Rozdział 2

147 8 2
                                    




Claire

Rano budzi mnie dzwonek do drzwi, zaspana wychodzę z łóżka i człapię, aby otworzyć, przed nimi stoi wysoka brunetka, również ze skrzydłami, czyli była anielicą.

- Cześć! Nazywam się Aurora! - Mówi z uśmiechem - Przychodzę do ciebie, żeby zaznajomić cię z nową rzeczywistością.

- Jestem Claire, zapraszam – Odpowiadam jej po czym udajemy się do salonu - Rozgość się, chcesz kawy lub herbaty?

- Tak, kawy poproszę.

Idę do kuchni i włączam ekspres do kawy, wyciągam kubki z szafki i podstawiam je pod ekspres, klikam przycisk start a sama podchodzę z powrotem do Aurory.

- Dobrze, widziałam, że dalej chodzisz do szkoły dlatego przydzielę cię do nowej. Nazywa się Hills Academy i jest jakieś 10 minut stąd - Podaje mi kartkę z dodatkowymi informacjami a ja chowam ją do kieszeni – Zaczynasz lekcje od jutra o godzinie 8:00.

- Dziękuje, co jeszcze powinnam wiedzieć?

- Trochę sporo tego jest ale zacznijmy od początku - lekko przeczesuje włosy i mówi dalej – na przykład w tym świecie nie ma czegoś takiego jak ból czy choroby, jedyny ból którego możesz doświadczyć to ból złamanego serca

- To świetnie! - wyrywa mi się

- Mamy tutaj nieskończone zasoby dlatego w sklepach wszystko jest za darmo - Oczywiście gdy widzimy, że ktoś nie ma umiaru to blokujemy mu dostęp do zabierania kolejnych rzeczy

- To naprawde super! Nie spodziewałabym się, że tak może wyglądać świat po śmierci - Słyszę pikanie ekspresu dlatego idę zabrać kawy - Słodzisz?

- Nie, ale poproszę z mlekiem – Odpowiada

- Oczywiście - dolewam mleka do kawy i kieruję się w stronę kanapy, kładę kawy na stoliku i mówię dalej – Jedyne za czym tęsknie to za rodzicami... - Czuję, że zaszkliły mi się oczy – Nie wyobrażam sobie co musza czuć...

- Spokojnie, dasz sobie radę! - Słyszę dźwięk przychodzącej wiadomości dochodzący z telefonu Aurory - Przepraszam na chwilę

Anielica odchodzi na chwilę i do kogoś dzwoni, chwilę później wraca.

- Bardzo cię przepraszam, ale dostałam pilne zgłoszenie o... - Zacina się - Muszę iść, dziękuje za kawę i powodzenia!

Nawet nie zdążyłam odpowiedzieć a ona już wyleciała z mieszkania, posprzątałam jej kawę i sama wyszłam z moją na balkon, przymknęłam oczy, gdy nagle słyszę huk, drugi a chwilę później trzeci. Ktoś biega z pistoletem po ulicy i strzela do niewinnych ludzi. Nagle strzały ustały, ulice opustoszały. Zamarłam. Ten gość celował we mnie.

Henry

Czytam właśnie najnowsze wiadomości, informacja o jakimś człowieku, który zastrzelił dwie osoby w kawiarni a teraz biega z pistoletem po ulicy. Nie przejąłem się tym za bardzo, bo myślałem, że jestem bezpieczny. Słyszę pukanie do drzwi, idę dość szybkim krokiem aby je otworzyć. Przed wejściem stoi anioł.

- Hej, nazywam się Rafael - Mówi z poważną twarzą - Przychodzę, żeby przekazać ci najważniejsze informacje.

- Cześć, wchodź - Dukam z uśmiechem.

Kierujemy się do salonu, biorę jeszcze mojego croissanta i odkładam go na stolik kawowy, po czym siadam naprzeciwko Rafaela, po czym zaczyna mówić:

- Od jutra zaczynasz lekcje w Hills Academy, jesteś w klasie 4f, mat-fiz, tak jak w twojej szkole na ziemi – Przekazuje mi kartkę z planem lekcji.

- Dzięki, ile mam do tego Hills Academy? - Pytam.

- Na piechotę jakieś 10 minut, zaczynasz jutro literaturą - Mówi cały czas z kamiennym wyrazem twarzy – Nie spóźnij się, Pan Johnson nienawidzi spóźnień

Nagle patrzy w telefon i po chwili wybiega z mojego mieszkania, jestem zdezorientowany, ale od początku wydawał się dziwny dlatego szybko o tym zapominam. Postanawiam chwilę się zdrzemnąć.

*  *  *

Budzi mnie kobiecy krzyk. Przecieram oczy, i nasłuchuję. Nic. Pomyślałem, że mi się to przyśniło, dlatego znowu się położyłem. Znowu krzyk. Przypomniało mi to krzyk Claire, szybko wstałem i pobiegłem do drzwi. Biegnę przez korytarz, aż w końcu dobiegam do jej drzwi.

Claire

On we mnie celuje. Proszę, nie strzelaj, nie strzelaj. Przecież tu miało być dobrze, a tu takie coś? Nagle słyszę wielki huk a przed oczami robi mi się ciemno.

Henry

Słyszę huk. Biegnę przez jej mieszkanie aż w końcu dobiegam do tarasu. Clarie leży w kałuży krwi. Zamurowało mnie.

Na Zawsze RazemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz