𝘮𝘰
𝘑𝘢𝘬 𝘴𝘺𝘳𝘦𝘯𝘺. 𝘕𝘪𝘮𝘧𝘢 𝘻𝘰𝘴𝘵𝘢ł𝘢 𝘴𝘱𝘢𝘭𝘰𝘯𝘢
𝘓𝘦𝘤𝘻 𝘰𝘥 𝘳𝘰𝘥𝘻𝘪ł𝘢 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘫𝘢𝘬𝘰 𝘸𝘰𝘥𝘢 𝘪
𝘗𝘰𝘸𝘴𝘵𝘢ł 𝘻 𝘯𝘪𝘦𝘫 𝘴𝘵𝘳𝘶𝘮𝘪𝘦𝘯́ 𝘬𝘵𝘰́𝘳𝘺 𝘱ł𝘺𝘯𝘪𝘦
𝘈𝘻̇ 𝘥𝘰 𝘥𝘻𝘪𝘴́. 𝘛𝘢𝘵𝘰 𝘮𝘰́𝘸𝘪 𝘻̇𝘦 𝘯𝘪𝘦
𝘞𝘢𝘳𝘵𝘰 𝘻𝘢𝘱𝘳𝘻𝘢̨𝘵𝘢𝘤́ 𝘴𝘰𝘣𝘪𝘦
𝘎ł𝘰𝘸𝘺 𝘵𝘢𝘬𝘪𝘮𝘪 𝘯𝘰𝘯𝘴𝘦𝘯𝘴𝘢𝘮𝘪
𝘗𝘰𝘯𝘪𝘦𝘸𝘢𝘻̇ 𝘯𝘪𝘮𝘧𝘺 𝘯𝘪𝘦 𝘪𝘴𝘵𝘯𝘪𝘦𝘫𝘢̨.
𝘕𝘢𝘸𝘦𝘵 𝘫𝘦𝘴́𝘭𝘪 𝘯𝘪𝘦 𝘪𝘴𝘵𝘯𝘪𝘦𝘫𝘢̨ 𝘶𝘸𝘢𝘻̇𝘢𝘮
𝘡̇𝘦 𝘵𝘰 𝘣𝘢𝘳𝘥𝘻𝘰 𝘱𝘪𝘦̨𝘬𝘯𝘢 𝘩𝘪𝘴𝘵𝘰𝘳𝘪𝘢.odłożyłam dziennik i poszłam zwiedzać resztę swojego domu.
Wyszłam od razu do pokoju gościnnego.
Zaczełam przeglądac wszystkie książki jakie były ustawione na półce obok szafki z porcelany gdy nagle usłyszałam bardzo cichy głos który wywołał u mnie wielkie wzruszenie.
-Auroro moja maleńka podaj mi proszę moją herbatę.
Odwróciłam się i spostrzegłam starszą kobietę o pięknych siwych włosach i łagodnych oczach.
-babciu?
-Tak?
-Babciu! - wykrzyknełam i rzuciłam się jej na szyję. Moja kochana babcia żyła i siedziała tu właśnie przedemną.
- co się stało moja maleńka?
-t-ty ż-ż-żyjesz - wyłkałam cichutko
- a czemuż to miałabym nie żyć? - zapytała i zaśmiała się głaszcząc mnie po plecach.
- b-bo ci l-ludzie c-c-cię... On-ni c-cię -
Próbowałam powiedzieć ale bez skutku. Nie przechodziło mi przez gardło to co zrobili mojej babci ci okropni ludzie.-już już nie płacz. Nikt mi nic nie zrobił. To był tylko sen.
Żeby wytłumaczyć muszę opowiedzieć wam że gdy żyłam napadli nas jacyś zbóje i zastrzelili moją babcie po czym wyrzucili jej ciało przez okno. Ja się wtedy schowałam w pokoju lecz mnie znaleźli i również zastrzelili.
Jakaż ja byłam szczęśliwa że moja babcia żyła lecz przypomniało mi się coś po czym aż mnie zmroziło.
Lukas.
Podałam babci herbatę i wybiegłam z domu. Biegłam nawet nie patrząc gdzie biegnę aż na kogoś wpadłam.
-ugh.. Przepraszam... - wyjąkałam pocierając miejsce na czole które bolało od uderzenia w nieznajomego.
-nic się nie stało - odparł po czym odszeł gdzieś w stronę jeziora.
Aktualnie nie wiedziałam dokąd zmierzam więc poszłam do pobliskiej piekarni i kupiłam trochę bułek i chleb.
Wracając do domu szlam pogrążona w myślach. Gdzie jest teraz Lukas? Czy się wydostał? Czemu jestem na nowo w swoim ciele? A może on również jest w tym świecie?
Tyle pytań i na żadne nie znałam odpowiedzi.
Gdy byłam już w domu skierowałem się do kuchni i odłożyłam chleb i bulki na stół po czym podreptałam na górę do swojego pokoju.
Narysowałam gwiazdę Dawida na podłodze po czym zaczęłam wymawiać imię mojego przyjaciela drżącym głosem.
Lecz nic się nie stało.
-dobrze więc jeśli nie mogę go przywołać to znaczy że musiał również wrócić do swojego ciala.
Położyłam się na łóżku i zapatrzylam się na sufit.
-Ale to wszystko pogmatwane - powiedziałam sama do siebie po czym zaczęłam się śmiać dość smutnym śmiechem.
Mój wzrok skierował się na zdjęcie na mojej szafce nocnej. Wzięłam je do ręki i przyjrzałam się dokładnie.
Na zdjęciu byłam ja, babcia, mama i tata.
Moi rodzice zginęli na wojnie lecz przynajmniej ich ostatnie chwile mogli ze sobą dzielić.
Cieszyłam się że wróciłam do swojego ciała ponieważ będąc żywa byłam naprawdę szczęśliwa.
Dołował mnie jednak fakt ze nie mam pojęcia gdzie jest Lukas.
-gdzie jesteś...? - wyszeptałam wyczerpana jak nigdy.
-znajdę cię a wtedy... Zapoznam cię z moją babcią... Będziemy łowić ryby chodzić na spacery i będziemy razem chodzić do mojej ulubionej kawiarenki... - uśmiechnęłam się i zamknełam oczy - jest tyle rzeczy które chciałabym ci pokazać, które chciałabym z tobą robić oraz które chciałabym ci powiedzieć.
_______________________________________
CZYTASZ
Czarne serce
RandomLukas spędził 15 lat w pustce nie mając nikogo i niczego oprócz kalendarza i notatnika(I NIE KRYSPIN TO NIE JEST NAWIĄZANIE DO TWOJEJ NAZWY)