Papierosy

562 26 12
                                    




Perspektywa Hailie

Wyszłam na balkon. Poczułam świeży zapach powietrza którego nie ma w Londynie. Co mi zakłóciło papierosy. Rozejrzałam się. Tony palił jednego.
- Czy Vincent Monet wie o tym że palisz papierosy ?- zapytałam
Tony nie odpowiedział.
- Mam do niego iść teraz czy sam pójdziesz ?- zapytałam

- Proszę nie idź do niego - powiedział Tony

- Czemu ? - zapytałam

- Bo Vince nie wie o tym - powiedział

- To będzie nasza słodka tajemnica- powiedziałam

Tony ponownie nic nie powiedział.

- Dobranoc Anthony- powiedziałam i zamknęłam balkon. Willy właśnie się mył. Siadłam na łóżku i za zaczęłam przeglądać pocztę. Miałam 100 nie przeczytanych wiadomości.

- Jak łazienka ? - zapytałam

- Nawet nawet - odpowiedział Willy

Poszłam. Łazienka była duża i przestronna. Umyłam się. Wyszłam z łazienki około po 45 minutach. Willy już leżał w łóżku.

- Dobranoc, kochanie- powiedziałam

- Dobranoc, kotku - odpowiedział

Wtuliłam się w Williego. Zasnęłam od razu. Obudziłam się około 14. Nie było już Willa obok niego. Była tu inna strefa czasowa. Ogarnęłam się i zeszłam na dół o 14:30. Zeszłam a dół. W kuchni nie było nikogo, ale tylko mi się tak wydawało. Z kuchni wyszła kobieta około pięćdziesiątki.

- Witaj kochanieńka. Jesteś bardzo podobna do Dylana- powiedziała

- Dzień dobry- powiedziałam i podałam jej rękę

- Przepraszam, że się nie przedstawiłam ma na imię Eugenia- przeprosiła

- Nic się nie stało - powiedziałam

- Co byś chciała zjeść na lunch ?- zapytała

- Czy bym mogła poprosić spaghetti - poprosiła

- Już szykuje - powiedziała

Siadłam do stołu. Ktoś właśnie schodził z góry.
- Część Hailie - powiedział Will
- Cześć - odpowiedziałam
- Jak się spało ? - zapytał Will
- Dobrze -  powiedziałam zgodnie z prawdą
- Czy czegoś Ci brakuje ?- dopytał się
- Muszę pojechać do sklepu po kilka produktów
- Wiesz dziś przyjeżdża nasza ciocia Mayia z wujkiem Montym- oznajmił mi
- To będziesz mogła z nią iść - zaproponował
- Zobaczę - odpowiedziałam
Poszłam szybko na górę żeby wziąć laptopa. Trzeba trochę popracować . Gdy zeszłam Eugenia już nakładała mi na spaghetti.
- Idealne zgranie czasowe - pomyślałam
- Dziękuję - powiedziałam
- Proszę bardzo - odpowiedziała Eugenia
Podczas jedzenia podpisywałam na kilka e-maili. Nie cierpiałam tego robić. Willy właśnie wszedł do pokoju. 

- Co jesz? -  zapytał. Podszedł do mnie i zabrał mi widelec.- Dobre 

- Oddawaj mi widelec - zabrałam mu widelec 

- Kochanie nie złość się na mnie - powiedział i pocałował mnie w czoło. 

-  Przepraszam czy bym mogła poprosić o spaghetti- poprosił Willy 

- Tak już Ci robię - odpowiedziała Eugenia 

Willy siadł na przeciwko mnie. 

- Co tam w wielkim świeciem ?- zapytał Willy

- Nic wielkiego, zobacz Oliver Smith napisał do nas - pokazałam Willowi- Nawet dobra propozycja

- Tak teraz patrząc mamy najlepsze kontakty z Olivierem- podsumował Willy

- To dobrze - potwierdziłam 

Eugenia podała makaron Willowi. Siedzieliśmy w ciszy. To domu ktoś wszedł. Byli to Tony, Shane i Dylan. Spojrzałam na Tonyego i się uśmiechnęłam w sztucznym uśmiechu. 

- Cześć - powiedziałam

- Hejka, Hailie- odpowiedział Dylan 

- Jak tam w szkole ? - dopytałam się 

- A co Cię to obchodzi ? - zapytał Tony 

- Czy nie mam prawa dowiedzieć co się dzieje w waszej szkole ? - zapytałam zirytowana 

Shane szturchnął go ramieniem. 

- Dobrze- powiedział Dylan 

Ktoś znowu wszedł do domu.

- Witaj rodzinko 

🥔Hej🥔

550 słów. Mamy  195 wyświetleń i 20 ⭐️. Piszę moją nową książkę mam nadziej że wam się podoba.

Kocham was, autorka ❤️

Sekrety moje mamyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz