Miałeś wszystko, a zostałeś z niczym
______________________________________
Lukas obudził się wyjątkowo zdołowany. Nie miał na nic siły więc leżał tak nie wiadomo ile minuty, godziny może nawet i dni. Głosy w jego głowie już się nie odzywały więc leżał tak w zupełnej ciszy nie myśląc o niczym ani o nikim. Rozkoszował się brakiem myśli i tą ciszą.-Lukas!
Znowu ją słyszał. Znowu go wołała.
Mówiła mu że cierpi. Że tęskni. A on nie mógł nic z tym zrobić...W końcu wstał i nie rozmyślając zbytnio ruszył dalej. Spojrzał na kalendarz. 15 lat 3 dni. Tyle lat cierpienia tyle lat samotności.
Szedł dalej nie poddawał się wciąż miał nadzieję że kiedyś znajdzie swoją przyjaciółkę że może jeszcze istnieje... Chciał ja przytulić powiedzieć że wszystko w porządku żeby już się nie bała...
I tak minęło kolejne 3 lata
-kiedyś cie znajdę obiecuje.
-witaj młodzieńczeLukas aż podskoczył że strachu. Obrócił się a za nim siedział mężczyzna w podeszłym wieku z wielką książką w dłoni.
-wiedziałem że nie jestem tutaj sam!
Wykrzyknął Lukas i podbiegł do nieznajomego.-powiedz mi chłopcze ile tak wedrujesz?
-18 lat.
-dziecko i ty nadal masz nadzieję?
-proszę pana jeżeli pana znalazłem to znaczy że aurora też może tutaj być! - Wykrzyknął Lukas pełen radości- nie rozmawiałem z nikim od tego czasu odkąd nastała ta ciemność...
-chłopcze to miejsce to tak zwany wymiar nicości. Jednocześnie istnieje a jednocześnie go nie ma. Ja sam trafiłem tutaj ponad 80 lat temu, i nie sądziłem że kogokolwiek znajdę więc nawet nie próbowałem. A tu proszę jednak są tutaj też inni.
-czyli nie wie Pan o bitwie demonów i aniołów?
-nie, nie wiedziałem opowiedz mi o niej. - odpowiedział mu staruszek.
Lukas zaczął opowiadać o tym jak anioły napady na piekło, jak mordowały demony, jak stracił swą jedyną bliską mu osobę.
-rozumiem więc że podróżujesz tak poszukując aurory zgadza się?
-tak proszę pana szukam jej odkąd tutaj trafiłem. Chciałby Pan ze mną iść dalej? - zapytał pełen nadziei chłopak.
-chłopcze, chętnie bym poszedł z tobą ale ja nie dam już rady. Mogę jedynie dać tobie to co posiadam może się ci przyda.-i to rzekłszy podał chłopakowi swą książkę.-ja nigdy nie znałem się na magii demonów więc mały zrobię z niej użytek tobie przyda się bardziej.
-dziękuję Panu na pewno się przyda. - rzekł Lukas ucieszony jak nigdy.
-chłopcze, zanim pójdziesz powiedz mi jak cię zwą?
-Lukas
-dobrze więc lukasie, życzę Ci powodzenia w odnalezieniu swej ukochanej.
Po lukasie przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Nie chciał bowiem żeby mówiono o aurorze jako o jego ukochanej.
-dziękuję proszę pana. Ja już pójdę dowidzenia-i to rzekłszy odszedł zostawiając staruszka samego. Chłopak najchętniej zostałby z nim ale miał swój cel i podążał ku niemu.
CZYTASZ
Czarne serce
AléatoireLukas spędził 15 lat w pustce nie mając nikogo i niczego oprócz kalendarza i notatnika(I NIE KRYSPIN TO NIE JEST NAWIĄZANIE DO TWOJEJ NAZWY)