Kontra-wiersz [21.01.24]

51 7 4
                                    

05.12.2023.
[Napisałem ten wiersz pod wpływem mojej obecnej miłości, która zaproponowała mi taki temat]

przy szumiącym potoku,
czas płynie niby strumień wody,
w koło śpiew ptaków i odgłosy przyrody,
wszędzie tylko są drzewa,
siedzimy, obserwując bieg błękitnego nieba,
patrzę wraz z tobą wysoko do góry,
obserwując białe chmury,
ręce splecione, a czasem spojrzenia,
dzielimy w ciszy nasze marzenia,
kiedy moja głowa spocznie na twoich ramionach,
czuję, że moja dusza nie jest już zagubiona,
w tym lesie, gdzie nikogo więcej nie ma,
zrozumiałem, że tylko tyle mi potrzeba

21.01.2024.
[Dzisiaj napisałem kontra-wiersz do poprzedniego. Uznaję to za własną terapię. Nie mogłem patrzeć na te wszystkie miłosne bzdury i fałsze, więc napisałem coś, co nieco odwróci ten "czar"]

przy szumiącym potoku,
czas przestał płynąć wartkim strumieniem,
śpiew ptaków stał się dla mnie utrapieniem,
odgłosy przyrody kłują moje uszy,
i brak już spokoju w mojej duszy,
najwyraźniej nie tego mi było trzeba,
zniszczyłeś wszystko, ja zetnę te drzewa,
rozplątłeś te spojrzenia i ręce,
nie będzie tu ani ptaka więcej,
nie wpuszczę już nikogo do tego lasu,
nie pozwolę już skosztować strumienia czasu,
nie pozwolę dotknąć rąk, nie  położę głowy na ramieniu,
chciałbym zapomnieć o tego zagajnika istnieniu,
jednak ty w każdej chwili możesz się nie z niego wydostać,
a moją dolą jest tutaj pozostać

Wiersze Pisane Pod Wpływem MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz