Naruto powoli zaczął otwierać oczy, zdziwiło go że jest jeszcze ciemno ale stwierdził że znów nie przespał całej nocy. Było też dla niego dziwne że nie pamiętał by miał koszmary które przychodziły do niego prawie za każdym jego snem.
Chciał przetrzeć oczy lecz dopiero teraz dotarło do niego iż coś jest nie tak. Jego ręce były skrępowane tak jak i jego nogi, ta wiedza szybko go rozbudziła, szybko otworzył oczy i zaczął badać teren w którym się znajdował. Leżał na dosć wygodnym jak na więzienie łóżku, na jego nogachspoczywał śpiacy Sasuke
-Konoha -powiedział cicho do siebie
-Kurama, co sie stało? Jak ja sie tu znalazłem? -Spytał lisa więzionego w jego ciele lecz odpowiedziała mu cisza
-Kurama? To nie jest czas na żarty -Przestraszoby zaczął rozglądać się po całym pomieszczeniu. Za kratami stało dwoje chuninów. Gdy jeden zobaczył wybudzonego Uzumakiego, szepnął coś do drugiego po czym jeden z nich odszedł.
-Gdzie trzymacie Itachiego! -Warknął w stronę pilnującego go shinobi
-Złapaliśmy tylko ciebie, nie musisz martwić dię o tamtego zbiega, lecz jeśli gdzieś z tobą był też go złapiemy i sprowadzimy tu.
-Ugh! Jak tyko sie uwolnię wysztkich was pozabijam! -Zaczął wyrywać się, chciał użyć chakry Kyuubiego, nie udało mu się to jednak.
-Zabezpieczyliście moją pieczęć?! To wam i tak nic nie da.
-Uspokuj się Naruto. -W korytarzu zabrzmiał damski głos i już chwilę później chłopak mógł zauważyć blond włosą kobietę razem z resztą swojej dawnej drużyny Hatake Kakashim Sakurą Haruno i bladym chłopakiem o czarnych włosach
-Widze że już mnie zastąpiliście. -Stwierdził patrząc na chłopaka w podobnym wieku do nich
-A ty to pewnie ta cała Hokage Tsunade?
-Brawo za spostrzegawczość chłopcze.
-Naruto? -Przebudził sie Sasuke. Widząc już nie śpiącego Uzumakiego przytulił go mocno.
-Sasuke. Dobrze wiesz że my to już przeszłość. Przeztań w końcu się za mną uganiać -Odpowiedział zimno ale nie dał rady ukryć łez w swoich oczach
Jestem z kolejnym rozdziałem! Wszystkie poprawki zrobie jak już będę w domu to może potrwać więc narazie mamy to co jest
