*POV Hailie*
Powoli otworzyłam swoje oczy. *Jest już ranek* pomyślałam zanim poszłam się ubrać, pomalować i uczesać.
Ubranie:
Makijaż:Fryzura:
Powędrowałam do kuchni.Zobaczyłam karteczkę na blacie kuchennym.
*Babcia zasłabła. Pojechałyśmy do szpitala. Nie czekaj ze śniadaniem.
Kocham Cię.Mama*Przeczytałam karteczkę i zaczełam robić śniadanie. Jak zjadłam poszłam pojeździć na motorze. Gdy już wracałam zobaczyłam dwóch komendantów policji i starszą panią przed drzwiami mojego mieszkania.
-Dzień dobry. Czy w tym mieszkaniu mieszka Hailie Monet?-zapytał jeden z funkcjonariuszy.
-Tak to ja. W czym mogę pomóc?
-Mamy dla pani straszną wiadomość.
Pańska matka i babka miały wypadek śmiertelny. Nie przeżyły.-odpowiedział na moje słowa policjant, który do tej pory nie powiedział ani słowa.Coś we mnie pękło. Uroniłam dwie łzy które spływały po moich policzkach. Tylko w dzieciństwie płakałam. Teraz uważam to za oznakę słabości. Mama chciałaby żebym była silna.
CZYTASZ
Hailie Monet-Santan
Teen FictionPogdybajmy sobie. Co gdyby Hailie się zgodziła na małżeństwo? Co gdyby miała podobne zainteresowania do świętej trójcy? Co gdyby Adrien zakochał by się w niej od pierwszego wejrzenia? A teraz przeinaczmy to w rzeczywistość.