część 5

25 4 0
                                    

Wpuścił ich do biura
- dzień dobry. Chcą może panowie coś do picia? - zapytał i gestem ręki wpuścił ich do środka.
- nie dziękujemy. my tylko na chwile przyszliśmy tylko zobaczyć czy z załogą wszystko w porządku i w papierach.
- no dobrze to proszę tu są papiery a zaras zwołam załogę - podał papiery i usiadła za biurkiem. Anna w tym czasie chciała się ubrać lecz nie mogła znaleźć nigdzie swojej bielizny. Rozejrzała się i zobaczyła bieliznę leżącą na podłodze próbowała ją sięgnąć lecz nie dała rady więc zaczeła szturchać bruneta w nogę.
Gdy tylko na nią spojrzał nie wiedział o co chodzi . Ona pokazała mu gestem ręki żeby podał jej części garderoby. On schylił się lecz on tesz nie mógł sięgnąć.
Zszedł z krzesła i podał jej ilustrując ją wzrokiem oboje się zaczerwienili.
- wszystko w porządku??- zapytał jeden z mężczyzn.
- tak tylko mi coś spadło - szybko unormował kolor twarzy i sportem usiadł na krześle.
Mijały minuty z Banach siedział i czekał z niecierpliwością asz wkońcu któryś z mężczyzn odezwie sie.
- w papierach wszystko wpożądku jeszcze chcemy zobaczyć ekipę - odezwał sie jeden z nich.
- pewnie już ich wołam
Już miał mówić do radia kiedy ktoś wszedł do gabinetu.
- Wiktor...- weszła policjantka patrząc w papiery - przeszkadzam?
- tak. jeśli mogłabyś to następnym razem zapukaj - powiedział wkurzony.
- oj no Wiktor nie gniewaj sie
- Nie wyjdź chyba że masz jakąś sprawę- był już na granicy.
- szukam doktor Anny
- tu jej nie ma. jeśli to tyle to proszę wyjść
Policjantka wyszła z gabinetu lecz po 5 minutach znów ktoś zapukał.
- Prosze
- doktorze widział może doktor Anne- zapytała Martyna.
- nie a coś sie stało- zaciekawił się.
- zosia szuka anny- mała wbiega do pokoju.
- tato..- zatrzymuje sie i rozgląda sie przerażona - przepraszam..
- nic sie nie stało...a jak skończę spotkanie to poszukamy panią anie..
- no dobrze -wychodzi.
- kim jest ta pani ania ze wszyscy jej szukają..-pyta jeden z mężczyzn.
- nasza najlepsza pani doktor jaką tu mamy...a teraz zapraszam na dół tam bedzie załoga -wstaje wychodzi z mężczyznami z gabinetu.
Po kontroli która nie wykazała żadnych nieprawdłowości mężczyzna usiadł na kanapie. Anna siada obok niego.
-było blisko...-Mówi 
-no tak ale teraz mamy chwile dla siebie...-przysuwa sie do niej by ja pocałować ale czagle wpada do pomieszczenia zosia.
-pani ania....-siada pomiędzy nimi
-co tam zosiu-odsuwa sie od Wiktora robiąc jej miejsce.
-pobawimy sie... 
-dobrze ale w domku
Wrócili do domu bez większych problemów od razu po wejściu do domu Anna wraz z Zosia poszły do jej pokoju by sie pobawić. Wiktor w tym czasie poszedł wziąść kąpiel a także przebrać się do spania. W tym czasie Anna przygotowała Zosię do spania i dopiero po tym poszła sama sie przygotować do spania. Wchodząc do sypialni spodziewała sie śpiącego mężczyzny alecz ten nie spał tylko leżał wpatrując sie w nia.
-piękne wyglądasz...-przyglądał jej sie gdy miała na sobie jedynie jego zadurzą koszulkę.Ta jednak nie odpowiedziała jedynie położyła sie na łóżku plecami i skuliła sie do niego.
-ej obraziłaś sie..-patrzy na nią zdziwiony.
-odejdź...-powiedziała prawie płacząc.
-hej co sie dzieje...- odwraca ja na plecy i zawisa nad nią. Ona nic nie odpowiedziała jedynie wytarła z policzka łze i pociągnęła nosem.
-kochanie co sie dzieje zrobiłem cos nie tak...-kreci głową na nie-zosia ci cos powiedziała- kreci głową na nie-to nie wiem...boli cie cos...-kiwa głową na tak-co...- nic nie odpowiedziała.
- kochanie powiedz pomogę ci tylko musisz powiedzieć...-pokazuje na brzuch- uderzyłaś sie?-kreci głową-masz okres?...-kiwa głową.
-moje biedactwo...to może ja pójdę i cos kupie..- kiwa głową.
Ten szybko sie przebrał i poszedł do sklepu by kupić najpopularniejsze rzeczy. Lecz nie do końca wiedział co wiec stał przed regałem z podpaskami itp zastanawiając sie co kupić.
-przepraszam ale zaraz zamykamy...moze jakos pomogę będzie szybciej-podeszła do niego kasjerka.
-no dobrze...
-to czego pan szuka
-tak w sumie to nie wiem...dziewczyna dostała okresu a ja nie wiem  co jest potrzebne- odpowiedział zakłopotany.
-dobrze a dziewczyna używa podpasek czy tamponów
-eee nie wiem...
Kasjerka podała mu po jednym opakowaniu z każdego. Ten szybko zapłacił i szybko wrócił do domu a tam od razu skierował sie do sypialni i poszedł do niej podał jej wszystko. Anna poszła sie ogarnąć a on w tym czasie poszedł do kuchni i przygotował jej termofor. Gdy skończył wrócił do sypialni i czekał na nia. Ona po chwili wróciła juz troche lepszym stanie niz wcześniej. położyła sie obok niego wzięła termofor i wtuliła sie w niego i starała sie zasnąć. Wiktor objął ja szczelnie ramionami  i tag że poszedł spac.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 28 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

zawsze i wszędzie z tobą będe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz